Godziny strachu Kingsleya Comana. Uraz Francuza niegroźny

PAP/EPA / ANDREAS SCHAAD / Na zdjęciu: Kingsley Coman
PAP/EPA / ANDREAS SCHAAD / Na zdjęciu: Kingsley Coman

Kingsley Coman był najlepszym piłkarzem Bayernu w piątkowym meczu z Augsburgiem (3:2), jednak w końcówce francuski skrzydłowy został kopnięty w staw skokowy i musiał opuścić boisko. Uraz nie okazał się jednak groźny.

Dwa gole i asysta - gdyby nie Kingsley Coman, Bayern Monachium miałby ogromne problemy z wygraniem meczu z FC Augsburg w 22. kolejce Bundesligi. Ostatecznie mistrz Niemiec zwyciężył na wyjeździe 3:2.

Triumf mógł zostać jednak okupiony kontuzją ich najlepszego piłkarza.

W samej końcówce Coman został kopnięty w staw skokowy i musiał opuścić boisko. Co najgorsze, z powodu kontuzji tej samej kostki Francuz pauzował przez całą rundę jesienną.

Niskie oceny Roberta Lewandowskiego za mecz z Augsburgiem
Skrzydłowy wyznał nawet, że jeśli będzie musiał przejść jeszcze jedną operację stawu skokowego, zdecyduje się zakończyć piłkarską karierę.

W jednej chwili jego występ we wtorkowym hicie Ligi Mistrzów z Liverpoolem stanął pod wielkim znakiem zapytania. - Nie wygląda to dobrze, ale musimy poczekać na sobotnie badania - powiedział zmartwiony trener Bayernu, Niko Kovac.

Na szczęście badania wykazały, że uraz Francuza nie jest poważny. Bayern poinformował, że udział zawodnika w meczu Ligi Mistrzów nie jest zagrożony.

Pierwsze spotkanie z The Reds odbędzie się w Liverpoolu.

ZOBACZ WIDEO Michael Ballack radzi Lewandowskiemu: Rób swoje!

Źródło artykułu: