Pogoń - Jagiellonia: remis w zburzonej twierdzy. Mecz pod znakiem kontuzji

Nie przekonali piłkarze Pogoni Szczecin i Jagiellonii Białystok, że należy im się miejsce w grupie mistrzowskiej Lotto Ekstraklasy. Ich mecz zakończył się bezbramkowym remisem.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski
Zvonimir Kozulj oraz Taras Romanczuk Newspix / KRZYSZTOF CICHOMSKI / Na zdjęciu: Zvonimir Kozulj oraz Taras Romanczuk
Pogoń Szczecin zagrała w zburzonej twierdzy. Dosłownie i w przenośni. Przy Twardowskiego rozpoczęła się już rozbiórka w większości zamkniętych trybun. Zanim pojemność stadionu została ograniczona Pogoń przegrała 0:3 z KGHM Zagłębiem Lubin po serii ośmiu zwycięstw u siebie.

Poziom meczu z Jagiellonią Białystok był adekwatny do przykrego wyglądu pustych trybun. Nie odpowiadał natomiast ambicjom obu klubów, które po ewentualnym awansie do grupy mistrzowskiej będą zapewne próbowały dostać się do europejskich pucharów. Żeby nie być przesadnie krytycznym, warto odnotować dwa uderzenia piłkarzy Pogoni. Marian Kelemen interweniował po próbach Zvonimira Kozulja i Huberta Matyni. To było jednak tyle ciekawego w pierwszej połowie. Trudno było się tym spotkaniem emocjonować.

Czytaj także: Wisła Płock - Zagłębie Lubin: test cierpliwości

Jagiellonia po pierwsze grała źle, a po drugie miała pecha. W 24. minucie Ireneusz Mamrot musiał zmienić kontuzjowanego Patryka Klimalę na Stefana Scepovicia. Dubler w czasie doliczonym do pierwszej połowy padł na boisko z przeraźliwym krzykiem. Scepović złapał się za kolano i było widać, że odczuwa ogromny ból. Po przerwie już nie zagrał.

ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Bayern Monachium traci punkty. Gol Lewandowskiego ratuje remis! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]


Mamrotowi pozostała jedna zmiana po dwóch wymuszonych. Także ona została przeprowadzona wbrew woli szkoleniowca. W 80. minucie Grzegorz Sandomierski zastąpił w bramce gości Mariana Kelemena.

Trener Pogoni również miał problemy. Jeszcze w sobotę był przekonany, że będzie mógł wystawić najsilniejszy skład, jednak na ostatniej prostej przygotowań uraz wyeliminował Sebastiana Walukiewicza. W przerwie Kosta Runjaić wymienił mającego kłopot z barkiem Zvonimira Kozulja na Radosława Majewskiego. W sumie więc cztery roszady personalne w trakcie spotkania były spowodowane kontuzjami.

Czytaj także: Lider skuteczny do bólu. Środkowi obrońcy snajperami

Pogoń była odrobinę aktywniejsza i starała się rozmontować defensywę Jagiellonii. Najgroźniejszy dla przyjezdnych był w drugiej połowie Soufian Benyamina, którego jedno uderzenie zatrzymał bramkarz, a drugie było niecelne. Odpowiedział Guilherme Sitya, po którego strzale z rzutu wolnego jedyną widowiskową interwencję w tym meczu zaprezentował Łukasz Załuska.

Podczas konferencji przed meczem Runjaić został zapytany, czy remis będzie złym wynikiem dla obu stron. Niemiec zaczął krzywić się i kluczyć, jakby chciał, a nie mógł odpowiedzieć, że podział punktów będzie go satysfakcjonować. Zachowanie trenera Pogoni nie było przypadkowe. Priorytetem dla obu drużyn było tego spotkania nie przegrać.

Pogoń Szczecin - Jagiellonia Białystok 0:0

Składy:

Pogoń: Łukasz Załuska - Jakub Bartkowski, Mariusz Malec, Jarosław Fojut, Hubert Matynia - Kamil Drygas, Tomas Podstawski - David Stec (70' Michał Żyro), Zvonimir Kozulj (46' Radosław Majewski), Sebastian Kowalczyk - Adam Buksa (69' Soufian Benyamina).

Jagiellonia: Marian Kelemen (80' Grzegorz Sandomierski) - Guilherme Sitya, Ivan Runje, Nemanja Mitrović, Jakub Wójcicki - Marko Poletanović, Taras Romańczuk - Arvydas Novikovas, Jesus Imaz, Martin Kostal - Patryk Klimala (24' Stefan Scepović, 46' Bartosz Kwiecień).

Żółte kartki: Kozulj, Stec, Drygas (Pogoń) oraz Novikovas, Runje (Jagiellonia).

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).



Czy oba kluby zagrają w grupie mistrzowskiej Lotto Ekstraklasy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×