Liga Europy: Arsenal wygrał po raz piąty. Rzeźniczak mógł "ukłuć" Anglików

W Lidze Europy Arsenal nie zawodzi. Pięć zwycięstw i remis, to dorobek którego Kanonierzy nie muszą się wstydzić. Na koniec fazy grupowej Anglicy pokonali Karabach Agdam, z Jakubem Rzeźniczakiem w składzie, 1:0.

Michał Piegza
Michał Piegza
radość piłkarzy Arsenal FC PAP/EPA / NEIL HALL / Na zdjęciu: radość piłkarzy Arsenal FC
Przed ostatnią kolejką w grupie E sprawa awansu była jasna. Pewny triumfu był Arsenal, za nim rywalizację kończył Sporting Lizbona. Natomiast Karabach walczył o opuszczenie 4. pozycji.

Nie mogło zatem dziwić, że Unai Emery dał szansę gry wielu dublerom. M.in. w bramce zadebiutował w pierwszym zespole Damian Martinez.

W składzie gości nie zabrakło Jakuba Rzeźniczaka. Polak mógł nawet wpisać się na listę strzelców, kiedy w 19. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego zabrakło mu centymetrów, aby uderzyć piłkę głową do bramki.

W tym momencie Arsenal, który nie forsował tempa, już prowadził. W 16. minucie znany z gry w Lechii Gdańsk Simeon Sławczew dał sobie odebrać piłkę przed polem karnym. Mesut Oezil zagrał w "szesnastkę" do Alexandre Lacazette'a, a ten zwiódł rywali i uderzył nie do obrony w kierunku dalszego słupka. To była druga okazja w meczu Kanonierów. Trzy minuty wcześniej uderzenie Bukayo Saki odbił na róg Vagner da Silva.

Trochę więcej emocji było po zmianie stron. Arsenal grał szybciej, ale długo nie potrafił poważniej zagrozić gościom. To Azerowie mogli wyrównać, kiedy w 57. minucie głową ponad bramką uderzył Donald Guerrier. Z kolei pięć minut później, wprowadzony chwilę wcześniej na plac gry Araz Abdullajew skiksował stojąc kilka metrów przed bramką. Kanonierzy mieli swoją szansę w 65. minucie. Uderzenie Bukayo Saki po drodze odbiło się od obrońcy i piłka tuż obok słupka wyszła na rzut rożny. Do siatki głową w 76. minucie trafił Edward Nketiah, jednak uczynił to ze spalonego i arbiter gola nie uznał. Z kolei w 89. minucie świetną szansę zmarnował Saka, który w sytuacji sam na sam, zamiast uderzyć do bramki, trafił Vagnera w twarz.

Gospodarze zwyciężyli w najskromniejszych rozmiarach. Była to piąta wygrana Arsenalu w grupie. Londyńczycy w sześciu meczach zgromadzili 16 punktów. Karabach rywalizację zakończył na 4. miejscu.

Arsenal FC - Karabach Agdam 1:0 (1:0)
1:0 - Lacazette 16'

Składy:

Arsenal: Damian Martinez - Carl Jenkinson, Sokratis Papastathopoulos, Laurent Koscielny (72' Nacho Monreal), Ainsley Maitland-Niles - Mohamed Elneny, Joseph Willock - Edward Nketiah, Mesut Oezil (83' Charlie Gilmour), Bukayo Saka - Alexandre Lacazette (63' Zehariach Medley).

Karabach: Vagner da Silva - Maksim Medvedev, Jakub Rzeźniczak (85' Filip Ozobić), Rashad Sadıqov, Badavi Husejnov, Donald Guerrier - Simeon Sławczew, Gara Garajev, Miguel Marcos (61' Araz Abdullajew) - Mahir Madatov (74' Dani Quintana), Abdellah Zoubir.

Żółta kartka: Garajev (Karabach).

Sędzia: Jens Maae (Dania).

Liga Europy, gr. E 2018/2019

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1 Arsenal FC 6 5 1 0 12:2 16
2 Sporting Lizbona 6 4 1 1 13:3 13
3 Worskla Połtawa 6 1 0 5 4:13 3
Karabach Agdam 6 1 0 5 2:13 3

Pokaż całą tabelę



ZOBACZ WIDEO: Sebastian Szymański o ME U21: Mamy na tyle mocną drużynę, że możemy coś ugrać
Arsenal dotrze co najmniej do półfinału Ligi Europy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×