Wisła Kraków domaga się pieniędzy od Marzeny Sarapaty. Chodzi o ponad pół miliona złotych
Wisła Kraków domaga się zwrotu 523 tysięcy złotych od Marzeny Sarapaty. Ma to związek z przyznaną jej podwyżką. Zdaniem klubu, stało się to niezgodnie z procedurami.
Początkowo Sarapata miała zarabiać 12 tys. zł brutto miesięcznie, natomiast w lipcu 2017 roku, po sprzedaży Petara Brleka i Krzysztofa Mączyńskiego, jej pensja wzrosła do 55 tys. zł brutto. I właśnie z tą podwyżką związane są najnowsze problemy byłej prezes.
Jak donosi weszlo.com, Wisła Kraków domaga się od Sarapaty zwrotu ponad pół miliona złotych. Mowa o dokładnie 523 274 zł.
Sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Krakowie.
Oprócz podwyżki po wspomnianych transferach, na których Biała Gwiazda zarobiła ponad 11 mln zł, Marzena Sarapata miała dostać także jednorazowy bonus w wysokości 50 tys. zł. Takie same pieniądze miał otrzymać wiceprezes Damian Dukat (czytaj więcej TUTAJ).
31 grudnia ubiegłego roku wydział ds. przestępczości gospodarczej Prokuratury Okręgowej w Krakowie wszczął śledztwo dotyczące nieprawidłowości w prowadzącej piłkarskiej sekcję Białej Gwiazdy Wiśle SA, do których miało dojść od sierpnia 2016 do grudnia 2018 roku. Marzenie Sarapacie i pozostałym byłym członkom zarządu Wisły SA grozi kara pozbawienia wolności do lat pięciu (czytaj więcej TUTAJ).