Przy stanie 1:0 dla gospodarzy Arkadiusz Milik miał piłkę meczową i mógł odwrócić losy SSC Napoli i całej grupy C Ligi Mistrzów. Do momentu uderzenia zachował się idealnie. W trudnej sytuacji bardzo dobrze opanował piłkę w polu karnym lewą nogą i od razu strzelił prawą. Trafił jednak wprost w bramkarza Liverpoolu.
Włoski klub awansowałby do 1/8 finału, gdyby Arkadiusz Milik wykorzystał świetną sytuację w końcówce meczu. - Milik mógł zmienić zarówno przebieg meczu, jak i przebieg swojej kariery. Taką bramką mógł zapisać się w historii klubu z Neapolu - skomentował Tomasz Hajto, ekspert "Polsatu Sport".
Były reprezentant Polski skrytykował napastnika za feralną sytuację. Uważa, że zabrakło mu między innymi koncentracji. - Zawodowy piłkarz musi być czujny cały mecz, szczególnie w końcówce. Nie możesz dać się zaskoczyć w takiej sytuacji. Samo przyjęcie piłki było trudne, jednak Milik na tyle dobrze opanował piłkę, że mógł ją umieścić we właściwym kierunku do bramki - tłumaczył Hajto.
Reprezentant Polski próbował jeszcze dobijać strzał przewrotką, ale nie zdołał czysto trafić w piłkę. To mógł być jego najważniejszy gol dla klubu, dający awans i kilka milionów euro premii.
Awans do kolejnej rundy wywalczyli Liverpool oraz PSG a SSC Napoli od lutego zagra w Lidze Europy.
ZOBACZ WIDEO Serie A: AC Milan nie wykorzystał szansy u siebie [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Arek , rob dalej swoje - je Czytaj całość