Grosicki nawiązuje do meczu reprezentacji Polski z Niemcami w kwalifikacjach do Euro 2016. W Warszawie pokonaliśmy ówczesnych mistrzów świata 2:0 i to zwycięstwo nakręciło drużynę Adama Nawałki. Biało-Czerwoni zajęli drugie miejsce w grupie i awansowali na turniej.
- Od tego momentu wiele się wydarzyło, przede wszystkim przegrane mistrzostwa świata, słaba postawa w jesiennych spotkaniach po turnieju w Rosji. Mundial mógł nas przydusić, dlatego chcemy pokazać się wszystkim na nowo. Ja się cieszę, że otwieramy eliminacje meczem na szczycie i to na wyjeździe. Potrzebujemy wygranej właśnie w takich okolicznościach. Żebyśmy przestali obawiać się kolejnych wpadek, żeby wróciła pewność siebie - opowiada Grosicki.
- Skończył się czas eksperymentów, nie możemy pozwolić sobie na pomyłki, testy. Od tego mieliśmy jesień, mecze towarzyskie i Ligę Narodów. Większość zawodników prezentuje świetną formę w swoich klubach, obiektywnie patrząc każdy jest w lepszej dyspozycji niż na jesieni, trzeba to tylko potwierdzić w reprezentacji. Znaleźliśmy się w podobnej grupie co w kwalifikacjach do mistrzostw świata 2018. Jesteśmy faworytem, ale musimy zachować spokój i koncentrację. Przed mundialem byłem przekonany, że dużo namieszamy, a piłka się tak rozwinęła, że jeżeli nie zagrasz na swoim poziomie, to nie wygrasz. Dalej mam swoje marzenia związane z kadrą. Bardzo chciałbym wystąpić na kolejnej wielkiej imprezie - mówi skrzydłowy.
El. Euro 2020. Austria - Polska: Łukasz Fabiański: Marko Arnautović jest szalony
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Błaszczykowski jest potrzebny reprezentacji. "Wraca do dobrej formy"
Grosicki opowiada, że wiele dało mu spotkanie z Portugalią (1:1) w listopadzie 2018 roku. Przez kontuzję Roberta Lewandowskiego to pomocnik był kapitanem reprezentacji. - Trener Brzęczek mi zaufał. Po tym spotkaniu powiedział, że bardzo mu zaimponowałem swoim podejściem do roli lidera zespołu - wspomina piłkarz.
Grosicki jest prawdopodobnie w najlepszej formie w karierze. Ma wiele asyst w Hull City (11 i pięć goli) i chce pomóc Lewandowskiemu w przełamaniu się pod bramką rywala. Kapitan po raz ostatni strzelił gola w narodowych barwach w czerwcu ubiegłego roku.
- Będę musiał mu w tym pomóc. Jestem od kreowania sytuacji w kadrze, zrobię wszystko żeby Lewy strzelił gola - mówi Grosicki.
- Ja też będę się chciał przełamać, ostatniego gola w reprezentacji strzeliłem rok temu. Ale marzec to dla mnie dobry miesiąc - dodaje.
Piłkarz stara się wytłumaczyć, co wpłynęło na poprawę jego dyspozycji. - Nic wielkiego nie zmieniałem. Z dietą nie kombinuję, raz już to robiłem we Francji i nie wyszło najlepiej. Jak mam ochotę napić się coli czy zjeść schabowego, to robię to. Ale do zawodu podchodzę profesjonalnie - mówi.
- Uporządkowałem sobie wszystko w głowie. Skupiłem się na tym, co mam, a nie odwrotnie. A mam dobry klub, kontrakt, trener mi zaufał, postawił na mnie. Pozostanie w Hull było najlepszą decyzją. Pogodziłem się z niektórymi rzeczami, pokazałem pokorę - komentuje.
Grosicki zauważył, że na zgrupowanie w bardzo dobrej formie psychicznej przyjechał Jakub Błaszczykowski. - Przede wszystkim jest uśmiechnięty. Po kilku minutach rozmowy z Kubą zwróciłem uwagę, że się odblokował, że zeszło z niego ciśnienie - opowiada.
Na koniec Grosicki przestrzega przed ostrym stylem gry Austriaków. - Potrafią na stopę nadepnąć, po Achillesie kopnąć, gdy sędzia nie widzi. To nieprzyjemny zespół, nie możemy się dać sprowokować - podsumowuje.
W marcu Biało-Czerwoni zagrają dwa spotkania w kwalifikacjach do mistrzostw Europy w 2020 roku: z Austrią w Wiedniu (21.03) i z Łotwą w Warszawie (24.03).