El. ME 2020. Polska - Łotwa: Biało-Czerwoni wrócili do domu. Stadion Narodowy znowu ugościł kadrę (wideo)

Newspix / Rafal Rusek / PressFocus  / Na zdjęciu: reprezentacja Polski
Newspix / Rafal Rusek / PressFocus / Na zdjęciu: reprezentacja Polski

Reprezentacja Polski po dziewięciu miesiącach przerwy wróciła na Stadion Narodowy. Kibice gromko przywitali Biało-Czerwonych.

Ostatni mecz na Stadionie Narodowym reprezentacja Polski rozegrała 12 czerwca. Wtedy drużyna Adama Nawałki rozegrała ostatni sparing z Litwą (4:0) przed wyjazdem na mistrzostwa świata w Rosji. Po turnieju Biało-Czerwoni rozgrywali swoje domowe spotkania we Wrocławiu, Chorzowie i w Gdańsku.

Dopiero w marcu drużyna Jerzego Brzęczka zagrała swój pierwszy mecz na Stadionie Narodowym. Kibice musieli czekać długo, ale w końcu się doczekali. W niedzielę Biało-Czerwoni wrócili na warszawską arenę, a rodacy powitali piłkarzy w efektowny sposób. Ponad 45 tysięcy sympatyków zaśpiewało Mazurek Dąbrowskiego na Stadionie Narodowym i zagrzało reprezentantów do walki o kolejne punkty eliminacji Mistrzostw Europy.

Stadion Narodowy to prawdziwa twierdza reprezentacji Polski. Ostatni raz przegrała tam w 2014 roku w towarzyskim spotkaniu ze Szkocją (0:1). Starcie z Łotwą jest dla Biało-Czerwonych meczem nr 24, jaki rozegrali na Narodowym.

Podjęto decyzję ws. dachu na Stadionie Narodowym

W czwartek Biało-Czerwoni zagrali pierwszy mecz eliminacji. W Wiedniu Polacy wygrali 1:0 z Austrią po bramce Krzysztofa Piątka.

W tym roku ekipa Jerzego Brzęczka walczy o awans na Mistrzostwa Europy 2020, które zostaną rozegrane w 12 miastach zlokalizowanych w całej Europie. Do turnieju awansują po dwa najlepsze zespoły z każdej z dziesięciu grup. Nową rzeczą jest to, że na mistrzostwa można również dostać się dzięki występom w Lidze Narodów - na tej podstawie do turnieju zakwalifikują się kolejne cztery kolejne zespoły. Łącznie na mistrzostwach zobaczymy 24 ekipy.
 
Czytaj też: Poważna wtopa wicemistrzów świata. Chorwaci przegrali na Węgrzech

ZOBACZ WIDEO Brzęczek tłumaczy dlaczego postawił na chorego Milika. "Każdy musi czuć się potrzebny"

Komentarze (0)