Pogoń postrachem dla gości. "Każdy będzie bać się przyjazdu do Szczecina"
Wygrana 3:1 z Górnikiem Zabrze była ósmą z rzędu Pogoni Szczecin na własnym stadionie. - Zwyciężamy i robimy to po ładnej grze - mówi Adam Buksa.
Czytaj także: Demolka w Gliwicach! Kolejorz na kolanach!
- To dla nas jest bardzo istotne, że budujemy twierdzę w Szczecinie. Niezależnie od przeciwnika czujemy się dobrze na boisku. Zwyciężamy i robimy to po ładnej grze. Mamy wsparcie kibiców i niesie nas to do zwycięstw - mówi Adam Buksa, napastnik Pogoni.
- Statystyki mówią wszystko. Nie tracimy punktów u siebie. Każdy będzie bać się przyjazdu do Szczecina, ponieważ jesteśmy mocni - dodaje obrońca Mariusz Malec. - Na pewno musimy poprawić wyniki w meczach wyjazdowych. Ponosimy straty i ma to swoje konsekwencje w tabeli. Dlatego pocieszyliśmy się chwilę i zaczęliśmy przygotowania do trudnego pojedynku w Kielcach.
ZOBACZ WIDEO Liga Mistrzów, powrót Błaszczykowskiego i życiowa forma MilikaPogoń rozpoczęła źle mecz z Górnikiem Zabrze. W 11. minucie straciła gola wskutek strzału Igora Angulo z rzutu karnego. Nie było to mocno deprymujące. Nie minęło dużo czasu zanim szczecinianie wyszli na prowadzenie, którego nie oddali do końca pojedynku. Przeważali, oddali więcej strzałów i zwyciężyli 3:1. - Potrafiliśmy szybko zareagować. W drugiej połowie trochę cofnęliśmy się, ponieważ chcieliśmy odsapnąć. Pressing, który stosujemy, kosztuje nas dużo sił. Wszystkie założenia przedmeczowe zostały zrealizowane. Nieplanowana była tylko ta niepotrzebna strata gola - wspomina Buksa.
- To była chwila dekoncentracji, przez którą straciliśmy gola, ale w zasadzie od początku meczu dominowaliśmy i czuliśmy, że z biegiem czasu wyrównamy i pójdziemy za ciosem - przekonuje Malec. - Wreszcie udało mi się też strzelić gola. Akurat dzień przed meczem Kamil Drygas śmiał się, że nie zdobywam bramek. Ani w pierwszej lidze, ani do piątku w ekstraklasie. Aż nagle udało się przywitać z kibicami w Szczecinie.
Czytaj także: Kosta Runjaić: Zareagowaliśmy dobrze na "głupiego" gola
Górnik nie potrafił przeciwstawić się nawałnicy Pogoni i powstrzymać jej, kiedy rozpędziła się. Zabrzanie nie poszli za ciosem po zwycięstwie 2:0 na początek rundy wiosennej z Wisłą Kraków. - Górnik jest zespołem, który walczy o utrzymanie i bije się o każdy punkt. Jest w podobnej sytuacji jak my rok temu, także znamy ten "ból". Na nasze szczęście udało się wyszarpnąć punkty rywalom. Byliśmy zdecydowanie lepsi i zasłużyliśmy na to zwycięstwo - podsumowuje Buksa.