W Krakowie bez zmiany - Wisła Pany!

Newspix / MARCIN PIRGA / CYFRASPORT  /  Radość z gola dla Wisły Sławomira Peszki (z lewej) i Marko Kolara
Newspix / MARCIN PIRGA / CYFRASPORT / Radość z gola dla Wisły Sławomira Peszki (z lewej) i Marko Kolara

Wisła nadal rządzi w Krakowie! W 197. Świętej Wojnie Biała Gwiazda pokonała Cracovię 3:2 i przedłużyła do czterech serię zwycięstw z Pasami - to rekord rywalizacji dwóch najstarszych klubów piłkarskich w Polsce.

W tym artykule dowiesz się o:

O tym wieczorze kibice Wisły będą opowiadać dzieciom i wnukom, a dla samego klubu taki triumf w 197. derbach Krakowa może być kamieniem węgielnym pod odbudowę. Dwa miesiące temu, za sprawą niedoszłego przejęcia przez Vannę Ly i Matsa Hartlinga, Biała była pośmiewiskiem całej Polski, a do tego istniała tylko teoretycznie i groziła relegacja z rozgrywek.

Wisła przeżyła jednak własną śmierć, a w niedzielę, na wypełnionym po brzegi stadionie przy Reymonta 22, pokonała Cracovię po raz czwarty z rzędu. Pierwszoplanową rolę w zwycięstwie odegrał Jakub Błaszczykowski, który dwa miesiące temu pożyczył klubowi 1,33 mln zł na przetrwanie. Poza boiskiem i na nim "Kuba" robi wszystko, by niedługo kibice Wisły wymieniali go jednym tchem obok Henryka Reymana czy Bogusława Cupiała.

Czytaj również -> Janusz Filipiak: Chcę wielkiej Cracovii

Po raz pierwszy od maja 2011 roku oba zespoły podeszły do derbów po zwycięstwach, a Cracovia w ogóle wygrała siedem z ostatnich ośmiu spotkań. Mimo to Michał Probierz przekonywał, że zdecydowanym faworytem starcia jest Wisła. Trener Pasów rozgrywał rywala w mediach cały tydzień, ale w tym akurat mógł być zupełnie szczery. Czynnik psychologiczny w takich meczach ma znaczenie, a to przecież Biała Gwiazda wygrała trzy ostatnie derbowe mecze, a przed tygodniem rozbiła Koronę w Kielcach 6:2, choć przegrywała 0:1 i 1:2.

ZOBACZ WIDEO Puchar Anglii: Niespodzianka! Manchester United wyeliminowany przez Wolverhampton [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Warto też wspomnieć o tym, że do niedzieli specyficzny smak gry przy Reymonta 22 znało raptem czterech aktualnych podopiecznych Probierza, a na boisku pojawiło się tylko trzech: Ołeksij Dytiatjew, Damian Dąbrowski i Mateusz Wdowiak. Nim pozostali zdążyli przyzwyczaić się do atmosfery wypełnionego do ostatniego krzesełka trzydziestotysięcznika, Michal Pesković dwukrotnie wyjmował piłkę z siatki.

Najpierw w 14. minucie fenomenalnym wolejem sprzed pola karnego pokonał go Krzysztof Drzazga. 23-latek, który w Kielcach skompletował hat-trick, uderzył tak, że piłka wylądowała w samym "okienku" bramki Cracovii. Sędzia Tomasz Kwiatkowski nie pozwolił wiślakom na szybką radość, bo dostał sygnał od asystenta VAR, że chwilę przed strzałem Drzazgi Dytiatjewa mógł sfaulować Marko Kolar, ale ostatecznie uznał gola.

Kibice Wisły nie przestali jeszcze świętować objęcia prowadzenia, a stadion eksplodował z radości po raz drugi. Niedługo po wznowieniu gry Javi Hernandez stracił piłkę w środku pola i wiślacy ruszyli jak do pożaru. W końcowej fazie kontry Łukasz Burliga zagrał przed bramkę do Jakuba Błaszczykowskiego, który przedłużył podanie do Marko Kolara, a ten z bliska pokonał Peskovicia.

Cracovia nie przypominała siebie z pierwszych meczów rundy wiosennej, kiedy neutralizowała rywali i wyprowadzała skuteczne ciosy. Przed przerwą Wisła całkowicie zdominowała Pasy, które nie miały żadnych argumentów. Dość powiedzieć, że w pierwszej połowie goście ani razu nie zmusili bramkarza Wisły do interwencji na linii. Jeśli już oddali dwa celne, to piłkę na ciało przyjmowali obrońcy.

