W Stanach Zjednoczonych wybuchła afera po tym, jak Ashley Cole został przyłapany na tym, że przed jednym z treningów żuł snusa, czyli formę bezdymnego tytoniu, którą umieszcza się pod górną wargą. Uwalnia prawie trzy razy więcej nikotyny niż papieros.
Były obrońca Arsenalu i Chelsea, a obecnie kapitan Los Angeles Galaxy, w przeszłości był wielokrotnie widywany, gdy palił papierosy. Nie zdołał uwolnić się od nikotynowego nałogu. Co prawda coraz trudniej spotkać go z papierosem w rękach, ale teraz korzysta ze snusów.
Ashley Cole uses controversial smokeless tobacco snus before LA workout session https://t.co/uLoZyhYEv7 pic.twitter.com/A4NXSPDXSY
— Daily Mirror (@DailyMirror) 18 listopada 2018
Snus to popularna używka w Skandynawii, która zyskuje coraz więcej wielbicieli w innych krajach. W niektórych krajach, jak Polska, jest ona zakazana, gdyż według badań przyczynia się do wzrostu zachorowalności na raka. Entuzjaści tej używki twierdzą, że pomaga ona utrzymać koncentrację i ma relaksujące właściwości.
Cole w swojej karierze grał w Crystal Palace, Arsenalu, Chelsea i AS Roma. W reprezentacji Anglii rozegrał 107 meczów. Jego kontrakt z klubem z Los Angeles Galaxy obowiązuje do końca tego roku.
ZOBACZ WIDEO Kamil Grosicki: Wisi nad nami jakaś klątwa