Real Murcia. Polacy pomagają uchronić klub od degradacji

Niemal pół tysiąca Polaków kupiło akcje walczącego o przetrwanie Realu Murcia. Bez prądu i ciepłej wody - w takich warunkach musieli pracować piłkarze. By odbić się z finansowego dna, klub zaczął sprzedawać swoje udziały.

Maciej Siemiątkowski
Maciej Siemiątkowski
mecz Real Murcia - FC Barcelona (27102017) Newspix / ZUMAPRESS.com / Na zdjęciu: mecz Real Murcia - FC Barcelona (27.10.2017)

Trwają rozgrywki 2017/2018. Do mieszkania napastnika Realu Murcia puka policja. On jeszcze nie wie, kto stoi za drzwiami. Niepokój nadchodzi dopiero, kiedy je otwiera i widzi funkcjonariusza. Szybka akcja i piłkarz zostaje eksmitowany. Zastanawia się, o co w tym wszystkim chodzi. W końcu dowiaduje się, że właściciel mieszkania od miesięcy czeka na opłatę za wynajem. Płacić miał klub. Ale nie płacił.

Sezon za nami. Lato, krótkie wakacje i przygotowania do sezonu. Dobry czas na korekty w składzie i przeprowadzenie transferów. No i lada chwila podpis pod kontraktem ma złożyć jeden z zawodników. Jego przyjaciel dostaje wiadomość od lokalnego dziennikarza. - Czy on oszalał? Odradź mu to! Oni nie będą mu płacić! - alarmował.

W końcu przechodzimy do bardziej bieżących spraw. Sezon 2018/2019 trwa. Real Murcia jest w Segunda Division B, w Hiszpanii to trzeci poziom rozgrywkowy. Gra tam od 2014 roku, kiedy został zdegradowany z zaplecza La Liga za problemy finansowe. W połowie września zespół rozgrywa mały maraton. Dwa wyjazdowe mecze w przeciągu kilku dni: do Badajoz i Ebro. Trasy w każdą ze stron ciągną się ponad 500 kilometrów. Co najmniej sześć godzin jazdy w jedną stronę. Bilans podróży: remis i porażka, oznaczająca koniec przygody z Pucharem Króla. Po powrocie drużyna nareszcie odbywa trening na swoim obiekcie. Zaskoczenie. Brak prądu. Sytuacja nie poprawia się w następnych dniach. Mało tego: odcinają jeszcze ciepłą wodę.

Czarny piątek

Widmo kolejnej degradacji coraz bardziej zagląda piłkarzom i reszcie pracowników w oczy. A przecież jeszcze dziesięć lat temu Real Murcia rywalizował w Primera Division z najlepszymi drużynami w kraju. Potem za każdym razem utrzymywał się w La Liga 2. W niedzielę, 11 listopada podjęto decyzję. Aby uratować budżet, Real wystawił na sprzedaż swoje akcje. Najtańszy pakiet dziesięciu udziałów kosztował 1,22 euro, czyli około pięć złotych. Żeby uczestniczyć w walnych zgromadzeniach klubu potrzeba było kupić co najmniej 390 akcji.

A przeliczenie na złotówki jest istotne, bo akcja dotarła nawet do Polski i okazała się przebojem. Zresztą nie tylko u nas. Akcjonariuszami zostały nawet osoby z takich krajów jak Honduras, Kuba, Paragwaj, Surinam, Gujana, Turcja, Mołdawia, Czarnogóra, czy Kosowo. Obok akcji Realu nie dało się przejść obojętnie.

Powstało też polskie konto klubu. Założył je wielki fan reprezentacji Polski oraz Girondins de Bordeaux, Marcin Jabłoński. Teraz może dopisać sobie do listy również Real Murcia.

Jak to się zaczęło? Mówi Marcin: - Natknąłem się na artykuł o sprzedaży akcji na stronie pracasport.pl, z którego można było się dowiedzieć, iż że względu na swoją zła sytuację finansową, klub umożliwił kupno akcji ludziom z całego świata. Artykuł informował jak i gdzie nabyć akcje. Akurat był Black Friday, więc po krótkim namyśle zdecydowałem się zakupić akcje klubu. Wydaje mi się że taka możliwość dla piłkarskiego kibica to nie lada gratka. Będąc obecnym na Twitterze, zauważyłem iż parę osób również dokonało zakupu, w tym dziennikarz TVP Sport Marcin Borzęcki, który, zaangażował się w promocję akcji i jako jeden z właścicieli zaczął, pół żartem, pół serio snuć plany o odbudowie klubu.

Zakup akcji nie należał do najtrudniejszych. Wystarczyło wejść na stronę hazlotuyo.realmurcia.es i wybrać odpowiedni pakiet. Potem uzupełnić wymagane dane osobowe i przejść do płatności. Następnie przesłanie skanu dowodu osobistego lub paszportu i tyle. Zostałeś współwłaścicielem hiszpańskiego trzecioligowca.

Real Murcia. "Polski" klub

Zainteresowanie upadającym hiszpańskim zespołem w Polsce przerosło oczekiwania właścicieli. Real za pośrednictwem mediów społecznościowych podziękował w językach wszystkich akcjonariuszy. Zrobił to także po polsku. Ale to nie jedyna forma wdzięczności.

Marcin Jabłoński: - Od momentu stworzenia konta jestem w kontakcie z Antonio Ruizem, który wspólnie z Victorem Nunezem, wchodzi w skład grupy rządzącej Realem, do momentu wybrania nowego prezydenta. Odpowiadają oni za stronę internatową klubu jak i kampanię ze sprzedażą akcji pod hasztagiem #HazloReal (#musiszReal). Oczywiście zauważyli zainteresowanie akcjami Realu przez polskich kibiców, za co są bardzo wdzięczni, gdyż Polacy dołożyli swoją cegiełkę do ratowania klubu. Akcja trwała do soboty do północy i kontaktowało się że mną wiele osób, które nie zdążyły dokonać zakupu i dopytywały czy będzie jeszcze taka możliwość. Z informacji, które uzyskałem w klubie, wynika, iż dodatkowa sprzedaż nie jest wykluczona.

W kilka dni Realowi Murcia udało się sprzedać niecałe sześć tysięcy akcji za 709 970,46 euro. Kupiło je 20 976 osób. 437 to osoby z Polski. Łącznie rodacy nabyli udziały o wartości 6730 euro. Najprawdopodobniej najwięcej wziął kibic IV-ligowego Startu Namysłów. Ich rekord to 1250 akcji.

Jak przyznaje Marcin, współposiadanie klubu dodaje przyjemności oglądaniu meczów. Wpływa na mocniejszą identyfikację z zespołem. - W niedzielę wspólnie że wszystkimi akcjonariuszami przeżywaliśmy pierwsze spotkanie Realu po zakupie akcji. Niestety, nasz klub przegrał derbowe starcie 1:2 z UCAM Murcia. Wielu nowych udziałowców ma w planach wyjazd do Murcii w przyszłym roku, aby dopingować Real w jednym z domowych meczów ligowych - mówi.

Po 14 kolejkach Real Murcia jest w środku tabeli grupy 4 Segunda Division. Zespół jest na dziewiątym miejscu i ma 19 punktów.

ZOBACZ WIDEO Wstydliwy remis Napoli z Chievo. Sensacja w Serie A [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Czy Real Murcia awansuje w tym sezonie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×