W końcówce środowego spotkania z Ajaxem Amsterdam (2:1) zawodnik Realu Madryt staranował Kaspra Dolberga i został napomniany przez sędziego Damira Skominę, przez co nie wystąpi w rewanżu. Jak się później okazało, to zachowanie było celowe. - Mając na uwadze wynik, skłamałbym mówiąc, że nie wymusiłem kartki - powiedział Hiszpan w strefie mieszanej.
Później Sergio Ramos wycofał się z tej wypowiedzi, lecz media o niej nie zapomniały. Dziś wszyscy są przekonani, że piłkarz chciał się wykartkować, by odbyć pauzę w rewanżu z holenderską ekipą i wrócić do gry na ćwierćfinał.
"Daily Mail" wziął całe zdarzenie pod lupę i wypomina doświadczonemu obrońcy, że zrobił to już po raz drugi i to na tym samym stadionie. 23 listopada 2010 roku "Królewscy" - jeszcze w ramach fazy grupowej - pokonali na wyjeździe Ajax 4:0, a w ostatnich minutach z boiska (za drugie "żółtka") wylecieli Xabi Alonso i właśnie Ramos.
ZOBACZ WIDEO Wraca Liga Mistrzów! Tottenham faworytem w starciu z Borussią Dortmund
Jose Mourinho, który był wtedy trenerem zespołu z Madrytu chciał uporządkować sytuację kartkową - tak, by jego podopieczni odpoczywali podczas ostatniego grupowego starcia z AJ Auxerre (4:0), a na fazę pucharową byli już "wyczyszczeni".
W tamtej farsie brał udział Jerzy Dudek. To polski bramkarz odebrał wskazówki od "The Special One", następnie wstał z ławki i - ku konsternacji wszystkich wokół - pobiegł do stojącego w bramce Ikera Casillasa. Ten następnie przekazał uwagi Ramosowi, który już chwilę później zaczął realizować "szatański plan Mourinho" (tak wtedy nazwały go media).
Dudkowi przyszło za to potem zapłacić 5 tys. euro kary (nałożonej przez komisję dyscyplinarną UEFA), a szczegóły całej sprawy opisał w swojej biografii pt. "NieRealna kariera".
Ramos i Alonso za teatrzyk, który odegrali w 2010 roku, nie otrzymali dodatkowej kary, ale teraz obrońca Realu nie może spać spokojnie. Świadczy o tym przykład Jesusa Corony z FC Porto, który wymusił żółtą kartkę w przedostatnim meczu fazy grupowej obecnego sezonu z Schalke 04 Gelsenkirchen (3:1). Meksykański napastnik pauzował w następnej potyczce z Galatasaray Stambuł (3:2), ale otrzymał dodatkową sankcję i nie wystąpił w pierwszym meczu 1/8 finału z Romą (1:2). Analogicznie Ramosowi grozi więc przymusowy odpoczynek w pierwszym starciu ćwierćfinałowym, o ile oczywiście Real wyeliminuje Ajax i awansuje.
->Liga Mistrzów: Santiago Solari dumny z piłkarzy Realu Madryt