Twitter o dziwnym zachowaniu nowego właściciela Wisły. "Może bał się, że pada?"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Twitter / Maciej Kmita / Na zdjęciu: Vanna Ly, który przed dziennikarzami chował się za czarnym parasolem
Twitter / Maciej Kmita / Na zdjęciu: Vanna Ly, który przed dziennikarzami chował się za czarnym parasolem
zdjęcie autora artykułu

Inwestor Vanna Ly, który ma uratować Wisłę Kraków, wydaje się być przewrażliwiony na punkcie kamer. Przed dziennikarzami skrzętnie chował się za czarnym parasolem.

W tym artykule dowiesz się o:

Nowy współwłaściciel Wisły Kraków wyraźnie nie chciał być sfotografowany przez reporterów. Na spotkanie z prezydentem miasta Jackiem Majchrowskim, Vanna Ly, udał się z czarnym parasolem, który nie chronił go przed deszczem, ale odgradzał od dziennikarzy. Takiego problemu nie mieli przyszły dyrektor sportowy klubu, Adam Pietrowski, i drugi ze współwłaścicieli Mats Hartling.

Po rozmowach Pietrowski poprosił przedstawicieli mediów, by schowali aparaty i kamery, ponieważ "pan Ly jest bardzo wrażliwy na kamery i światło". Na zdjęciu uwiecznił go jedynie fotograf prezydenta, który znajdował się na spotkaniu za zamkniętymi drzwiami.

Dziennikarze są wyraźnie zdziwieni zachowaniem i traktują je z przymrużeniem oka. - Taki właściciel to skarb. Woli pozostać w cieniu, pozwoli błyszczeć piłkarzom - napisał na Twitterze redaktor naczelny WP SportoweFakty, Michał Kołodziejczyk. - Nowy (?) właściciel Wisły zaatakował z przyczajki i wjechał z bramą - stwierdził z kolei Piotr Jawor.

- Powiem Wam, że przy tym Vanna Ly, to Bogusław Cupiał był medialnym zwierzęciem - napisał później Jawor, a Kołodziejczyk dodał: - A może on się po prostu bał, że pada?

- Vanna Ly zasłonił się przed słońcem - zauważył Maciej Kmita. A do filmiku swój komentarz dodał Marek Bobakowski: - Przecież ten gość wygląda jakby szedł na przesłuchanie w prokuraturze i nie chciał pokazać twarzy Monty Python to mało powiedziane.

Oczywiście nie mogło zabraknąć też słynnego utworu z parasolką, czyli "Umbrella" w wykonaniu Rihanny.

- Mnie się wydaje, że to jest jakiś film kręcony. Taka beka, która ma wejść na wiosnę do kin i rozbić bank - napisał Michał Majewski.

A tak wszystko podsumował Kołodziejczyk: - Sytuacja z Wisłą wiele powie o miejscu, w jakim jesteśmy. Czy to jest kraj, gdzie podający się za kambodżańskiego królewicza, znający papieża facet w trampkach z easyjeta razem ze swoim kolegą w rozpiętej koszuli, mogą tak sobie kupić polski, wielki klub i wszyscy im uwierzą?

Umowa sprzedaży Wisła SA między Towarzystwem Sportowym "Wisła" a należącą do Ly luksemburską spółką Alelega i reprezentowaną przez Hartlinga angielską spółką Noble Capital Partners Ltd. została podpisana we wtorek w Zurychu. Jest to umowa warunkowa: wejdzie w życie, kiedy inwestorzy przeleją na konto klubu 12 mln zł na poczet uregulowania najpilniejszych zobowiązań: wobec piłkarzy, trenerów i pracowników, ZUS i urzędu skarbowego. Przelew ma zostać wykonany do 28 grudnia.

ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Hit dla Borussii Dortmund. BVB górą w starciu z wiceliderem [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu:
Komentarze (11)
Jagafan...
23.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Bez sensu jest takie zachowanie........coś tu śmierdzi.........co za problem jest pokazać twarz?......co to Wisła ma być pralnią ?  
avatar
Klemek
23.12.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A ja mam beke z takich wiadomosc. Kilku dziennikarzy wymienilo sie swoimi spostrzezeniami na tt to napiszmy o tym.  
avatar
Radosny Tata Przemek Polus
22.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oby Wisła nie skonczyła jak Stal z Nawrockim.  
avatar
obserwator SE
22.12.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Szykuje się drugi Nawrocki - tylko na większą skalę.  
avatar
yes
22.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Może to nie jest on? Może na zdjęciach z Luksemburga nie wygląda jak dwie krople wody?