Fabio Quagliarella jest w tym sezonie klasą sam dla siebie. Często gra tak jakby wynalazł eliksir młodości. W poprzednich meczach nie zachwycał, jak cała drużyna z Genui, ale nie potrzebował dużo czasu, żeby wrócić do wysokiej formy. Tydzień temu pokonał bramkarza Cagliari Calcio strzałem z rzutu karnego. Trafienia weterana w Ferrarze były dwa i na dodatek jedno było widowiskowe.
W 4. minucie Quagliarella nie miał problemu z będącym blisko Thiago Cionkiem i oszukał reprezentanta Polski. Napastnik schował się za plecami defensora SPAL-u i w odpowiednim momencie złożył do strzału nożycami. Efektownie i efektywnie. W 11. minucie Quagliarella główkował na 2:0 obok byłego kompana z szatni Emiliano Viviano. Jeden zawodnik zapewnił Sampdorii dwubramkową przewagę, a nie minął nawet kwadrans meczu. To było wielkie otwarcie.
Czytaj także: Juventus rozczarował, ale wygrał. Ronaldo nie pokonał Skorupskiego
W 24. minucie Fabio Quagliarella uciekł obrońcom i huknął zza pola karnego w słupek. Centymetry dzieliły bohatera spotkania od klasycznego hat-tricka i jednocześnie od wyjścia na samodzielne prowadzenie w klasyfikacji strzelców ligi włoskiej. Na razie z 19 golami jest na czele wspólnie z Cristiano Ronaldo. Za Włochem i Portugalczykiem znajduje się w rankingu Krzysztof Piątek.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Passa AC Milan trwa. Skromne zwycięstwo dało podium [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Dobrze zaprezentowali się reprezentanci Polski, którzy wrócili do podstawowego składu Sampdorii. Tydzień temu Bartosz Bereszyński został posadzony na ławce rezerwowych, a Karol Linetty pauzował z powodu kartek. W niedzielę obaj asystowali przy golach Quagliarelli. Przed tym zdobytym nożycami dośrodkował Bereszyński, który ma szczęście do pomagania przy efektownych trafieniach. Przypominał się mecz z Napoli rozegrany 2 września, w którym "Bereś" dostarczył Quagliarelli piłkę przed najpiękniejszym trafieniem.
Kibice w Genui czekali na taki występ Sampdorii jak w Ferrarze. Drużynę Marco Giampaolo stać na dużo, ale w lutym o tym nie przypominała. Na zakończenie tego miesiąca pokonała co prawda Cagliari Calcio, ale w stylu równie złym jak we wcześniejszych, przegranych meczach z Interem, Frosinone i Napoli. W konfrontacji ze SPAL-em przyjezdni byli lepsi od przeciwnika i po zdobyciu dwóch goli raczej kontrolowali wydarzenia.
Czytaj także: Polski hat-trick dla Napoli! Dublet Arkadiusza Milika, gol Piotra Zielińskiego
Gorąco piłkarzom Sampdorii zrobiło się raz w 60. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Sergio Floccari skierował piłkę do ich bramki. Gol kontaktowy mógł dodać pikanterii końcówce spotkania, tyle że po długich konsultacjach i analizach został anulowany z powodu spalonego. Po tym ciosie SPAL miał problem z ponownym zorganizowaniem się do ataku i dopiero w doliczonym czasie zmienił wynik na 1:2. Jasmin Kurtić elegancko przymierzył z rzutu wolnego.
Meczu nie dokończył Thiago Cionek ukarany czerwoną kartką w 97. minucie.
26. kolejka Serie A:
SPAL - Sampdoria Genua 1:2 (0:2)
0:1 - Fabio Quagliarella 4'
0:2 - Fabio Quagliarella 11'
1:2 - Jasmin Kurtić 90'
Składy:
SPAL: Emiliano Viviano - Thiago Cionek, Kevin Bonifazi, Felipe (83' Mirko Antenucci), Mohamed Fares - Pasquale Schiattarella (55' Alessandro Murgia), Simone Missiroli, Jasmin Kurtić, Mattia Valoti (79' Marko Janković) - Sergio Floccari, Andrea Petagna
Sampdoria: Emil Audero - Bartosz Bereszyński, Omar Colley, Joachim Andersen, Jacopo Sala - Dennis Praet (88' Nicola Murru), Ronaldo Vieira, Karol Linetty - Riccardo Saponara (59' Jakub Jankto) - Fabio Quagliarella (69' Gregoire Defrel), Manolo Gabbiadini
Żółte kartki: Fares, Valoti (SPAL) oraz Vieira, Sala, Audero (Sampdoria)
Czerwona kartka: Thiago Cionek (SPAL) /90' - za faul/
Sędzia: Fabrizio Pasqua
***
Udinese Calcio - Bologna FC 2:1 (1:1)
1:0 - Rodrigo De Paul 25'
1:1 - Rodrigo Palacio 39'
2:1 - Ignacio Pussetto 79'
Genoa CFC - Frosinone Calcio 0:0
[multitable table=997 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]