Serie A: Arkadiusz Milik wszedł i strzelił gola. Napoli nie dało szans beniaminkowi

Getty Images / Francesco Pecoraro / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik
Getty Images / Francesco Pecoraro / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik

Przed meczem z Paris Saint-Germain w Lidze Mistrzów piłkarze SSC Napoli nie musieli mocno wysilać się, żeby pokonać 5:1 Empoli FC. Arkadiusz Milik strzelił gola krótko po wejściu na boisko z ławki rezerwowych.

Napoli rozpoczęło ten tydzień od spadku. Podopieczni Carlo Ancelottiego osunęli się z pozycji wicelidera na trzecie miejsce w tabeli. To efekt zwycięstwa Interu z Lazio. Rywalizacja klubów z Neapolu i Mediolanu zapowiada się interesująco. W piątek Azzurri podjęli rękawicę i bez problemu wrócili do zwyciężania.

W podstawowym składzie Napoli był Piotr Zieliński. W barwach Empoli reprezentant Polski zaczął imponować umiejętnościami na włoskich boiskach, strzelił pierwszego gola, a później zapracował na miejsce w jedenastce sezonu. Zdobył wówczas pięć bramek, a przy czterech asystował. W trwającej kampanii ma dwa punkty w klasyfikacji kanadyjskiej i tego wyniku w piątek nie poprawił.

W pierwszej połowie Zieliński był w cieniu kilku kompanów z zespołu. Kalidou Koulibaly grał skutecznie w defensywie, a na dodatek asystował przy golu na 1:0 Lorenzo Insigne w 9. minucie. Reprezentant Włoch wbiegł bez problemu między obrońców przeciwnika i strzelił ze szpica do sieci.

Drugiego gola zdobył Dries Mertens po fatalnej stracie gospodarzy na własnej połowie i podaniu "Lolo". W 38. minucie Belg przymierzył zza pola karnego w sam narożnik bramki. Trafił Insigne, cieszył się z gola Mertens, a Arkadiusz Milik obserwował swoich skutecznych konkurentów z ławki rezerwowych. Podopieczni Ancelottiego byli wyraźnie lepsi od beniaminka. Nie narzucali wysokiego tempa, a i tak ich wyższość nie podlegała dyskusji.

ZOBACZ WIDEO Fantastyczna bramka Suso. Piątek bez gola. AC Milan pokonał Genoę [ZDJĘĆIA ELEVEN SPORTS]

Co prawda beniaminek zdobył bramkę kontaktową po przerwie, ale odpowiedź Driesa Mertensa była ekspresowa. Belg poprawił wynik na 3:1 w 64. minucie perfekcyjnym uderzeniem zza pola karnego, które było ozdobą widowiska. Po przerwie nieco przebudził się Zieliński, pokazał kilka nieszablonowych zagrań, ale mocno w historii spotkania się nie zapisał. W 83. minucie opuścił boisko, a jego zmiennik Arkadiusz Milik nie potrzebował dużo czasu, żeby przypomnieć o sobie. Milik strzelił na 4:1 z centralnej części pola karnego. Przy golu Polaka asystował Mertens, który w doliczonym czasie skompletował hat-tricka i ustalił wynik na 5:1.

Milik zdobył premierowego gola od 26 września i meczu z Parmą. Jest trzecim strzelcem swojego zespołu. Jego statystyki w tym sezonie to cztery trafienia oraz asysta. Lepszymi mogą pochwalić się tylko Lorenzo Insigne oraz Dries Mertens. Obaj przymierzyli do bramki siedem razy i trzykrotnie asystowali. W piątek Włoch i Belg grali bardzo dobrze, ale również Polak pomógł w zdemolowaniu przeciwnika.

We wtorek Napoli zmierzy się na Stadio San Paolo z Paris Saint-Germain. Na swoim terenie podopieczni Carlo Ancelottiego potrafili wygrać z Liverpool FC, tym razem spróbują pokonać dominatora francuskich boisk. Dwa tygodnie temu pechowo zremisowali w Paryżu 2:2.

SSC Napoli - Empoli FC 5:1 (2:0)
1:0 - Lorenzo Insigne 9'
2:0 - Dries Mertens 38'
2:1 - Francesco Caputo 58'
3:1 - Dries Mertens 64'
4:1 - Arkadiusz Milik 90'
5:1 - Dries Mertens 90'

Składy:

Napoli: Orestis Karnezis - Elseid Hysaj, Nikola Maksimović, Kalidou Koulibaly, Kevin Malcuit - Fabian Ruiz (63' Jose Callejon), Marko Rog (63' Allan), Amadou Diawara, Piotr Zieliński (83' Arkadiusz Milik) - Lorenzo Insigne, Dries Mertens

Empoli: Ivan Provedel - Giovanni Di Lorenzo, Matias Silvestre, Domenico Maietta, Luca Antonelli - Afriyie Acquah (67' Miha Zajc), Ismael Bennacer, Hamed Junior Traore - Rade Krunić (68' Manuel Pasqual), Salih Ucan (80' Antonino La Gumina) - Francesco Caputo

Żółte kartki: Bennacer, Di Lorenzo (Empoli)

Sędzia: Luca Pairetto

[multitable table=997 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]

Komentarze (12)
avatar
zsuedat
3.11.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Uwielbiam Mylika , jest taki nieprzewidywalny 
hgjfkf
3.11.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Szok ten patałach trafił w piłkę czy w bramkę ? 
AgrestNY
3.11.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jak nasz słynny bokser, Najman, tak przywalil że aż kredki z tornistra wypadły. Jak już on trafił to chyba czterech z bramką biegalo żeby piłkę zlapac 
avatar
Rafał Trzaska
3.11.2018
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Powinno być w tytule "NAWET" Milik trafił 
avatar
aszasza
3.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
No to skauci z top 5 już pytają o cenę