Po Sławomira Peszkę Legia Warszawa miała zgłosić się w 2015 r., gdy skrzydłowy wracał do Polski po 5 sezonach spędzonych za granicą - w niemieckim FC Koeln i angielskim Wolverhampton. - Gdy wracałem do Polski z Niemiec, dwa razy odmawiałem Legii - zapewnił Peszko.
34-latek nie ukrywa, że na jego decyzje wpłynęły powiązania z innymi polskimi klubami. Grał choćby w Lechu Poznań, z którym w 2010 r. zdobył mistrzostwo Polski. - Nigdy się nie identyfikowałem z tym klubem (Legią - przyp. red.). Wcześniej kibicowałem Widzewowi, potem grałem w Lechu. Z Legią nie było mi więc po drodze i nie czułbym się tam dobrze - dodał 44-krotny reprezentant Polski.
Czytaj też: Wisła Kraków - Legia Warszawa: wszystkie bilety sprzedane
Peszko ostatecznie z Niemiec trafił do Lechii Gdańsk. Początek trwającego sezonu miał jednak kompletnie nieudany. Na inaugurację sezonu obejrzał czerwoną kartkę, po której pauzował w 11. kolejkach. Później do pierwszej drużyny już nie powrócił i w styczniu trafił do Wisły Kraków, w której pokazuje się z coraz lepszej strony. Zagrał już w 5. meczach w podstawowej jedenastce i zaliczył 2 asysty.
Peszko będzie miał okazję spotkać się z Legią już w najbliższy weekend. Jego Wisła przyjmie mistrza kraju w ramach 27. kolejki. Hit Ekstraklasy rozpocznie się w niedzielę o godz. 18:00. Goście przystąpią do spotkania z trzema zwycięstwami z rzędu, z kolei "Biała Gwiazda" wygrała dwa ostatnie mecze i jest coraz bliżej strefy mistrzowskiej.
Czytaj też: Wisła Kraków - Legia Warszawa. Marek Kusto wskazał faworyta hitu Ekstraklasy
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Ta scena mówi wiele o meczu z Łotwą. "To idealnie pokazuje, jak zagraliśmy"