Bayern w Bundeslidze zawodzi, w Lidze Mistrzów zachwyca. Lewandowski zdradza przyczynę

Getty Images / Adam Pretty / Na zdjęciu: Robert Lewandowski w akcji
Getty Images / Adam Pretty / Na zdjęciu: Robert Lewandowski w akcji

Bayern Monachium jest jednym z trzech najlepszych klubów w tej edycji Ligi Mistrzów. Dlaczego więc nie potrafi tego przełożyć na krajowe podwórko? Robert Lewandowski ma swoją teorię.

Za nami pięć kolejek fazy grupowej Ligi Mistrzów. Bayern Monachium jest jednym z dwunastu klubów z awansem do 1/8 finału. Bawarczycy mają na koncie trzynaście punktów i są jednym z trzech zespołów, który może pochwalić się tak pokaźnym dorobkiem.

Mistrz Niemiec ma także najlepszy bilans bramkowy - dwanaście bramek strzelonych i dwie stracone. W ostatnim starciu z Benficą Lizbona podopieczni Niko Kovaca  zwyciężyli aż 5:1. Nie dziwi więc, że kibiców zastanawia, dlaczego oglądają zupełnie inny Bayern na krajowym podwórku.

Mistrzowie zajmują obecnie piąte miejsce ze stratą dziewięciu punktów do pierwszej Borussii Dortmund. Drużynie pełnej gwiazd zdarzają się zaskakujące wpadki jak remisy z Fortuną Duesseldorf (3:3), czy Freiburgiem (1:1). Skąd aż taka różnica? Tak to tłumaczy Robert Lewandowski: - Nie ma porównania między Bundesligą a Ligą Mistrzów. W lidze wiele drużyn przeciwko nam się broni i muruje dostęp do bramki. W ofensywie mamy znacznie mniej miejsca.

Niemiecki portal Sport1 dodaje do tego, że w europejskich pucharach piłkarze nie potrzebują dodatkowej motywacji. Elitarność tych rozgrywek sprawia, że zawodnikom bardziej się chce. Problem pojawia się w lidze, gdy trzeba mierzyć się z mniej renomowanymi drużynami, a także mając na koncie sześć mistrzowskich tytułów z rzędu.

Sport1 dodaje jeszcze jedną przyczynę ligowego kryzysu. Bawarczycy stracili punkty w sześciu meczach, co zachwiało ich reputacją. Przeciwnicy uwierzyli, że gigant jest do ogrania, nie czują do niego strachu, co potem skutkuje zaskakującymi wynikami.

ZOBACZ WIDEO Kolejna wpadka Bayernu! Kapitalny mecz napastnika Fortuny! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)