Premier League: koniec zwycięskiej serii Manchesteru United. Remis uratowany w końcówce

Getty Images / Alex Livesey / Na zdjęciu: Ben Mee (z lewej) i Marcus Rashford (z prawej)
Getty Images / Alex Livesey / Na zdjęciu: Ben Mee (z lewej) i Marcus Rashford (z prawej)

Nie było dziewiątego z rzędu zwycięstwa Manchesteru United. Czerwone Diabły niespodziewanie zremisowały z Burnley 2:2. Gospodarze punkt uratowali po dwóch golach w końcówce.

Wydawało się, że we wtorkowy wieczór Manchester United czeka spacerek i przedłużenie świetnej serii pod wodzą Ole Gunnara Solskjaera nie będzie większym problemem. Tym bardziej, że kilka dni temu Czerwone Diabły w Pucharze Anglii pokonali walczący o utrzymanie Burnley 5:0.

Pierwsza połowa rozczarowała. Zespoły stworzyły sobie niewiele okazji bramkowych. W 9. minucie po podaniu Romelu Lukaku sam na sam z bramkarzem znalazł się Marcus Rashford, który uderzył obok Toma Heatona, ale nie trafił w bramkę. Pięć minut przed przerwą do siatki Burnley trafił Paul Pogba. Gol nie został jednak uznany, sędzia zauważył, że Francuz był na spalonym.

Druga połowa rozpoczęła się sensacyjnie. W 51. minucie piłkę przed własnym polem karnym dał sobie odebrać Andreas Pereira. Na bramkę ruszył z nią Jack Cork, zagrał do Ashley Barnesa, a ten mocnym strzałem pod poprzeczkę pokonał Davida de Geę.

ZOBACZ WIDEO Milan nie będzie grał na dwóch napastników. Treningi kluczowe dla Piątka

Po stracie gola gospodarze mieli sporo czasu na odrobienie strat, ale długo nie potrafili sobie stworzyć okazji na wyrównanie. Najlepszą miał w 67. minucie Lukaku, którego uderzenie kapitalnie obronił Heaton.

Kiedy wydawało się, że United w końcu wyrówna, wynik podwyższyli goście. W 81. minucie po dośrodkowaniu w pole karne piłkę głową w bramce tuż przy słupku umieścił Chris Wood.

Niewielu wierzyło, że gospodarze podniosą się z kolan. Tak się jednak stało. Miejscowych w końcówce stać było na zdobycie dwóch goli. W 87. minucie w polu karnym sfaulowany został Jesse Lingard, a "jedenastkę" wykorzystał Pogba. W doliczonym czasie do remisu doprowadził Victor Lindelof, który dobił do bramki odbity przez bramkarza strzał Alexisa Sancheza.

Manchester United stracił pierwsze punkty pod wodzą Solskjaera. Wcześniej wygrał osiem spotkań z rzędu. Zespół wciąż jest jednak niepokonany od kiedy na trenerskiej ławce zasiadł Norweg.

Manchester United - Burnley FC 2:2 (0:1)
0:1 - Barnes 51'
0:2 - Wood 81'
1:2 - Poga (k.) 87'
2:2 - Lindelof 90+2'

Manchester United: David de Gea -  Ashley Young, Victor Lindelof, Phil Jones, Luke Shaw - Andreas Pereira (63' Jesse Lingard), Nemanja Matić, Paul Pogba - Juan Mata, Romelu Lukaku (67' Alexis Sanchez), Marcus Rashford.

Burnley FC: Tom Heaton - Phil Bardsley, James Tarkowski, Ben Mee, Charlie Taylor - Jeff Hendrick, Ashley Westwood, Jack Cork - Dwight McNeil (78' Johann Gudmundsson), Ashley Barnes, Chris Wood.

Żółte kartki: Mata (United) oraz Taylor, Barnes, Cork (Burnley).

Sędzia: Jonathan Moss.

Komentarze (2)
avatar
Michal Krzysztof Skiba
30.01.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Za Murinio codzienność za Solskjaera sensacja... 
avatar
Cris
30.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Manchester United pokonał w piątek 3:1 Arsenal na Emirates w Pucharze Anglii. Z Burnley wygrał Manchester City.