Bundesliga: męczarnie Bayernu Monachium w Augsburgu. Robert Lewandowski bez gola

Getty Images / Alexander Hassenstein / Na zdjęciu: Rani Khedira (z lewej) i Robert Lewandowski (z prawej)
Getty Images / Alexander Hassenstein / Na zdjęciu: Rani Khedira (z lewej) i Robert Lewandowski (z prawej)

Bayern Monachium długo męczył się z FC Augsburg, ale dopisał do swojego konta kolejne trzy punkty. Mistrzowie Niemiec dwa razy przegrywali, lecz zdołali odwrócić losy meczu i wygrali 3:2. Dwie bramki strzelił Kingsley Coman.

Zdecydowanym faworytem tego spotkania był walczący o mistrzostwo Niemiec Bayern Monachium. Zespół ten miał szansę na to, by przynajmniej do poniedziałku do dwóch punktów zniwelować stratę do Borussii Dortmund. FC Augsburg to drużyna rywalizująca o utrzymanie i w walce z Bayernem skazana była na pożarcie.

Jakież było zdziwienie fanów mistrzów Niemiec, gdy już w 14. sekundzie FC Augsburg objął prowadzenie. W pole karne dośrodkował Philipp Max, a tam niefortunną interwencję zaliczył Leon Goretzka, który starał się przeciąć podanie, lecz skierował piłkę do własnej siatki. Bayern błyskawicznie rzucił się do ataku i jak najszybciej chciał doprowadzić do wyrównania.

Ataki Bayernu przyniosły skutek już w 17. minucie. Wtedy to Joshua Kimmich dośrodkował w pole karne, a do piłki dopadł Kingsley Coman, który pewnym strzałem pokonał bramkarza rywali. Był to pierwszy gol francuskiego piłkarza w tym sezonie Bundesligi. Wydawało się, że Bayern będzie kontrolował grę i wkrótce zada kolejny cios. Jednak to gospodarze mieli powody do radości.

ZOBACZ WIDEO Gorzki powrót Błaszczykowskiego. "Nie oczekujmy od Kuby, że zbawi świat"

Zobacz także: Bundesliga: koniec dortmundzkiego karnawału, BVB z oddechem Bayernu na plecach

W 23. minucie zespół FC Augsburg oddał pierwszy celny strzał w tym spotkaniu i zdobył drugiego gola. Po dograniu ze skrzydła Maxa piłkę starał się opanować Michael Gregoritsch. Sztuka ta mu się nie udała, ale szczęśliwie odegrał do Donga-Wona Ji, a ten mocnym strzałem nie dał żadnych szans Manuelowi Neuerowi na skuteczną interwencję.

Bayern znów rzucił się do ataków, ale choć częściej piłkarze mistrzów Niemiec byli przy piłce, to długo nie potrafili zagrozić bramce przeciwników. To udało się dopiero wtedy, gdy gracze FC Augsburg myślami byli już w szatni. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry Goretzka podał do Comana. Piłka po strzale Francuza przeleciała między nogami bramkarza i wpadła do siatki. Gregor Kobel w tej sytuacji mógł zachować się zdecydowanie lepiej.

Zobacz także: Szymon Marciniak. Ma w Polsce piekło

Po przerwie Bayern był stroną przeważającą i w 53. minucie po raz pierwszy w tym spotkaniu objął prowadzenie. W polu karnym Coman odegrał do Davida Alaby, a ten strzałem po długim rogu trafił do siatki. Od tego czasu monachijski zespół kontrolował już sytuację na boisku. Goście znów częściej byli przy piłce, ale nie przekładało się to na stwarzanie zagrożenia pod bramką przeciwnika.

Swoje okazje miał Robert Lewandowski, ale przez większość meczu był dobrze pilnowany przez obrońców FC Augsburg. Polski napastnik najbliżej strzelenia gola był w 34. minucie, gdy po wrzutce z rzutu rożnego strzelił głową, a piłka trafiła w poprzeczkę. W drugiej połowie Lewandowski znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale spudłował. "Lewy" nie strzelił swojego dziewiętnastego gola w starciach z FC Augsburg i jeszcze nie został najskuteczniejszym obcokrajowcem w historii Bundesligi.

FC Augsburg - Bayern Monachium 2:3 (2:2)
1:0 - Leon Goretzka (sam.) 1'
1:1 - Kingsley Coman 17'
2:1 - Dong-Won Ji 23'
2:2 - Kingsley Coman 45+3'
2:3 - David Alaba 53'

Składy:

FC Augsburg: Gregor Kobel - Jonathan Schmid, Reece Oxford, Kevin Danso, Konstantinos Stafylidis (69' Marco Richter) - Dong-Won Ji, Jan Moravek (78' Ja-Cheol Koo), Rani Khedira, Philipp Max - Michael Gregoritsch - Sergio Cordova.

Bayern Monachium: Manuel Neuer - Joshua Kimmich, Niklas Suele, Mats Hummels, David Alaba - Leon Goretzka, Thiago Alcantara (82' Javi Martinez), James Rodriguez (56' Thomas Mueller) - Serge Gnabry (64' Franck Ribery), Robert Lewandowski, Kingsley Coman.

Żółte kartki: Marco Richter (FC Augsburg) oraz Leon Goretzka, Javi Martinez (Bayern Monachium).

[multitable table=1000 timetable=10723]Tabela/terminarz[/multitable]

Komentarze (12)
avatar
Olaf1250
16.02.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Hejterki umia krytykować ale czy umia grać w piłkę no chyba tylko na PlayStation hahahaha 
zorkin
16.02.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Tak mi przykro że heretycy z Lewandowski fakty nie mogą świętować przez cały tydzień najlepszego strzelca zza granicy . I pewnie będziecie musieli poczekać trochę bo we wtorek też na pewno nie Czytaj całość
avatar
l.Figo
16.02.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
wczorajszy mecz dużo daje do myślenia włodarzom BAYERNU NIECH ZACZNĄ MYŚLEC I KUPOWAĆ ZAWODNIKÓW Z GÓRNEJ PUŁKI OBROŃCA PRAWY,LEWY SKRZYDLOWY I ZMIENIK DLA LEWEGO ONI MYSLĄ PEWNO ZE KUPOWANIE Czytaj całość
avatar
Krowa Na Wypasie
16.02.2019
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Bayern gra tak przewidywalną, ciężką i siermiężną piłkę, że już patrzeć się na to nie da. Grają chodzonego bez zmiany tempa i dynamiki. Brak dobrych transferów wychodzi bokiem, także brak Czytaj całość
kurad
16.02.2019
Zgłoś do moderacji
2
3
Odpowiedz
Drewniany człapak nie miał wyłożonej piłki na kopyto i nie było karnego to i nie było palucha w gębie którym wcześniej drapał się po spoconej torbie i po zafajdanym rowie !