Robert Lewandowski uratował honor i pierwsze miejsce w grupie E Ligi Mistrzów dla Bayernu Monachium. W środowym (12 grudnia) meczu z Ajaksem Amsterdam (3:3) na Johan Cruijff Arena reprezentant Polski strzelił dwa gole i został bohaterem w ekipie mistrza Niemiec.
Dla 30-letniego napastnika były to bramki nr 7. i 8. w fazie grupowej Ligi Mistrzów w tym sezonie. Polak został najskuteczniejszym zawodnikiem rozgrywek, wyprzedzając Lionela Messiego z Barcelony (6 goli). Jak podała strona uefa.com, "Lewy" potrzebował na zdobycie gola 66,8 minuty.
Lewandowski ustanowił też rekord bramek w niemieckim zespole w fazie grupowej Champions League. Już pierwszym trafieniem w meczu z Ajaksem (w 13. min) wyrównał wynik Roya Makaaya z sezonu 2004/05, a także swój własny z sezonu 2015/16 (siedem goli), a druga bramka zdobyta przez kapitana Biało-Czerwonych (w 87. min, z rzutu karnego) sprawiła, że został on samodzielnym liderem tej klasyfikacji.
Mit dem Führungstreffer bei #AJAFCB hat @lewy_official mit sieben Treffern den Rekord eines Spielers für einen deutschen Verein in der #UCL eingestellt:
— FIFA #KlubWM (@fifacom_de) 12 grudnia 2018
2004/05 schaffte Roy Makaay das ebenfalls für den #FCBayern. Lewandowski selbst kam 15/16 schon einmal auf sieben Tore. pic.twitter.com/BoVtDoTyMQ
- Lewandowski jest dla mnie kompletnym napastnikiem. Strzela gole, asystuje, pomaga drużynie. Bayern miałby spore problemy, gdyby Robert został kontuzjowany i nie mógł grać przez dłuższy okres czasu - ocenił w jednym z wywiadów Makaay (Holender występował w Bayernie w latach 2003/07).
ZOBACZ WIDEO Sandro Kulenović o treningach w Juventusie: Dla młodego chłopaka to coś wyjątkowego