Polacy stoczyli wyrównany bój z Portugalczykami. Co prawda nasi piłkarze przegrali 0:1, ale w drugiej połowie potrafili zdominować rywali, lecz brakowało im skuteczności, by odrobić straty. O porażce zaważyła słaba gra w pierwszej części gry. Portugalczycy wykorzystali jedną kontrę i to dało im zwycięstwo.
- Uważam, że mecz był wyrównany. Obie drużyny miały fragmenty, kiedy przeważały. Mieliśmy więcej sytuacji, a przeciwnicy wykorzystali jedną kontrę i strzelili nam bramkę. Częściej byli przy piłce, ale w środkowej strefie. My nie wykorzystaliśmy swoich sytuacji - powiedział po spotkaniu Szymon Żurkowski.
Pomocnik Biało-Czerwonych starał się zaskoczyć bramkarza rywali strzałami z dystansu. Oddał ich kilka, ale gola nie zdobył. - Byliśmy bliżej pola karnego, ale brakowało ostatniego podania, strzału, by piłka znalazła się w bramce - mówił Żurkowski.
Zdaniem piłkarza Górnika Zabrze, reprezentantom Polski zabrakło pewności siebie. - W pierwszej połowie nie byliśmy tak pewni siebie, jak w drugiej. Dlatego tak to wyglądało. W przerwie powiedzieliśmy sobie, że trzeba zagrać agresywniej. Było lepiej, ale co z tego, skoro przegraliśmy - dodał Żurkowski.
Portugalczycy w żaden sposób nie zaskoczyli reprezentacji Polski U-21. - Spodziewaliśmy się tego, ale uważam, że zawaliliśmy pierwszą połowę. Mieliśmy przewagę, daliśmy się skontrować i dlatego mamy taki wynik. Pewnie, że stać nas na zwycięstwo. Uważam, że mogliśmy wygrać. Kibice jak zawsze byli świetni. Dziękujemy za doping i mam nadzieję, że w dalszym ciągu będą nas wspierać. Lepiej by się schodziło z boiska i im dziękowało, gdybyśmy wygrali ten mecz - zakończył Żurkowski.
ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Obrona gra ciągle w nowym ustawieniu. To wpływa na całą drużynę