John Fashanu: Upadły Napoleon futbolu

Getty Images / Allsport / Na zdjęciu: John Fashanu
Getty Images / Allsport / Na zdjęciu: John Fashanu

Wierzę, że w soboty o godzinie 15, gdy rozpoczyna się piłkarska kolejka, zostaję jednym z bogów wojny. Dla mnie mecz to właśnie wojna - mówił o sobie John Fashanu, jeden z najbardziej znienawidzonych piłkarzy w historii.

John nie brał jeńców. Uważał się za nadczłowieka, mówił o sobie w trzeciej osobie. Gary'emu Mabbuttowi z Tottenhamu złamał na meczu szczękę. Nic dziwnego, że ściągnięcie go do drużyny było jednym z głównych celów Sama Hammama, właściciela londyńskiego Wimbledonu. Tamten zespół nazywano "Szalonym Gangiem". Hammam uważał takiego wariata jak John Fashanu za bardzo ważny element swojej krwawej układanki. Ściągnął go z Millwall, wydał na napastnika w 1986 roku rekordowe dla klubu 125 tys. funtów.

Szalony Gang

Wimbledon lat 80-tych uważany jest za jedną z najbardziej brutalnych i szalonych drużyn w dziejach piłki. Jej twarzą był pomocnik Vinnie Jones, dziś aktor i pisarz. Na przykład opowiadał kiedyś, że z kolegami podpalił auto Alana Corka , innego gracza Wimbledonu. Obrońca John Scales, który najwidoczniej do tej zbieraniny szaleńców nie bardzo pasował, wspominał że symulował kontuzje, żeby tylko opuszczać treningi. John Fashanu nie miał z tym problemu. Dave Bassett, były menadżer Wimbledonu wspomina: - Fash (pseudonim piłkarza) od razu wprowadził swoje zasady. Powiedział: Wy nie wchodzicie mi w drogę. Ja wam też nie będę.

Vinnie Jones - legenda brutalnych wślizgów - był nowym kolegą zafascynowany. - Pamiętam jak Fash raz rzucił jednym z naszych piłkarzy na ziemię. Wiecie, tak jak szmacianą lalkę. Nigdy nie widziałem czegoś takiego. To było piękne. Potem ten facet miał na sobie 20, czy tam 30 szwów.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Race i kontrowersyjne transparenty. "Na tym traci liga"

Równie "cudowne" okazały się kolejne innowacyjne metody integracyjne Johna: przywiązywanie kolegów do dachu samochodu czy zamykanie na cały wieczór w szatni. Prezydent Hammam  nawet nie próbował w jakikolwiek sposób karać swojego pupila. Wręcz przeciwnie. Obdzielił go premią za każde trafienie w wysokości 2 tysięcy funtów, dzięki czemu Fash potrafił bić się na murawie, kiedy ktoś nie chciał oddać mu strzelania rzutu karnego. Kiedy John rozważał odejście z drużyny, to prezes Wimbledonu obiecał mu ponadto spory procent z akcji klubu i w niedalekiej przyszłości nawet własne stanowisko.

"Fash" miał już jednak inny plan na życie, wciągnął go showbiznes. W 1992 roku zaproszono go do roli prezentera programu "Gladiators", w którym grupka umięśnionych kobiet i mężczyzn wykonuje różne zadania wymagające siły fizycznej, aby na końcu i tak standardowo móc się tłuc między sobą. Fashanu kilka lat temu wyznał, iż pieniądze z telewizji były tak dobre, że w przerwie jednego z meczów Wimbledonu poprosił o zmianę. Bo inaczej spóźniłby się na nagranie odcinka "Gladiators".

Karierę piłkarską zakończył w 1995 roku z powodu kontuzji. Zerwał więzadła krzyżowe. W całości poświęcił się już wtedy telewizji. Brał co dawali. Nagrał więc płytę z ćwiczeniami fitness i wziął udział w dokumencie, gdzie angielscy celebryci podróżują po USA, aby szukać pozytywów korzystania z marihuany.

Czytaj także: Rozmowa Maksa Chudzika z Kamilem Grabarą. "Piłka to świat zwierząt. Najsilniejszy przetrwa. Ja więc przetrwam"

Biały brat

John miał też starszego brata Justina, dużo bardziej znanego od niego. To właśnie Justin Fashanu w 1990 roku, jako pierwszy piłkarz na świecie przyznał się do homoseksualizmu. Justin ogólnie lubił łamać bariery. Na przykład Nottingam Forest kupiło go za milion funtów - nikt wcześniej nie zapłacił tyle za czarnoskórego zawodnika.

Chociaż jak wspomina sam John: - Moja mama pochodziła z Ghany, ojciec z Nigerii. Oboje nas porzucili. Zamieszkaliśmy w hrabstwie Norfolk, gdzie jedyne czarne osoby jakie widzieliśmy to Michael Jackson i Muhammad Ali na kilku zdjęciach. Gdybyś spytał mnie wówczas o to, jaki mam kolor skóry, powiedziałbym, że jestem biały.

Dla Johna brat był najbliższą osobą, ale tylko do czasu. Gdy Justin wyznał, że jest gejem, stał się dla niego "odwiecznym wrogiem". Wspominał: Bałem się, że ludzie omyłkowo zaczną nazywać mnie tym gejem Fashanu. Tu imię na "J" i tam imię na "J". Byliśmy "Crazy Gang". Nie mogłem być kojarzony z homoseksualizmem.

Po latach John wyznał, iż zaproponował bratu 75 (a według niektórych źródeł nawet 100) tysięcy funtów, aby tylko siedział on cicho i nie rozpowiadał światu, iż jest gejem. W latach 90. John ośmieszał Justina na każdym kroku. Dziś przyznaje, iż w stosunku do starszego brata "zachowywał się jak potwór".

W 1998 roku 17-latek z amerykańskiego Maryland oskarżył Justina o napaść seksualną. Tabloidy szybko podchwyciły temat. Niemal wszędzie pisano, że mężczyzna na 20 lat może trafić do więzienia. Starszy z braci Fashanu nie wytrzymał, powiesił się na drzwiach garażu w londyńskim East End. Zarzuty po jakimś czasie oddalono.

John Fashanu najpierw publicznie dziwił się, że brat nie zabił się wcześniej. Do tego ucieszył się, że nie dał mu wszystkich pieniędzy, które mu kiedyś obiecał. A potem wypowiedział słynne już zdanie: Czemu mam płakać po 15 latach od jego śmierci? Moja mama nie żyje, mama zastępcza nie żyje, tata nie żyje, ludzie umierają.

Upadły Napoleon

John robi wszystko, aby było o nim głośno. Siedział on w nigeryjskim więzieniu za nielegalną próbę pozyskania ziemi. Oskarżył też nigeryjskiego prezydenta o wykupywanie długów państwa. Z czasem okazało się, że Fashanu o sprawie wiedział jedynie przez wpływy sekty scjentologów, które manipulowały informacjami na ten temat.

Czytaj także: WP SportoweFakty w Manchesterze. Łukasz Bejger, czyli biało-czerwony diabeł

Od Johna odwrócili się nawet twórcy jego legendy, czyli prezydent Sam Hammam i trener Dave Bassett. W 2014 roku brytyjska telewizja BT wypuściła bowiem film dokumentalny na temat "Crazy Gang", w którym Fashanu nazywa swoich kolegów zgrają bandytów i opowiada - według Hammama oraz Bassetta - niestworzone historie na temat zespołu. Jak tę, że niektórzy piłkarze znęcali się nad innymi na polecenie sztabu szkoleniowego. Bassett mówił wówczas wprost: - Fashanu nas zdradził. Wierzy, że jest Napoleonem, który stworzył cesarstwo i napisze na nowo swoją wersję historii świata.

Źródło artykułu: