Liga Mistrzów 2019: Manchester City zniszczył Schalke 04 Gelsenkirchen! Podopieczni Guardioli w ćwierćfinale

Getty Images / Stu Forster / Na zdjęciu (na pierwszym planie): Sergio Aguero (Manchester City) celebrujący strzelonego gola
Getty Images / Stu Forster / Na zdjęciu (na pierwszym planie): Sergio Aguero (Manchester City) celebrujący strzelonego gola

To była masakra! Manchester City po przeciętnej pół godzinie podkręcił tempo i zmiótł z powierzchni ziemi Schalke 04 Gelsenkirchen. Wygrana 7:0 (3:0) dała podopiecznym Pepa Guardioli awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.

Pierwsze 30 minut było niezwykle spokojne. Gospodarze osłabieni brakiem zawieszonych Fernandinho oraz Nicolasa Otamendiego, a także kontuzjowanego Kevina De Bruyne nie forsowali tempa. Ponadto zbyt często brakowało im dokładności. Kiedy jednak ich fani zaczynali się niecierpliwić, a nawet obawiać, rozpoczął się koncert ich ulubieńców. Przez Etihad Stadium przeszło istne tornado!

Wyjazdowe zwycięstwo 3:2 postawiło piłkarzy Manchesteru City w idealnej sytuacji przed meczem rewanżowym na Etihad Stadium. - Wiele rzeczy może się zdarzyć w trakcie 90 minut. Taka jest Liga Mistrzów - przestrzegał jednak przed hurraoptymizmem Pep Guardiola.

Podopieczni hiszpańskiego szkoleniowca zaczęli bez fajerwerków. Grali długo, powoli, ale zarazem bez wyczucia i z tego powodu pierwsze pół godziny wtorkowego spotkania trudno było nazwać porywającym widowiskiem. Serca kibiców zabiły mocniej tylko raz - kiedy Sergio Aguero trafił w słupek. Ostatni kwadrans pierwszej połowy wynagrodził jednak wcześniejsze minuty.

Zaczęło się od faulu Jeffrey'a Brumy na Bernardo Silvie w polu karnym i rzucie karnym wykorzystanym przez Aguero. Argentyńczyk uderzył w stylu Antonina Panenki, ośmieszając Ralfa Faehrmanna. Zresztą wkrótce niemiecki bramkarz znowu mógł się poczuć poniżony przez byłego napastnika Atletico, kiedy ten posłał mu piłkę między nogami po zagraniu Raheema Sterlinga. Dwa gole nie zadowalały jednak gospodarzy i jeszcze przed przerwą ich prowadzenie płaskim strzałem powiększył Leroy Sane, który wykorzystał błąd Westona McKennie.

ZOBACZ WIDEO Real Madryt wymaga przebudowy. "Bale może wylecieć jako jeden z pierwszych"

3:0 do przerwy dawało spokój i tak naprawdę pewność awansu dla piłkarzy z niebieskiej części Manchesteru. Ale to nie oznaczało, że w drugich 45 minutach odpuszczą. Wręcz przeciwnie! Atakowali bramkę Faehrmanna od samego początku tej części i strzelali kolejne gole. Najpierw jeszcze raz trafił Sane, lecz okazało się, że był na spalonym i gola anulowano. Zawodnicy gości nie odetchnęli jednak na długo, ponieważ po kilkudziesięciu sekundach w sytuacji sam na sam zimną krew zachował Sterling, a VAR potwierdził iż nie było spalonego.

Tutaj warto podkreślić, że system wideoweryfikacji był bardzo przydatny sędziom podczas wtorkowego wieczoru. Korzystali bowiem z niego kilka razy, w tym przy bramkach nr 1, 2 i 4. Nie potrzebowali go natomiast przy kolejnych. A te padały w iście zawrotnym tempie!

W 71. minucie na 5:0 podwyższył płaskim uderzeniem Bernardo Silva. Następnie trafił Phil Foden, który minął golkipera i strzelił do pustej bramki. W obu przypadkach asystował Sane. Rezultat ustalił Gabriel Jesus po zagraniu zdobywcy piątego gola. Być może nie byłby ostatni, ale sędzia wolał oszczędzić przyjezdnych i nie doliczył do regulaminowego czasu gry ani minuty.

Czytaj także: UEFA wszczęła śledztwo ws. złamania przepisów przez Manchester City

Manchester City - Schalke 04 Gelsenkirchen 7:0 (3:0)
1:0 - Sergio Aguero (k.) 35'
2:0 - Sergio Aguero 38'
3:0 - Leroy Sane 42'
4:0 - Raheem Sterling 56'
5:0 - Bernardo Silva 71'
6:0 - Phil Foden 78'
7:0 - Gabriel Jesus 84'

Składy:

Manchester City: Ederson - Danilo, Kyle Walker, Aymeric Laporte (72' Fabian Delph), Ołeksandr Zinczenko - Bernardo Silva, Ilkay Gundogan, David Silva (64' Phil Foden) - Raheem Sterling, Sergio Aguero (65' Gabriel Jesus), Leroy Sane.

Schalke 04 Gelsenkirchen: Ralf Faehrmann - Jeffrey Bruma, Benjamin Stambouli, Salif Sane, Bastian Oczipka - Weston McKennie (74' Hamza Mendyl), Jewhen Konoplianka, Suat Serdar, Nabil Bentaleb - Breel Embolo (69' Steven Skrzybski), Guido Burgstaller (79' Cedric Teuchert).

Żółte kartki: Danilo, Ołeksandr Zinczenko (Manchester City) oraz Jeffrey Bruma (Schalke 04 Gelsenkirchen).

Sędzia: Clement Turpin (Francja).

W pierwszym meczu: 3:2 dla Manchesteru City.

Komentarze (9)
avatar
Adrian Nairda
13.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pisze się Jeffreya. 
avatar
Wiesław Hajdus
13.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Powinni zakazac niemieckim druzynom gry w LM za cienkie sa 
avatar
MarekWojciech
13.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Schalke jak Lechia z Juventusem w 1983r. 0:7 w Turynie i 2:3 w Gdańsku. Nigdy nie wybaczę Bońkowi tych bramek. Tyle że wtedy Lechia była beniaminkiem w II lidze. 
avatar
WS49
13.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W sumie zaczęło się od karnego z kapelusza.. potem podarowany gol otworzył mecz i poszło.. 
avatar
Django
12.03.2019
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Blamaż Schalke...nawet Legia by się w piątce zmiesciła.:-)