Z pewnością mecz Lechii Gdańsk z Legią Warszawa, to absolutny hit końcówki 2018 roku w Polsce. Dla lidera znad morza to też możliwość weryfikacji. - Dla nas weryfikacja jest co tydzień, niezależnie czy gramy z Legią, czy w Niecieczy. Do każdego meczu podchodzimy tak, jakbyśmy mierzyli się z kimś z czołówki. Po zwycięstwie trzeba pokazać, że ma się wartość. Łatwiej jest wejść na szczyt, niż się na nim utrzymać. Jesteśmy drużyną, która cały czas się buduje, zbiera doświadczenie i meczu z wiceliderem się nie boimy. Trzymamy się swoich zasad, założeń i pracy. To kolejne wyzwanie, bo mecz się cieszy ogromnym zainteresowaniem i chcemy sprawić kolejną frajdę kibicom - powiedział Piotr Stokowiec.
Atmosfera w Gdańsku jest dużo lepsza niż miało to miejsce na początku pracy Stokowca. - Cieszę się, że jesteśmy w innych nastrojach niż kilka miesięcy temu. Jesteśmy zespołem przebudowanym. Odeszło szesnastu zawodników i wprowadzamy nowych. Zbieramy doświadczenie i nie szukamy alibi. Nie wiem czy i gdzie istnieje kres naszych możliwości. Wiem, że jeszcze nie kontrolujemy gry tak, jakbyśmy chcieli. Liczymy na to, że zimą drużyna się wzmocni, a nie osłabi. Dochodzi coraz więcej młodych zawodników. Nie jest ważne, czy już jesteśmy kompletni, a to że idziemy do przodu i podnosimy sobie poprzeczkę coraz wyżej - ocenił.
W ciągu ostatnich dziewięciu oficjalnych spotkań, gdańszczanie wygrali osiem i raz zremisowali. - Dużo się mówi o tym, że skupiamy się na każdym kolejnym meczu. My to zapoczątkowaliśmy i to pozwala nam ściągać presję z podsumowań. Nie patrzymy na statystyki. Zwycięstwa budują pewność siebie, powodują wzrost ego sportowego ale wiemy, że co tydzień trzeba podchodzić do każdego spotkania z ogromną pokorą. Nawyk zwyciężania jest bardzo dobry i pomaga. Niesie za sobą plusy i zagrożenia. Pracujemy na wszystkich frontach i pracujemy też mentalnie, by skupić się na zaangażowaniu i pracy. Może z perspektywy czasu spojrzymy, że już teraz był top, jednak ja czuję rozwój drużyny i to, że możemy coraz więcej. Wielu zawodników w ubiegłym sezonie kompletnie nie grało. U nas jest 3-4 zawodników, którzy grali regularnie w lidze. Potrzebujemy czasu i solidnego popracowania, bo zespół potrzebuje solidności i silnej pracy. Kartki czy kontuzje odbijają się na jakości naszej gry. Punktowo wygląda to dobrze i wyniki są fantastyczne, ale możemy iść do góry jeśli chodzi o grę - przekazał szkoleniowiec najlepszej drużyny ligi w tym sezonie.
Spotkanie z Legią obecnie skupia największą uwagę w Gdańsku. Warszawianie w ostatnim czasie zaczęli się prezentować bardzo dobrze. - W Legii było dużo zmian. Nie chcę się mocno wypowiadać o tym klubie, ale ta drużyna się przeobraża. Trener wprowadza wielu młodych zawodników i zespół rośnie w siłę. Wierzę w to, że Legia spotka się z silną drużyną i będziemy gotowi na stworzenie wielkiego widowiska. Mimo meczu z Termaliką, moglibyśmy grać już teraz. Chcemy stworzyć fajne widowisko, by o Lechii było głośno w pozytywnym tego słowa znaczeniu - stwierdził Piotr Stokowiec.
Nad morzem coraz głośniej mówi się o tym, że ten sezon może przynieść największy sukces w historii klubu. - Ta sytuacja jest inna i wszyscy doświadczamy czegoś nowego. To aż 18 kolejek i tylko 18 kolejek. Budowanie marki trwa i na pewno to proces długotrwały, by mówić o trendach czy przywództwie. Cieszę się że gramy w meczu, który jest, w pozytywnym tego słowa znaczeniu, na ustach całej Polski i cieszę się z takiego sprawdzianu. To gratka dla kibiców i liczę że dopiszą i będą naszym dwunastym zawodnikiem. Nie chcemy by nam się coś udawało, tylko grać solidnie, w jak najlepszy sposób i prowadzić strategię gry adekwatną do potencjału. Chcemy zagrać jak Lechia. Może nie do końca się to wszystkim podoba, priorytetem jest organizacja, dyscyplina i agresywność - podsumował Stokowiec.
ZOBACZ WIDEO "Piłka z góry". Wisła Kraków ma kłopot. "Może dojść do spektakularnej wywrotki"