Nasze marzenia - moje, zawodników, działaczy, kibiców spełniły się - komentarze po meczu KSZO Ostrowiec - Jeziorak Iława

Podopieczni trenera Wiesława Wojno na jedną kolejkę przed zakończeniem sezonu są już pewni awansu do I ligi. Pomarańczowo-czarni pokonali na własnym obiekcie ekipę Jezioraka Iławy 1:0 i bez względu na wynik pojedynku ostatniej serii spotkań w przyszłym sezonie zagrają w I lidze.

Andrzej Błaszkowski (trener Jezioraka): Chciałbym pogratulować trenerowi i działaczom KSZO awansu do I ligi. Na pewno jest tu duży potencjał, jest stadion i myślę, że pozostałe sprawy są tak poukładane, że KSZO może spokojnie awansować. My wstydu nie przynieśliśmy, bo od pierwszych minut staraliśmy się kontrować i gdyby coś wpadło na początku meczu, to może mecz by się inaczej ułożył. Wiem, że ze strony gospodarzy były nerwy, ponieważ musieli wygrać i z takim bagażem ciężko się gra. Uważam, że przynajmniej jeden rzut karny był zbyt pochopnie podyktowany, ale nie chciałbym rozwijać tematu, bo dopiero kiedy zobaczę sytuacje na DVD, to będę mógł cokolwiek więcej stwierdzić. Byłem zadowolony, że nasz bramkarz, który jest normalnie rezerwowym, obronił pierwszego karnego. W końcówce mieliśmy dobrą sytuację, której Figurski nie wykorzystał. Gospodarze oczywiście mieli więcej swoich okazji, a my po raz kolejny przegraliśmy na wyjeździe 0:1. Są nadzieje, że mamy szansę gry w barażach o II ligę. Został nam mecz z Hetmanem Zamość, który nic dla żadnej drużyny nie oznacza, ale po wycofaniu się Kmity Zabierzów jest szansa, że zagramy w barażach. Postaramy się walczyć, żeby utrzymać II ligę dla Iławy.

Wiesław Wojno (trener KSZO): Nasze marzenia - moje, zawodników, działaczy, kibiców spełniły się. Na to pracowali ciężko piłkarze, choć nie ze wszystkich spotkań byliśmy zadowoleni, ale u siebie nie przegraliśmy żadnego spotkania i chwała za to chłopakom. Chciałbym z tego miejsca podziękować zawodnikom - bohaterom tego sukcesu za to, że zrobili wszystko, żeby dla Ostrowca zrobić tą I ligę. Profesjonalnie podchodzili do treningów i za to im dziękuje. I liga będzie dla niektórych wyzwaniem, bo chyba nie wszyscy tutaj zostaną. Na pewno zmienią barwy - takie mam odczucia, choć też tego do końca nie wiem, ale jeżeli zostaną w Ostrowcu stworzone odpowiednie warunki to światełko, które zapaliło się w końcówce obecnego sezonu, będzie coraz jaśniej się świeciło. Myślę, że powinno być coraz lepiej. W ostatnim spotkaniu ze Startem Otwock dam pograć niektórym zawodnikom, tym bardziej, że chyba bez względu na wynik w Otwocku, pozostaniemy liderem i awansujemy z pierwszego miejsca.

Michał Pietrzak (napastnik KSZO): Napięcie przed meczem na pewno było. Jeziorak postawił nam trudne warunki. Nie wiem spięli się na nas tak bardzo, czy dlatego, że było tylu kibiców. Mieliśmy jednak swoje sytuacje i mogliśmy wygrać wyżej. Niewykorzystany karny wkradł trochę nerwowości, ale cieszymy się ze zwycięstwa 1:0 i najważniejsze, że wywalczyliśmy awans. Dla mnie jest to pierwszy awans, z czego się niezmiernie cieszę. Zobaczymy co będzie dalej, bo nie wiadomo, czy zostanie się w klubie czy nie, ale dziś najważniejszy jest awans, na który pracowaliśmy ciężko przez cały rok.

Adam Cieśliński (napastnik KSZO): Jest to dla mnie chyba jeden z najważniejszych dni w mojej karierze, choć jest to tylko awans niby z II ligi do I. Jest to z pewnością jakiś duży sukces - mój, całej drużyny, trenerów i całego Ostrowca Świętokrzyskiego. Każdy chciał awansować, była duża presja z którą wygraliśmy i bardzo się z tego cieszymy. Nie jest to awans do Ekstraklasy, ale jest to sukces, bo przez ten rok, wylaliśmy mnóstwo potu na meczach i treningach, żeby ten cel osiągnąć. Kibice nie mogli mnie oglądać przez pierwsze pół roku z powodu kontuzji, ale teraz bardzo się cieszę, że strzeliłem dla KSZO najwięcej bramek, choć nie są one dla mnie najważniejsze. Gdybym miał na koncie tylko dwie, a zespół by awansował, moja radość byłaby taka sama. Zrealizowałem cel, jaki postawiłem sobie w Sylwestra, czyli awans - udało się.

Poprzedniego karnego nie strzeliłem. Noga i serce trochę zadrżały. Do pierwszej jedenastki też chciałem podejść, ale Łukasz Matuszczyk chciał to strzelać, a on na treningach strzela rzuty karne perfekcyjnie i byłem pewien, że to strzeli. Niestety nie udało się, tak jak i mnie nie dawno. Przy drugim karnym podszedłem, wybrałem róg i tak jak na treningach zawsze wpada, tak i teraz wpadło.

Tomasz Ciesielski (obrońca KSZO): Zasłużyliśmy na ten awans od pierwszego meczu i myślę, że dzisiaj to było bardzo ciężkie podsumowanie tego sukcesu, z którego bardzo się cieszymy. Myślę, że zrobiliśmy już to, co powinniśmy byli zrobić, więc nie będzie już presji i myślę, że pojedziemy do Otwocka udowodnić, że nie jesteśmy papierowym liderem i uda się tam również wygrać. Praktycznie od pierwszej kolejki były to dla nas mecze pod presją, bo byliśmy stawiani w roli faworytów do awansu i w każdym meczu musieliśmy to udowadniać. Cztery mecze przegraliśmy, jedenaście zremisowaliśmy a pozostałe wygraliśmy i pokazaliśmy, że mamy charakter, wolę walki wszystkim kibicom, którzy w pewnym momencie w nas zwątpili. Ostrowiecki stadion pozostał niezdobytym i miejmy nadzieję, że tak pozostanie.

Źródło artykułu: