Puchar Polski: męczarnie Górnika Zabrze z Rozwojem Katowice. Trzy gole w dogrywce

PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: piłkarze Górnika Zabrze
PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: piłkarze Górnika Zabrze

W meczu 1/8 finału Pucharu Polski Rozwój Katowice długo grał z Górnikiem Zabrze jak równy z równym. W dogrywce zabrzanie zdobyli trzy gole, wygrali 4:1 i awansowali do ćwierćfinału tych rozgrywek.

Zdecydowanym faworytem tego spotkania był Górnik Zabrze. Dla 14-krotnych mistrzów Polski był to już trzeci mecz w obecnej edycji Pucharu Polski z zespołem z niższej klasy rozgrywkowej. Wcześniej Górnik wyeliminował V-ligową Unię Hrubieszów, a następnie pokonał III-ligową Legionovię. Z kolei Rozwój wygrał z Bałtykiem Koszalin i Wisłą Puławy. Mecz w Katowicach cieszył się dużym zainteresowaniem i już na dwa dni przed spotkaniem sprzedano wszystkie bilety. Na trybunach obecnych było 999 kibiców, a wszystko przez to, że nie była to impreza masowa.

Zawodnikom obu drużyn przyszło rywalizować na zmrożonym boisku. Warunki były jednak równe dla wszystkich i nikt nie zamierzał się tłumaczyć śliską murawą. Lepiej początkowo radził sobie Rozwój. W 26. minucie gospodarze byli blisko objęcia prowadzenia, ale Daniel Bielica w świetnym stylu obronił uderzenie Damiana Niedojada.

Po kilkudziesięciu sekundach było już 1:0 dla katowiczan. Z rzutu rożnego dośrodkował Seweryn Gancarczyk, a w polu karnym wyskoczył Michał Płonka. Kapitan Rozwoju uderzył głową, a piłka odbiła się jeszcze od klatki piersiowej Michała Koja i wpadła do siatki. Tym razem Bielica nie miał szans na skuteczną interwencję.

Po straconym golu Górnik rzucił się do ataku W 34. minucie zabrzanie wyrównali. Po dośrodkowaniu w pole karne spod opieki Damiana Lepiarza urwał się Jesus Jimenez i strzałem głową pokonał Bartosza Solińskiego. Do końca pierwszej połowy zespół z Lotto Ekstraklasy przeważał, ale miał problemy, by swoje akcje kończyć celnymi strzałami.

W drugiej połowie zabrzanie nadal przeważali w ofensywie, ale brakowało im skuteczności. Blisko pokonania Solińskiego byli, Marcin Urynowicz, Igor Angulo i Szymon Żurkowski. Na posterunku był jednak golkiper Rozwoju, który albo bronił uderzenia przeciwników, albo zabrzanom brakowało kilkunastu centymetrów, by cieszyć się z gola. Pod koniec regulaminowego czasu gry arbiter Artur Aluszyk kilka minut sprawdzał, czy Górnikowi należy się rzut karny za zagranie piłki ręką przez Lepiarza, ale nie dopatrzył się złamania przepisów. Gole do 90. minuty już nie padły i niezbędna była dogrywka.

W niej Górnik dominował, a Rozwój bronił się całym zespołem. Momentami we własnym polu karnym było dziesięciu zawodników klubu z Katowic. Zabrzanom trudno było przedrzeć się przez obronny mur rywali. Kiedy już oddawali strzały, to bronił je Soliński.

Tak było do 108. minuty. Wtedy to Adam Wolniewicz dośrodkował ze skrzydła, a w polu karnym piłkę głową uderzył Kamil Zapolnik. Tym razem Soliński był bez szans na interwencję. Kilka chwil później Rozwój dobił Szymon Matuszek, który wykorzystał dośrodkowanie Jimeneza z rzutu rożnego. Z kolei w ostatniej akcji meczu Zapolnik został sfaulowany w polu karnym, a jedenastkę na gola zamienił Łukasz Wolsztyński. Górnik długo się męczył z II-ligowcem, ale ostatecznie wywalczył awans do ćwierćfinału Pucharu Polski.

Rozwój Katowice - Górnik Zabrze 1:4 (1:1, 1:1, 1:1)
1:0 - Michał Płonka 27'
1:1 - Jesus Jimenez 34'
1:2 - Kamil Zapolnik 108'
1:3 - Szymon Matuszek 113'
1:4 - Łukasz Wolsztyński 120+2'

Składy:

Rozwój Katowice: Bartosz Soliński - Damian Lepiarz, Przemysław Gałecki (115' Daniel Kamiński), Seweryn Gancarczyk, Kamil Łączek - Olivier Lazar (66' Sebastian Olszewski), Michał Płonka, Rafał Kuliński, Przemysław Mońka - Damian Niedojad (102' Patryk Gembicki), Mateusz Wrzesień (110' Bartosz Baranowicz).

Górnik Zabrze: Daniel Bielica - Adam Wolniewicz, Michał Koj, Paweł Bochniewicz, Adrian Gryszkiewicz - Konrad Nowak (46' Szymon Matuszek), Maciej Ambrosiewicz, Szymon Żurkowski (91' Łukasz Wolsztyński), Jesus Jimenez - Daniel Smuga (46' Kamil Zapolnik), Marcin Urynowicz (66' Igor Angulo).

Żółte kartki: Rafał Kuliński, Seweryn Gancarczyk (Rozwój Katowice).

Sędzia: Artur Aluszyk.

Widzów: 999.

ZOBACZ WIDEO "Piłka z góry". Wisła Kraków ma kłopot. "Może dojść do spektakularnej wywrotki"

Źródło artykułu: