El. ME 2020. Cristiano Ronaldo o kontrowersyjnej decyzji Szymona Marciniaka. "Powinien być rzut karny"

PAP/EPA / MARIO CRUZ  / Na zdjęciu: Cristiano Ronaldo (w środku)
PAP/EPA / MARIO CRUZ / Na zdjęciu: Cristiano Ronaldo (w środku)

- Według mnie sędzia powinien podyktować rzut karny. W tunelu przyznał się do błędu - powiedział po meczu eliminacji EURO 2020 Portugalia - Serbia (1:1) Cristiano Ronaldo. Spotkanie w Lizbonie prowadził polski arbiter Szymon Marciniak.

Gwiazdor Juventusu i reprezentacji Portugalii mówił o sytuacji z 73. minuty spotkania dwóch faworytów grupy B. Po strzale głową Andre Silvy piłka trafiła w rękę Antonio Rukaviny. Marciniak najpierw zdecydowanym ruchem wskazał na jedenasty metr, ale po konsultacji ze swoim asystentem wycofał się z tej decyzji.

Portugalscy piłkarze i ich trener byli na Polaka wściekli, niczego jednak nie wskórali. Kilku z nich podeszło do Marciniaka jeszcze po końcowym gwizdku i wdało się z nim w dyskusję. Później żalili się na sędziego w pomeczowych wywiadach.

- To frustrujące, że nie udało się wygrać. Zespół dał z siebie wszystko. Graliśmy lepiej od rywali, stwarzaliśmy sobie okazje do zdobycia gola, Serbowie ich nie mieli. Piłka nie chciała jednak wpaść do bramki - mówił Cristiano Ronaldo, którego cytuje sportowy dziennik "Record"

Czytaj także:
- Gol piłkarza Legii nie pomógł. Anglia rozgromiła Czarnogórę
- Mistrzowie świata w Formie. Francja "wypatroszyła" Islandię

- Według mnie sędzia powinien podyktować rzut karny. Miałem okazję, żeby porozmawiać z nim w tunelu i przyznał, że popełnił błąd. Na miłość boską! Liniowy jest 40 metrów od sytuacji i podejmuje decyzję dla sędziego głównego? Dla mnie to dziwne. Takie sytuacje nie powinny się zdarzać - stwierdził lider drużyny Portugalii.

Zobacz także: Skrajne oceny występów Piotra Zielińskiego. "Wymagajmy od niego więcej"

CR7 występ w meczu przeciwko Serbii zakończył już po trzydziestu minutach z powodu kontuzji uda. Pojawiły się obawy o jego występ w meczach 1/4 finału Ligi Mistrzów, w których Juventus zagra z Ajaksem Amsterdam, 34-letni piłkarz uspokaja jednak, że 10 kwietnia, w dniu pierwszego spotkania z holenderską ekipą, będzie gotowy. - Nie martwię się. Znam swoje ciało i wiem, że za dwa tygodnie wszystko będzie w porządku - podkreślił.

Źródło artykułu: