Dublerzy z Pogoni Szczecin nie zawiedli. Bask strzelał na oczach bliskich

PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Iker Guarrotxena (z lewej) i Anton Kanibolotskyi
PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Iker Guarrotxena (z lewej) i Anton Kanibolotskyi

Iker Guarrotxena strzelił dwa gole, a Mariusz Malec zadbał o czyste konto w wygranym 2:0 meczu Pogoni Szczecin z Miedzią Legnica. - Mogę elastycznie dobierać piłkarzy do jedenastki - mówi trener Kosta Runjaić.

Niemiec musiał dokonać zmian w swoim żelaznym ostatnio składzie. Iker Guarrotxena zagrał zamiast Sebastiana Kowalczyka, który pauzował z powodu nadmiaru żółtych kartek. Z kolei Mariusz Malec zastąpił Laszę Dwaliego poobijanego po zgrupowaniu reprezentacji Gruzji. W meczu z Miedzią Legnica wyróżnił się przede wszystkim Bask, który strzelił obie bramki.

- Marzyłem o takim dniu, od kiedy jestem w Pogoni. Po to jestem w klubie, żeby grać takie mecze, strzelać gole i pomagać w zwyciężaniu - mówi Guarrotxena. - Przerwa reprezentacyjna nie sprawiła, że zeszliśmy z dobrych torów. Nadal zwyciężamy i mamy coraz to więcej powodów do radości.

Iker Guarrotxena strzelił pierwsze gole dla Pogoni w Lotto Ekstraklasie. Debiutował w niej już w sierpniu w meczu z Cracovią, później rozegrał pełną partię przeciwko Śląskowi Wrocław, ale na tym występy Baska w podstawowym składzie Runjaicia skończyły się. Na swoją szansę czekał do niedzielnego meczu z Miedzią. Po drodze trafiał do bramki, ale wyłącznie w spotkaniach drugiego zespołu.

- Moja rodzina przeleciała akurat na ten mecz i oglądała go z trybun. Pierwszy raz była w Szczecinie i jestem szczęśliwy, że na oczach bliskich strzeliłem zwycięskie gole. Zobaczyli, że dobrze mi w Polsce i chcę przeżyć jeszcze więcej takich chwil jak w ostatnim meczu - dodaje Guarrotxena.

Także dla Mariusza Malca mecz z legniczanami był w pewien sposób przełomowy. Po raz pierwszy w barwach Pogoni pomógł jej zachować czyste konto. W poprzednim sezonie środkowy obrońca był filarem defensywy Podbeskidzia Bielsko-Biała, a Górale byli jedynym zespołem, który nie pozwolił na strzelenie gola Miedzi przez 180 minut. Drużyna Dominika Nowaka jest więc od ponad roku szczęśliwym przeciwnikiem dla Malca.

- Zagraliśmy na zero z tyłu, także mogę zaliczyć mecz do udanych. Normalnie trenowałem, byłem do dyspozycji trenera i dostałem swoją szansę - wspomina Malec. - Spodziewaliśmy się trudnego meczu, ponieważ Miedź cofnęła się głęboko i musieliśmy grać cały czas w ataku pozycyjnym. Wyglądało to raz lepiej, raz gorzej, ale wierzyliśmy, że w końcu będzie taka akcja, która da nam gola i uspokoi sytuację. Miedź trochę nam pomogła przy pierwszej bramce, ale nasze zwycięstwo było zasłużone.

Przed kolejnym meczem Pogoni Szczecin z Piastem Gliwice trener dokona kolejnych zmian w składzie. Z powodu kartek będzie pauzować Kamil Drygas, więc Iker Guarrotxena po zdobyciu dwóch bramek najpewniej dostanie szansę, żeby pójść za ciosem.

- Mogę elastycznie dobierać piłkarzy do jedenastki. Na początku sezonu pole manewru było małe, aktualnie mam wybór. Wolę taki ból głowy niż ten sprzed kilku miesięcy, kiedy czasami nie mieliśmy 16 zawodników do grania w ekstraklasie - mówi Runjaić, trener Pogoni. - Iker i Mariusz sprawdzili się w tym meczu. Bardzo cieszę się z goli tego pierwszego. Dzięki nim wszyscy byliśmy szczęśliwi.

ZOBACZ WIDEO Serie A: Gol Krzysztofa Piątka na wagę derbowego remisu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)