Niedługo po zmianie stron Cracovia mogła wrócić do gry, ale świetną sytuację zmarnował Wdowiak, a chwilę później cios nokautujący wyprowadziła Wisła. Po dośrodkowaniu Sławomira Peszki do piłki w polu karnym nie doskoczył Kolar, ale podanie doszło do zamykającego akcję Błaszczykowskiego, który pokonał Peskovicia soczystym wolejem. W pierwszych meczach po powrocie do Wisły "Kuba" nie błyszczał, ale w dwóch ostatnich występach strzelił dwa gole i zanotował dwie asysty.

Czytaj również -> Zobacz piękne partnerki piłkarzy Cracovii i Wisły

Gospodarze byli nienasyceni i szli po kolejnego gola. Chwilę później w dobrej sytuacji znalazł się Peszko, ale zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i został zablokowany przez wracającego Rapę. Wtedy wydawało się, że czwarta bramka byłaby tylko wisienką na torcie, tymczasem okazało się, że oszczędziłaby Wiśle nerwowej końcówki.

W ostatnim kwadransie Cracovia zamknęła Wisłę na jej połowie i w kilka minut strzeliła dwa gole. Najpierw w 86. minucie Janusz Gol rozerwał obronę Wisły prostopadłym podaniem do Airama Cabrery, a Hiszpan z zimną krwią wykorzystał sytuację sam na sam z Lisem. Potem w doliczonym czasie gry kontaktową bramkę zdobył Filip Piszczek. Pasy zatarła złe wrażenie, ale na zdobycie choćby punkty nie było ich stać.

W ostatnich minutach Biała Gwiazda straciła kontrolę nad meczem, ale jej zwycięstwo jest w pełni zasłużone. Wisła wskoczyła na dziewiątą pozycję i zmniejszyła stratę do siódmej w tabeli Cracovii do jednego punktu. Po takim występie drużyny Stolarczyka klub nie musi martwić się o frekwencję na kolejnym domowym spotkaniu - 31 marca w hicie 28. kolejki Wisła podejmie przy Reymonta 22 Legię Warszawa.

Pasy natomiast zmarnowały w niedzielę znakomitą okazję na zbliżenie się do podium. Wyniki innych spotkań dawały im możliwość wskoczenia na czwartą pozycję, a teraz zamiast zadamawiać się w grupie mistrzowskiej, muszą oglądać się za siebie.

Wisła wyrównała rekord derbów - takiej dominacji w krakowskiej Świętej Wojnie nie było od blisko pół wieku, a dłuższej nigdy. Ostatni raz jeden z krakowskich klubów, i też była to Wisła, miał taką passę w latach 1966-1970. A niechlubny rekord śrubuje Michał Probierz, który jest jedynym trenerem, który przegrał derby cztery razy z rzędu.

Wisła Kraków - Cracovia 3:2 (2:0)
1:0 - Drzazga 14'
2:0 - Kolar 19'
3:0 - Błaszczykowski 59'
3:1 - Cabrera 86'
3:2 - Piszczek 90+4'

Składy:

Wisła: Michał Buchalik (32' Mateusz Lis) - Łukasz Burliga, Marcin Wasilewski, Maciej Sadlok, Rafał Pietrzak - Vullnet Basha, Vukan Savicević - Jakub Błaszczykowski, Krzysztof Drzazga (55' Kamil Wojtkowski), Sławomir Peszko - Marko Kolar (79' Patryk Plewka).

Cracovia: Michal Pesković - Cornel Rapa (62' Michal Siplak), Ołeksij Dytiatjew, Michał Helik, Diego Ferraresso - Janusz Gol, Damian Dąbrowski (70' Milan Dimun) - Mateusz Wdowiak, Javi Hernandez, Sergiu Hanca (62' Filip Piszczek) - Airam Cabrera.

Żółte kartki: Burliga, Wasilewski, Basha (Wisła) oraz Rapa, Wdowiak (Cracovia).

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).

Widzów: 28 235.

Komentarze (2)
avatar
Jerzy Dziuba
17.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
sędziowska żenada ! , kolejny wypaczony wynik meczu przez tego ........... :) 
Krucyfix
17.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Maciej Kmita ewidetnie nie ogladal meczu... za to po meczu pewnie ogladal szatnje wisly.