Prezydent Argentyny winny zamieszkom przed finałem Copa Libertadores. Tak uważa Diego Maradona

Rewanżowy mecz finałowy Copa Libertadores pomiędzy River Plate i Boca Juniors nie doszedł do skutku. Zdaniem Diego Maradony, winnym zamieszek w Buenos Aires jest prezydent Argentyny, Mauricio Macri.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Diego Maradona Getty Images / Carlos Ramirez / Na zdjęciu: Diego Maradona
Informacje o zamieszkach w Buenos Aires obiegły cały świat. Przed zaplanowanym na sobotę rewanżowym meczem Copa Libertadores kibice River Plate obrzucili butelkami autokar z piłkarzami Boca Juniors, a następnie rozpylili gaz pieprzowy i łzawiący. Część zawodników musiała udać się do szpitala, a pozostali również nie czuli się na siłach, aby wyjść na boisko.

Zdaniem Diego Maradony, winnym zamieszek jest prezydent Argentyny, Mauricio Macri. Były piłkarz oskarżył polityka o oszukiwanie ludzi. - To, co stało się w moim kraju, jest godne ubolewania. Macri to najgorszy prezydent w historii Argentyny. Wszędzie dochodzi do rabunków - powiedział Maradona.

Początkowo mecz został przełożony na niedzielę, ale również tego dnia nie doszedł do skutku. Klub Boca Juniors złożył wniosek o wyznaczenie innego terminu, a w dodatku sugeruje, że spotkanie powinno odbyć się na neutralnym boisku. CONMEBOL przychylił się do pierwszej części prośby.

W najbliższych dniach dojdzie do spotkania z przedstawicielami obu klubów i wtedy będą znane szczegóły dotyczące rozegrania rewanżowego spotkania pomiędzy River Plate a Boca Juniors. Pierwszy mecz zakończył się remisem 2:2.

ZOBACZ WIDEO Serie A: Gol Krzysztofa Piątka na wagę derbowego remisu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×