18-latek ostatnio był widziany żywy 30 listopada. Później słuch po nim zaginął. Ostatecznie został znaleziony martwy. To duży cios dla Lokomotiwu Moskwa. Młody piłkarz Aleksiej Łomakin był zawodnikiem rezerw tego klubu, ale walczył o to, by trafić do pierwszego zespołu. Informacja o jego śmierci zrodziła wiele plotek. Początkowo przyczyny były nieznane, ale zagadkę udało się rozwiązać dzięki nagraniu z ostatnich chwil życia Rosjanina.
Łomakin wraz z kolegą pił alkohol. Zebrane dowody wskazują, że upił się i zamarzł. Temperatura w Moskwie wynosiła około -7 stopni Celsjusza. Na nagraniu telewizji przemysłowej - którego postanowiliśmy nie pokazywać - widać, jak 18-latek idzie przez park i wpada do rzeki. Chwilę później widać, jak jego kurtkę ciągnie lis.
Kurtkę znaleziono kilkadziesiąt metrów od ciała. Zawierała dokumenty Łomakina. Eksperci kryminalistyki badają, czy wpływ na jego zachowanie miał stosowany lek "Tropicamid", który pomaga rozszerzyć źrenice przy badaniu dna oka, łagodzi też niektóre stany zapalne.
ZOBACZ WIDEO: Włodzimierz Zientarski porównał dramat syna do walki Roberta Kubicy