Już za czasów gry Roberta Lewandowskiego w Borussii Dortmund "Bild" nazywał Polaka "LewanMotzkim". Wtedy napastnik obrywał podczas transferowej sagi dotyczącej przenosin do Bayernu. Teraz przypomniano dawny przydomek po tym, jak Polak wypowiadał się po meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów przeciwko Liverpoolowi FC, w którym Bayern Monachium przegrał 1:3 i odpadł z dalszej rywalizacji.
"Bild" na okładce zamieścił zdjęcia Lewandowskiego i Kovaca. Podpisał je "teraz także Kovac poznaje LewanMOTZKIego". Dziennikarze skrytykowali szkoleniowca za dobór taktyki i zastanawiają się, czy nie przeszkodzi to w zdobyciu dubletu. Bayern po odpadnięciu z Ligi Mistrzów rywalizuje jeszcze o tytuł w Bundeslidze i Pucharze Niemiec.
Bild highlights Lewandowski's criticism of Kovač's tactics v Liverpool - Despite the 'shower of praise' from the coach, & making him 3rd captain, Lewandowski didn't criticise his own performance but put the blame on the coach. Bild adds: Lewy's last big CL performance was in 2013 pic.twitter.com/pKzWSB7Wpt
— Bayern & Germany (@iMiaSanMia) 14 marca 2019
"Motzki" to bohater serialu komediowego z lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Opowiadał on o obywatelu NRD, który wiecznie był niezadowolony z życia. Polak w spotkaniu z Liverpoolem FC był niewidoczny. Narzekał na taktyczne ustawienie Bayernu. Niemieckie media uważają, że między wierszami skrytykował trenera.
ZOBACZ WIDEO Lewandowski przeszedł do historii. "Zrobił to z ogromną łatwością"
- Nie mieliśmy argumentów. Zagraliśmy bardzo defensywnie, za bardzo asekuracyjnie. Nie podejmowaliśmy ryzyka ani w pierwszym meczu na wyjeździe, ani w rewanżu. Nie próbowaliśmy zaatakować większą liczbą zawodników - mówił Lewandowski w rozmowie z Michałem Kołodziejczykiem.
Kovacowi oberwało się nie tylko od Lewandowskiego. Niemieckie media zarzucają mu brak reakcji w momencie, w którym Liverpool FC objął prowadzenie 2:1. Wtedy Kovac zamiast reagować ofensywnymi zmianami, stał z rękami w kieszeniach i obserwował grę swojego zespołu.
To nie pierwszy przydomek, jaki niemieckie media nadały polskiemu napastnikowi. Polak był już LewanDOOFskim (od "doof" czyli "głupi", gdy pudłował w stuprocentowych sytuacjach), LewanTORskim (od "tor" czyli "gol", gdy strzelał jak na zawołanie. Z kolei gdy Polak pobił rekord Bundesligi i został najskuteczniejszym obcokrajowcem w historii nazwano go LewanREKORDskim.