Dziennikarz ESPN pod wrażeniem polskich napastników. "Macie najlepszy atak na świecie"

Newspix / Cyfrasport/Łukasz Grochala / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik (z lewej) i Robert Lewandowski (z prawej)
Newspix / Cyfrasport/Łukasz Grochala / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik (z lewej) i Robert Lewandowski (z prawej)

Dziennikarz stacji ESPN, Leonardo Bertozzi, jest przekonany, że reprezentacja Polski może się pochwalić w tym momencie najlepszą linią ataku na świecie. Do tej tezy skłonił go świetny występ Arkadiusza Milika w meczu Ligi Europy.

Jeszcze dwa tygodnie temu Arkadiusz Milik, po raz kolejny w tym sezonie, stał się antybohaterem włoskich dziennikarzy. Ci przekonywali Carlo Ancelottiego i władze SSC Napoli, że klub potrzebuje lepszego i bardziej skutecznego napastnika. Po raz kolejny Polak postanowił z nich zadrwić.

W czwartek nasz snajper rozegrał bardzo dobry mecz przeciwko mocnemu Red Bullowi Salzburg w Lidze Europy. Milik strzelił gola (swojego 16. w tym sezonie) i był jednym z najlepszych na boisku, a Napoli pokonało gości aż 3:0 w pierwszym spotkaniu 1/8 finału.

Czytaj także: Arkadiusz Milik skomentował swój dobry mecz

Dla Milika było to szczególne trafienie. Strzelił bramkę w europejskich pucharach po dokładnie 540 dniach przerwy! Po raz ostatni zdobył gola we wrześniu 2017 roku w spotkaniu grupowym Ligi Mistrzów z Szachtarem Donieck.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Kto w ataku reprezentacji? "Jeśli Jerzy Brzęczek nie śpi, to mu z tym dobrze"

O jego dobrej grze świadczą też statystyki SofaScore.

Znakomity występ Polaka skłonił dziennikarza stacji ESPN, Leonardo Bertozziego do odważnej tezy. Jego zdaniem to właśnie nasza reprezentacja może się w tym momencie pochwalić najlepszą linią ataku na świecie!

Rzeczywiście, w obecnym sezonie polscy napastnicy spisują się rewelacyjnie. Przyzwyczailiśmy się wszyscy do świetnej skuteczności Roberta Lewandowskiego, który od 2012 roku kończy sezon z co najmniej 30 golami na koncie we wszystkich rozgrywkach. W tym jest podobnie - napastnik Bayernu ma już na koncie 27 goli.

Jednak największym naszym objawieniem jest Krzysztof Piątek. 23-latek, w swoim pierwszym sezonie poza Polską, strzelił już 26 goli! Najpierw strzelał dla Genoa CFC, a po zimowym transferze do Milanu (za 35 mln euro), stał się ulubieńcem kibiców Rossonerich. Piątek jest rewelacją tego sezonu w Europie i jednym z najskuteczniejszych napastników na Starym Kontynencie.

Do tego wszystkiego dochodzi Arkadiusz Milik. Mimo kryzysu, jaki dopadł go jesienią, nasz napastnik zdążył strzelić już w tym sezonie 16 goli i stać się najskuteczniejszym snajperem SSC Napoli. Polak zrobił duży postęp pod okiem Carlo Ancelottiego i mimo dwóch poważnych kontuzji, zdołał wrócić do bardzo wysokiej formy. W tej chwili gra lepiej, niż kiedykolwiek.

Czytaj także: Piątek obok Lewandowski. Jan Tomaszewski: To samobójstwo

Fantastyczna postawa naszych napastników sprawia, że przed meczem z Austrią w eliminacjach do Euro 2020 pojawiają się pytania, czy Jerzy Brzęczek nie powinien wystawić wszystkich trzech snajperów w podstawowym składzie. Selekcjoner kadry sugeruje jednak, że byłoby to zbyt ryzykowne i mogłoby zaburzyć grę całej drużyny.

Trudno się jednak nie spodziewać, by w najbliższych spotkaniach szansy nie otrzymał każdy z nich. Takiego bogactwa w ataku reprezentacja Polski nie miała od kilkudziesięciu lat.

Źródło artykułu: