Problem Lechii Gdańsk. Lukas Haraslin może nie zagrać ze Śląskiem

WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Lukas Haraslin
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Lukas Haraslin

Przed piątkowym meczem we Wrocławiu Lechia Gdańsk ma problem. Ze Śląskiem może nie zagrać Lukas Haraslin, który został brutalnie sfaulowany przez Martina Pospisila. To kolejne osłabienie lidera.

Lechia Gdańsk może mieć w piątek problem. Jeden z liderów tego zespołu, Lukas Haraslin doznał kontuzji i nie wiadomo czy zagra w najbliższej kolejce. - Lukas po brutalnym faulu ciężko dochodzi do siebie. Wyszedł w środę na zajęcia, ale noga go jeszcze boli i jego występ jest pod znakiem zapytania - powiedział Jarosław Bieniuk, jeden z trenerów gdańskiego klubu.

Gdy Haraslin nie zagra we Wrocławiu, dołączy do dwóch kolejnych kontuzjowanych piłkarzy Lechii. - Wszyscy co grali z Jagiellonią są w pełni zdrowia, a rekonwalescenci - Artur Sobiech i Patryk Lipski dochodzą do zdrowia. Na ten mecz nie będą jednak brani pod uwagę. Poza Lukasem, nie ma nowych kontuzji - dodał Bieniuk.

Jak dotąd gdańszczanie zdobyli 34 punkty i są liderem Lotto Ekstraklasy. Śląsk Wrocław uzbierał ich dokładnie dwa razy mniej. - Śląsk to drużyna, która potrafi wygrać 4:0 z Jagiellonią, a potem przegrać lub zremisować. Czeka nas bardzo ciężkie spotkanie, bo Śląsk ma w swoich szeregach bardzo dobrych zawodników. U siebie zremisowaliśmy z nimi 1:1, więc jedziemy do Wrocławia zmobilizowani w stu procentach. Oczekujemy bardzo ciężkiego meczu. Cieszymy się z sytuacji w tabeli i dobrze, że kibice i dziennikarze mogą się tym emocjonować. Nam, trenerom łatwiej się skupić na tym, co jest w najbliższej kolejce. W niczym nie pomaga nam myślenie co będzie za dwa miesiące i z kim gra Legia. To może zaburzyć naszą koncentrację - stwierdził Jarosław Bieniuk.

Po ostatnich spotkaniach wygranych przez gdański zespół, przedstawiciele przegranych drużyn byli zadowoleni z gry. - Rzeczywiście, Cracovia zagrała dobre spotkanie. Jagiellonia to był najlepszy zespół z jakim graliśmy i spotkały się dwie równorzędne drużyny. My też byliśmy bardzo usatysfakcjonowani z naszej gry w tych meczach. Nie mamy nic przeciw temu, by wszyscy byli zadowoleni a wygrywałaby Lechia - ocenił Bieniuk. - Nie chcemy tracić goli. Wszyscy mamy nadzieję, że przyjedziemy do Gdańska z czystym kontem. Dużo pracujemy nad grą obronną i na to, by nie tracić bramek. Mamy swój styl w obronie i w grze ofensywnej, wiemy czego można się spodziewać po Śląsku i na co nas stać. Chcemy zaprezentować ten styl, jak do tej pory - podsumował.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: była dziewczyna Dybali doskonale radzi sobie bez gwiazdy Juventusu

Źródło artykułu: