Francuz, zdaniem hiszpańskich mediów, przy powołaniach na mecz z Realem Betis, został pominięty przez Ernesto Valverde za nieobecność na czwartkowym treningu Barcelony. Oficjalna wersja jest taka, że Ousmane Dembele nie dotarł na zajęcia, bo miał problemy żołądkowe. Mieli to potwierdzić także klubowi lekarze Blaugrany.
Mimo wszystko Dembele w niedzielę miał zjawić się na Camp Nou, by obejrzeć spotkanie z perspektywy trybun. No i pojawił się, tyle, że dopiero na ostatnią chwilę. W ten sposób złamał panujące w Barcelonie zasady.
Otóż niepowołani zawodnicy mają zameldować się na stadionie od 45 do 15 minut przed rozpoczęciem zawodów. Tymczasem Dembele dopiero o 16:13, a więc na dwie minuty przed pierwszym gwizdkiem, zaparkował samochód na klubowym parkingu. Z powodu spóźnienia, Francuz nie obejrzał kilku pierwszych minut gry.
DEMBÉLÉ, que se quedó fuera de la convocatoria, HA LLEGADO TARDE AL CAMP NOU. Los jugadores no convocados tienen obligación de acudir entre 15-45 minutos antes. El francés entró en el parking 16:13h. No vio los primeros minutos del partido.@elchiringuitotv
— Ignacio Miguélez (@IgnacioMiguelez) 11 listopada 2018
Dembele po raz kolejny podpadł Barcelonie, a przecież już sam brak powołania na mecz z Realem Betis powinien być dla niego znakiem ostrzegawczym.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Fiorentina nie uczy się na błędach. Remis z Frosinone [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]