Dwa gole i asysta - gdyby nie Kingsley Coman, Bayern Monachium miałby ogromne problemy z wygraniem meczu z FC Augsburg w 22. kolejce Bundesligi. Ostatecznie mistrz Niemiec zwyciężył na wyjeździe 3:2.
Triumf mógł zostać jednak okupiony kontuzją ich najlepszego piłkarza.
W samej końcówce Coman został kopnięty w staw skokowy i musiał opuścić boisko. Co najgorsze, z powodu kontuzji tej samej kostki Francuz pauzował przez całą rundę jesienną.
Niskie oceny Roberta Lewandowskiego za mecz z Augsburgiem
Skrzydłowy wyznał nawet, że jeśli będzie musiał przejść jeszcze jedną operację stawu skokowego, zdecyduje się zakończyć piłkarską karierę.
W jednej chwili jego występ we wtorkowym hicie Ligi Mistrzów z Liverpoolem stanął pod wielkim znakiem zapytania. - Nie wygląda to dobrze, ale musimy poczekać na sobotnie badania - powiedział zmartwiony trener Bayernu, Niko Kovac.
Na szczęście badania wykazały, że uraz Francuza nie jest poważny. Bayern poinformował, że udział zawodnika w meczu Ligi Mistrzów nie jest zagrożony.
Good news! The doctors have given Kingsley #Coman the all clear to face @LFC on Tuesday #FCAFCB #LFCFCB pic.twitter.com/gRSW1pxKIP
— FC Bayern English (@FCBayernEN) 16 lutego 2019
Pierwsze spotkanie z The Reds odbędzie się w Liverpoolu.
ZOBACZ WIDEO Michael Ballack radzi Lewandowskiemu: Rób swoje!