Jakub Błaszczykowski postanowił rozstać się z VfL Wolfsburg, rozwiązując umowę. W ostatnich miesiącach wystąpił tylko w dwóch spotkaniach, wchodząc na zmiany.
W tym samym czasie zaczęły się nawarstwiać problemy Wisły Kraków i spekulowano o powrocie Błaszczykowskiego do tego klubu. Ostatecznie po wszystkich problemach, piłkarz zdecydował się nie tylko pożyczyć klubowi pieniądze, ale także został jego piłkarzem. Pobierać będzie najniższe możliwe wynagrodzenie, czyli 500 złotych miesięcznie.
Podczas konferencji prasowej w Wolfsburgu trener Bruno Labbadia wyraził podziw wobec Błaszczykowskiego. - Rozmawialiśmy przed jego odejściem, wspominał o Polsce. Wiedzieliśmy, że transfer do Wisły będzie ryzykowany. To, że pomógł klubowi w potrzebie, pokazuje jak wielkim jest człowiekiem. Mógł przecież zostać zagranicą - mówił szkoleniowiec.
- Cokolwiek zrobi, będę mu kibicował i cieszył się, kiedy uda mi się z nim spotkać. Mam nadzieję, że dzięki niemu Wisła wyjdzie na prostą. W całej tej historii jest trochę romantyzmu, tego brakuje w obecnych czasach. Jestem szczęśliwy z jego powodu.
CZYTAJ TEŻ:
-> Jakub Błaszczykowski: To nie do pomyślenia, żeby wystawiać taki klub na pośmiewisko
-> Jakub Błaszczykowski - narodziny gwiazdy. "To był cud! Jak ktoś taki uchował się w IV lidze?!"
Kiedy Błaszczykowski trafił do Wolfsburga, miał sporo problemów ze zdrowiem. - Żałuję, że wcześniej do nas nie trafił i nie współpracowaliśmy wtedy, kiedy grał na wyższym poziomie - zakończył.
ZOBACZ WIDEO Michael Ballack dla WP SportoweFakty: Lewandowski problemem? To były mocne słowa