Jagiellonia - Arka: gospodarze odwrócili losy meczu! Karol Świderski katem rywali

Newspix / Maciej Gilewski / Na zdjęciu: piłkarze Jagiellonii Białystok
Newspix / Maciej Gilewski / Na zdjęciu: piłkarze Jagiellonii Białystok

Dwa gole w Gdyni i identyczny wyczyn w Białymstoku. Karol Świderski w tym sezonie jest prawdziwym katem Arki. W meczu rozgrywanym przy siarczystym mrozie Jagiellonia wygrała 3:1.

W Białymstoku futbol przegrał z mrozem. Przy minus 13 stopniach (temperatura odczuwalna) jeszcze w tym sezonie nie grano i oby nie musiano zbyt często. Ofensywny styl gry jaki prezentowały do tej pory Jagiellonia i Arka zapowiadał wielki mecz, ale aura ostudziła emocje. Na zmrożonej murawie bardziej trzeba było dbać o zdrowie niż czarować. Kibice również woleli zostać w domu. Gole jednak padły.

Pierwszą ofiarą zimna był Frederik Helstrup. Obrońca gości źle stanął, skręcił staw skokowy i w 17. minucie udał się na ławkę rezerwowych pod ciepły kocyk (zastąpił go Adam Danch). Minęła chwila i piłką z bliskiej odległości dostał w nos Luka Zarandia. Gruzin długo siedział na ziemi i dochodził do siebie. Wyglądał jak bokser, który właśnie opuścił gardę i otrzymał trzy proste od rywala obdarzonego siarczyście mocnym ciosem. O dziwo wcale nie odechciało mu się grać i był jednym z aktywniejszych piłkarzy na boisku.

Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem, choć między 28, a 29. minutą powinny paść dwa gole. Najpierw po podaniu Świderskiego z sześciu metrów fatalnie spudłował Cillian Sheridan, a następnie Marian Kelemen już leżąc na murawie desperacką obroną odbił piłkę po strzale Zarandii. Bramkarz Jagiellonii naprawił swój błąd, bo sekundy wcześniej po zagraniu z lewego skrzydła zbił piłkę prosto pod nogi przeciwnika.

Druga połowa rozpoczęła się od koszmarnego błędu stoperów gospodarzy. Nemanja Mitrović tak podał do Ivana Runje, że piłkę na linii pola karnego przechwycił Michał Janota. Mocny strzał w długi róg otworzył wynik. Jagiellonia odpowiedziała dość szybko. Pospisil podał przez środek, a Karol Świderski mierzonym strzałem lewą nogą z 16 metrów ulokował piłkę tuż przy słupku.

ZOBACZ WIDEO Spokojne zwycięstwo Juventusu. Ronaldo nadal strzela [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Wyrównanie wyraźnie dodało otuchy gospodarzom. Jagiellonia zepchnęła Arkę do defensywy i na efekty nie trzeba było długo czekać. Po centrze z rzutu rożnego głową do siatki ponownie trafił Świderski. Reprezentant polskiej młodzieżówki ma w tym sezonie wyjątkowy patent na Arkę Gdynia. W Trójmieście po jego golach "Jaga" wygrała 2:0. W 83. minucie było już po meczu. Kolejnego bardzo podobnego gola w tym sezonie zdobył Arvydas Novikovas. Litwin dopadł do piłki przed polem karnym Arki i huknął obok zmarzniętego Steinborsa.

Spotkanie zakończyło się nieprzyjemnym incydentem. Wprowadzony z ławki Roman Bezjak brutalnym wślizgiem zaatakował łydkę Marcusa Viniciusa da Silvy i po analizie VAR słusznie został wyrzucony z boiska.

"Jaga" wygrała, ale strata do prowadzącej Lechii Gdańsk nadal wynosi sześć punktów.

Jagiellonia Białystok - Arka Gdynia 3:1 (0:0)
0:1 - Michał Janota 51'
1:1 - Karol Świderski 58'
2:1 - Karol Swiderski 63'
3:1 - Arvydas Novikovas 83'

Składy:

Jagiellonia Białystok: Marian Kelemen - Łukasz Burliga, Ivan Runje, Nemanja Mitrović, Bodvar Bodvarsson, Taras Romanczuk, Marko Poletanović, Martin Pospisil, Arvydas Novikovas (88' Mile Savković), Cillian Sheridan (76' Roman Bezjak), Karol Świderski (81' Patryk Klimala).

Arka Gdynia: Pavels Steinbors - Damian Zbozień, Luka Marić, Frederik Helstrup (17' Adam Danch), Adam Marciniak, Adam Deja, Michał Janota, Michał Nalepa (84' Marcus Vinicius da Silva), Luka Zarandia (75' Rafał Siemaszko), Maciej Jankowski, Nabil Aankour.

Żółte kartki: Deja, Zarandia (Arka).

Czerwona kartka: Bezjak (Jagiellonia) - 90+4' /za brutalny faul/.

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).
[multitable table=974 timetable=7769]Tabela/terminarz[/multitable]

Komentarze (1)
avatar
tyrionlannister123
30.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na 22 zawodników jest 8 Polaków... W Jagiellonii 2 i jeden naturalizowany... Przy takim marnym poziomie jaki prezentuje "ekstraklasa " powinien być limit max 4 obcokrajowców na boisku.