Nasi kibice szukali przyczyn klęski reprezentacji Polski na mundialu w Rosji, a tak naprawdę można by ograniczyć je do sytuacji kadrowej. Podobnie było w Lidze Narodów, gdzie Jerzy Brzęczek dysponował armią rannych. Dziś ma ogromny komfort i możliwość wyboru.
Nic nie zmienia się w kwestii bramkarza, Brzęczek wciąż ma ten sam wybór. Według "Przeglądu Sportowego" wybrał Wojciecha Szczęsnego kosztem Łukasza Fabiańskiego. Szczęsny dziś ma pozycję lepszą niż podczas mundialu. Wtedy wchodził po sezonie, gdzie przygotowywał się do roli zmiennika Gianluigiego Buffona, dziś jest niekwestionowanym numerem 1 w jednym z topowych europejskich klubów.
Największy problem dotyczył linii defensywnej. Z powodu kontuzji wypadł Kamil Glik, jeden z trzech filarów drużyny. Zastępował go Jan Bednarek, który nie był gotowy do roli lidera formacji. Efekt to błędy Bednarka i większość goli straconych środkiem boiska. Dziś sytuacja jest inna. Glik gra, jest po świetnej serii w Monaco, Bednarek zrobił kolosalny postęp w barwach Southampton, do tego świetnie w Turcji radzi sobie Michał Pazdan. Brzęczek może wybrać jak chce. Dodatkowo bardzo solidnie na prawej obronie radzi sobie w Sampdorii Genua Bartosz Bereszyński. Podczas mundialu na tej pozycji występował Łukasz Piszczek i niestety zagrał znacznie poniżej oczekiwań.
ZOBACZ WIDEO El. Euro 2020. Austria - Polska. To będzie mecz walki. "Wsadzą łokieć w żebra, nie odstawią nogi"
Podobnie jest w linii pomocy. Grzegorz Krychowiak gra w Rosji, a przecież po Euro 2016 zwiedzał klubowe ławki. To dziś zupełnie inny zawodnik niż kilka miesięcy temu. Poza tym ogromny postęp zrobił Piotr Zieliński, który u Carlo Ancelottiego zaczął grać świetnie w defensywie, nie jest już piłkarzem grającym na alibi, ale walczącym - cytując klasyka - "zarówno w ofensywie jak i defensywie". Zieliński już w poprzednich eliminacjach miał dobre przebłyski i pokazał, że ma możliwości by być liderem drużyny. Ale w meczach Ligi Narodów kompletnie rozczarował, bardziej niż inni. Teraz jest w świetnym momencie kariery, więc można spodziewać się po nim więcej. W środku jest też Mateusz Klich, który u Marcelo Bielsy zaliczył ogromny skok jakości. Już jesienią pokazał, że może być kluczowym zawodnikiem u Brzęczka.
Odbudował się też Jakub Błaszczykowski, który po powrocie do Wisły powoli staje się lepszy. Teraz jest w optymalnym momencie, po dwóch świetnych meczach ligowych. Poza tym Kamil Grosicki jest cały czas w świetnej formie i należy do gwiazd The Championship, w tym sezonie ma 5 bramek i 9 asyst. A przecież na skrzydło dochodzi jeszcze Przemysław Frankowski, który po przejściu do coraz mocniejszej ligi MLS spisuje się świetnie, dwukrotnie należał do najlepszych zawodników na boisku.
Polska Ekstraklasa na obrzeżach Europy
I w końcu atak. Wybór z trójki Robert Lewandowski - Arkadiusz Milik - Krzysztof Piątek to problem, który chciałby mieć każdy selekcjoner Europy. Podczas mundialu Milik wracał po kontuzjach, Lewandowski - obok Glika i Krychowiaka - trzeci filar kadry ostatnich lat, kłócił się z Bayernem o możliwość odejścia do Realu Madryt.
Jak ważny jest optymalny moment w karierze, nie trzeba chyba tłumaczyć. To przytrafiło się Adamowi Nawałce podczas eliminacji Euro 2016. Wtedy wielki skok formy zaliczył Glik, Krychowiak stał się gwiazdą ligi hiszpańskiej, Grosicki zaczął pracować zupełnie inaczej, a co za tym idzie, strzelać i asystować w lidze francuskiej, w Ajaksie robiono wielkiego piłkarza z Milika, zaś Lewandowski osiągnął życiową formę i stał się jednym z pięciu najlepszych piłkarzy świata.
Polska kadra jest w optymalnej formie, ale wielki futbol wciąż zamyka przed nami drzwi
Po turnieju we Francji nigdy nie było już tak dobrze. Aż do teraz. Szkoda byłoby takiej sytuacji nie wykorzystać.