Wandale na boiskach A klasy. Orzeł Zagrodno musi trenować na "orliku"

Facebook / orzelzagrodno / Na zdjęciu: boisko Orła Zagrodno
Facebook / orzelzagrodno / Na zdjęciu: boisko Orła Zagrodno

Wandal samochodem dewastował boisko Orła Zagrodno, a jego koleżanki nagrywały to telefonem. Straty wyceniono na 70 tysięcy złotych. Teraz klub legnickiej A klasy musi trenować na "orliku".

W tym artykule dowiesz się o:

W niedzielę 10 lutego 24-latek urządził sobie drift na boisku Orła Zagrodno. Wszystko nagrywały dwie dziewczyny, pewnie jego koleżanki. Było samo południe, ludzie w kościele, ale obok zdarzenia znalazł się jeden z mieszkańców. To był kolega prezesa klubu, Krzysztofa Kaliciaka. Wywiązała się kłótnia, ale wandal został przegoniony i pojechał zmyć błoto z auta.

- Zaraz została powiadomiona policja. Ta zadziałała szybko i skutecznie, bo w następnej wiosce sprawca został odnaleziony, gdzie mył samochód w rzecze - relacjonuje nam Krzysztof Kaliciak. Szły roztopy, murawa była mocno nasiąknięta wodą to i sprawca wyrządził duże szkody. Mogły być większe, ale resztki śniegu nieco uratowały boisko.

I dodaje: - Nie jestem specjalistą od naprawy murawy, bo jako klub dotąd ją kosiliśmy, sialiśmy i podlewaliśmy podczas gorących okresów. Zdjęcia boiska zostały ocenione przez osoby, która zajmują się renowacją boisk i po analizie zdjęć stwierdzili, że boisko nadaje się do renowacji całkowitej i wycenili to na 70 tysięcy.

ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Gol i asysta Lewandowskiego. Bayern ruszył w pogoń za Borussią [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Rozgrywki III grupy legnickiej A klasy ruszają w weekend 16-17 marca. Piłkarze Orła zostali bez boiska i muszą trenować na "orliku". - Teraz nie wiemy, jak od strony formalnej to będzie się toczyć oraz czy możemy na murawę wchodzić i cokolwiek z nią robić. To świeża sprawa - mówi prezes klubu.

W listopadzie z podobnym problemem musiał zmierzyć się LZS Czerna. Wtedy 20-latek w nocy wjechał na boisko, ale i tak został znaleziony. Straty były mniejsze, bo wycenione na 50 tysięcy złotych. - Pani Wójt kontaktowała się z prezesem tego klubu - przyznaje Kaliciak. - Łatwo osobę ukarać, ale jeśli nie ma majątku, to nie jest proste, by od niej ściągnąć środki. Jednak gdyby to była osoba zamożna to nie wjeżdżałaby na boisko. Trzeba nazwać rzeczy po imieniu: to był idiota, skoro w południe w niedzielę wjechał na boisko przy samej drodze i to jeszcze nagrywał. Nie odpuścimy tej sprawy.

Wandale w samochodach to w ostatnich miesiącach istna plaga dla drużyn z niższych lig. W styczniu pisaliśmy także o przypadku Brdy Rytel. Klub długo remontował obiekt po nawałnicy. A później ktoś urządził sobie na murawie tor wyścigowy. Wszystkich sprawców łączy wiek. To ludzie młodzi, po "dwudziestce".

- Coraz młodsi ludzie mają dostęp do samochodów. Kiedyś trzeba było trochę popracować, żeby mieć samochód, dzisiaj praktycznie można w dwa miesiące zarobić w każdej pracy. Jeszcze przy dzisiejszych używkach, środkach… Jest wiele młodzieży zniszczonej - mówi prezes Orła Zagrodno.

Czytaj też: Arkadiusz Milik dla WP SportoweFakty: Chcę więcej

Komentarze (1)
avatar
Michał Orymski
13.02.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I tak by trenowali,na orliku płyta zbyt grząska do treningu również by ją zniszczyli. Ślady po samochodzie na boisku, goją się jak zranienia u starszych osób.