W ostatniej rozmowie dla "Przeglądu Sportowego" trener Zbigniew Smółka przyznał, że jest kilku piłkarzy, którzy w innych drużynach nie grają za dużo, a w Arce byliby czołowymi postaciami.
Szkoleniowiec żółto-niebieskich wskazał m.in. Jose Kante, napastnika Legii Warszawa. Smółka widziałby go w swojej drużynie, ale klubu znad morza nie stać na ściągnięcie tego piłkarza.
- Kante to najlepszy napastnik w Legii, tymczasem jest tam teraz zawodnikiem numer trzy albo cztery na tej pozycji. W Gdyni mógłby być czołowym napastnikiem ligi, ale nie mamy możliwości, żeby go ściągnąć - skomentował.
Podobnie jest z Jakubem Arakiem, który występuje w Lechii. - Nie ma dla niego miejsca w pierwszym składzie, a to świetny zawodnik, prowadziłem go i bardzo cenię. Bardzo by nam się przydał, ale nas nie stać - przyznał Smółka.
- W Stali Mielec prowadziłem Jakuba Żubrowskiego. Gdy odchodził od nas do Korony Kielce, byłem przekonany, że pogra tam rok i wyjedzie do 2. Bundesligi. Wydawał się gotowy na to piłkarsko i mentalnie, tymczasem w tym sezonie dalej jest w Kielcach i gra mniej niż się spodziewałem - zaznaczył szkoleniowiec Arki.
ZOBACZ WIDEO "Piłka z góry". Ćwiąkała o długach Wisły: To się da załatwić, ale trzeba wiedzieć z kim
Ja chciałbym Ferrari , ale mnie nie stać.
Podoba mi się też Lamborghini, ale też mnie nie stać