W rewanżowym spotkaniu 1/8 finału Leon Goretzka pojawił się na boisku w 72. minucie przy stanie 1:2 dla Liverpoolu. Niemiec losów spotkania nie odmienił, a jego Bayern Monachium ostatecznie przegrał 1:3 i odpadł z Ligi Mistrzów. Okazuje się, że 24-latek dodatkowo miał na sobie niewłaściwą koszulkę.
Goretzka ubrał się w domowy strój Bayernu z meczów Bundesligi. Zawiera ona zarówno logo T-Mobile z przodu, jak i Qatar Airways na jednym z rękawów. Tymczasem, zgodnie z regulaminem, UEFA dopuszcza prezentowanie tylko jednego sponsora podczas rozgrywek Ligi Mistrzów. Jego logo ma być umieszczone z przodu i nie może przekraczać wymiarów 200 cm na 200 cm.
Na rękawie Goretzki widać logo Bundesligi:
Oops le patch (a little patch mistake @leongoretzka_ ) pic.twitter.com/ERwQDyleMx
— Leon Goretzka France (@LeonGoretzkaFR) 14 marca 2019
Podczas meczów w europejskich pucharach rękawy koszulek są zazwyczaj zarezerwowane na logo rozgrywek (Goretzka miał logo Bundesligi na rękawie - przyp. red.) i odznakę kampanii UEFA Respect, promującą ideę szacunku podczas gry - dla rywali, trenerów, działaczy sportowych, sędziów oraz kibiców.
To nie jedyny problem dla Bayernu po meczu z Liverpoolem. Podczas spotkania kibice wywiesili transparent "współczesny futbol zabija emocje. Pier**** VAR, pier**** UEFA". Oba przypadki mają zostać rozpatrzone podczas zebrania komisji europejskiej federacji piłkarskiej.
Czytaj też: Cristiano Ronaldo i Sergio Ramos namawiali Lewandowskiego na transfer do Realu
ZOBACZ WIDEO Comarch sponsorem francuskiego klubu