Godzinę przed meczem z Lechią Gdańsk trener Zbigniew Smółka usłyszał od władz Arki Gdynia, że został zwolniony. Spotkanie z liderem Lotto Ekstraklasy było jego ostatnim w roli szkoleniowca klubu z Gdyni. Nawet gdyby Arka wygrała z Lechią 5:0, to nic nie uratowałoby posady trenera Smółki.
- Nie chciałem tego robić, parę razy sobie odmawiałem, ale trener Smółka to niezwykle honorowy człowiek. Zdecydowałem się jednak podjąć tę trudną decyzję - dziś (we wtorek - dop. red.) trener poprowadzi Arkę ostatni raz. To jest porażka całego naszego klubu, który czekają bardzo poważne zmiany - napisał na Twitterze właściciel Arki, Dominik Midak.
Z informacji przekazanych przez dziennikarza "Sportu", Adama Godlewskiego, wynika, że ta decyzja spowodowana mogła być... szantażem ze strony kibiców Arki. - Jeśli to prawda, że zwolnienie trenera tuż przed meczem w Gdyni było warunkiem tego, aby derby Trójmiasta mogły być rozegrane bez zakłóceń (i w ogóle dokończone) - a takich sygnałów w trakcie meczu dostałem kilka z poważnych źródeł - to oznacza, że nasz ligowy futbol nie ma sensu - napisał Godlewski we wtorek. W środę, dodał: Niestety, rozwiane zostały wszelkie wątpliwości... Taka jest prawda.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Kibice wymusili zwolnienie trenera Arki? "Siła nacisku ma znaczenie"
Niestety, rozwiane zostały wszelkie wątpliwości... Taka jest prawda... https://t.co/V4IelrQ4X5
— Adam Godlewski (@AdamGodlewski) 3 kwietnia 2019
Kibice Arki już od kilku tygodni domagali się zwolnienia Smółki. Pod jego wodzą gdyński klub nie wygrał dwunastu ostatnich meczów, zdobywając w nich zaledwie cztery punkty. W ligowej tabeli Arka zajmuje czternaste miejsce i ma tylko trzy punkty przewagi nad strefą spadkową.
W poniedziałek na trening piłkarzy gdyńskiego klubu wybrała się kilkudziesięcioosobowa grupa fanów Arki. Jak sami przyznają, chcieli porozmawiać i zmotywować piłkarzy przed derbowym pojedynkiem. Spotkaniu towarzyszyli policjanci z prewencji, co zaostrzyło atmosferę na linii działacze - kibice.
Po meczu rozżalenia taką decyzją Midaka nie ukrywał trener Lechii, Piotr Stokowiec. - Sytuacja, która ostatnio się dzieje w polskiej lidze, jak są traktowani trenerzy, to jeden wielki skandal. Nie chce mi się komentować i meczu i tego wszystkiego. Tak wizerunku polskiej piłki nie zbudujemy. Jakiś szacunek dla trudnego zawodu trenera się należy - powiedział.
Sam Smółka po meczu przyznał, że rozmowy o jego zwolnieniu trwały od poniedziałku. - Zostałem poproszony we wtorek na spotkanie i wspólnie z panem Dominikiem zastanowiliśmy się co będzie najlepsze. Piłkarze, którzy są za mną dadzą wszystko, ale i ci co nie są za mną również dzięki tej decyzji przed meczem za mną pójdą. Atmosfera była bardzo gorąca i uznaliśmy, że moja osoba musi tym to uspokoić - stwierdził były już trener Arki.