Filip Mladenović: Koncentracja najważniejsza. Bez tego siedem punktów przewagi to nic

WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Filip Mladenović
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Filip Mladenović

Lechia Gdańsk wygrała z Wisłą 1:0, a Filip Mladenović znów błysnął. Serb strzelił gola i zneutralizował Jakuba Błaszczykowskiego. Mimo powiększenia przewagi nad resztą stawki, w Gdańsku wciąż wiedzą jak zachować koncentrację.

Michał Gałęzewski, WP SportoweFakty: W meczu z Wisłą grał pan naprzeciw Jakuba Błaszczykowskiego, którego udało się panu zneutralizować. Wasza walka na boisku była ozdobą spotkania.

Filip Mladenović, piłkarz Lechii Gdańsk: To prawda, zgodzę się z tym. Wiemy wszyscy doskonale jakim zawodnikiem jest Kuba. Ja go znam jeszcze z Bundesligi. Raz już graliśmy w Niemczech na siebie. Ciężko jest grać przeciwko takiemu piłkarzowi, on przecież potrafi wszystko odmienić jednym podaniem. Bardzo się cieszę, że taki piłkarz gra w Lotto Ekstraklasie.

I kolejny raz strzelił pan gola.

Ja bardzo się cieszę ze zdobycia tej bramki. Przynosi nam ona do tego bardzo ważne trzy punkty i mamy przewagę siedmiu nad wiceliderem. To może być dla nas bardzo dużo, ale może być to też nic, jak nie utrzymamy do końca koncentracji. Wiemy jaka to jest liga i wszystko będzie się rozstrzygać w rundzie finałowej. Każde spotkanie musimy zagrać na trzy punkty i być zaangażowanym i zdeterminowanym

Ricardo Sa Pinto nastawia się na śmieszność. Zobacz więcej!

Czy miał pan już kiedyś serię trzech zdobytych bramek w czterech kolejnych meczach?

To bardzo fajna seria i się z niej cieszę. To dla mnie świetna sprawa szczególnie, że ja przecież jestem obrońcą! Bardzo fajnie jest strzelać tak często gole. Teraz nam to przyniosło trzy punkty. Nie muszę strzelać zawsze goli, bo najważniejsze są punkty drużyny, jednak nie będę ukrywał, zdobywanie bramek to fajne uczucie dla obrońcy.

ZOBACZ WIDEO Championship: Klich asystuje i prowokuje! Leeds United wygrało z Boltonem [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Teraz znów zdobyliście komplet punktów po średnim spotkaniu.

Nie musisz grać zawsze pięknie, ale szybko i skutecznie. Teraz wykorzystaliśmy jeden kontratak. Artur Sobiech podał mi doskonale piłkę i strzeliłem gola. To jest najważniejsze, gdy nie gra się najlepiej, a zdobywa punkty.

A jak się pan czuje z tym, że pod nieobecność Lukasa Haraslina dostaje pan więcej szans w ofensywie?

Zobaczymy kto będzie grać jak wróci Lukas. Ja strzelam bramki, to on musi myśleć co zrobić, by się znaleźć na boisku. Oczywiście żartuję, bardzo się z tego cieszę. Za każdym razem musimy robić wszystko, by potrafić zrobić różnicę na boisku. Przed nami mecz Pucharu Polski w Zabrzu i liga w Lubinie. Sezon wchodzi na najwyższe obroty i już musimy się nastawiać na kolejny mecz.

Lechia nie przeoczy gry o wielkie cele. Zobacz więcej!

Czy w takim razie jest pan gotowy na grę co trzy dni?

Nie wiem. Na pewno nie powiem, że nie mam zmiennika, bo to nie prawda. Jest Mateusz Lewandowski, można też poszukać innych rozwiązań. Ja się koncentruję na grze i jestem gotowy na częste granie.

Jak zareagowaliście na wynik Lecha z Legią?

Wcale nie zareagowaliśmy. Oczywiście wiemy, że Lech wygrał, my też i mamy siedem punktów przewagi nad Legią. My chcemy robić swoje i grać dalej.

Przez wielu jest pan uważany za jednego z najlepszych piłkarzy ligi. Czy wieści o pana formie dochodzą też do selekcjonera reprezentacji Serbii?

Ja nie wiem, nikt do mnie nie dzwoni. Nie mam pojęcia, czy ktoś patrzy na nasze wyniki.

Komentarze (0)