Zaskakujące kulisy zwolnienia Zbigniewa Smółki. Kibice mogli szantażować władze Arki Gdynia

WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Zbigniew Smółka
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Zbigniew Smółka

Atmosfera w Arce Gdynia daleka jest od idealnej. Nie może taka być, skoro na godzinę przed derbowym meczem z Lechią Gdańsk zwalnia się trenera Zbigniewa Smółkę, a za decyzją władz klubu może stać szantaż ze strony kibiców.

Godzinę przed meczem z Lechią Gdańsk trener Zbigniew Smółka usłyszał od władz Arki Gdynia, że został zwolniony. Spotkanie z liderem Lotto Ekstraklasy było jego ostatnim w roli szkoleniowca klubu z Gdyni. Nawet gdyby Arka wygrała z Lechią 5:0, to nic nie uratowałoby posady trenera Smółki.

- Nie chciałem tego robić, parę razy sobie odmawiałem, ale trener Smółka to niezwykle honorowy człowiek. Zdecydowałem się jednak podjąć tę trudną decyzję - dziś (we wtorek - dop. red.) trener poprowadzi Arkę ostatni raz. To jest porażka całego naszego klubu, który czekają bardzo poważne zmiany - napisał na Twitterze właściciel Arki, Dominik Midak.

Z informacji przekazanych przez dziennikarza "Sportu", Adama Godlewskiego, wynika, że ta decyzja spowodowana mogła być... szantażem ze strony kibiców Arki. - Jeśli to prawda, że zwolnienie trenera tuż przed meczem w Gdyni było warunkiem tego, aby derby Trójmiasta mogły być rozegrane bez zakłóceń (i w ogóle dokończone) - a takich sygnałów w trakcie meczu dostałem kilka z poważnych źródeł - to oznacza, że nasz ligowy futbol nie ma sensu - napisał Godlewski we wtorek. W środę, dodał: Niestety, rozwiane zostały wszelkie wątpliwości... Taka jest prawda.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Kibice wymusili zwolnienie trenera Arki? "Siła nacisku ma znaczenie"

Kibice Arki już od kilku tygodni domagali się zwolnienia Smółki. Pod jego wodzą gdyński klub nie wygrał dwunastu ostatnich meczów, zdobywając w nich zaledwie cztery punkty. W ligowej tabeli Arka zajmuje czternaste miejsce i ma tylko trzy punkty przewagi nad strefą spadkową.

W poniedziałek na trening piłkarzy gdyńskiego klubu wybrała się kilkudziesięcioosobowa grupa fanów Arki. Jak sami przyznają, chcieli porozmawiać i zmotywować piłkarzy przed derbowym pojedynkiem. Spotkaniu towarzyszyli policjanci z prewencji, co zaostrzyło atmosferę na linii działacze - kibice.

Po meczu rozżalenia taką decyzją Midaka nie ukrywał trener Lechii, Piotr Stokowiec. - Sytuacja, która ostatnio się dzieje w polskiej lidze, jak są traktowani trenerzy, to jeden wielki skandal. Nie chce mi się komentować i meczu i tego wszystkiego. Tak wizerunku polskiej piłki nie zbudujemy. Jakiś szacunek dla trudnego zawodu trenera się należy - powiedział.

Sam Smółka po meczu przyznał, że rozmowy o jego zwolnieniu trwały od poniedziałku. - Zostałem poproszony we wtorek na spotkanie i wspólnie z panem Dominikiem zastanowiliśmy się co będzie najlepsze. Piłkarze, którzy są za mną dadzą wszystko, ale i ci co nie są za mną również dzięki tej decyzji przed meczem za mną pójdą. Atmosfera była bardzo gorąca i uznaliśmy, że moja osoba musi tym to uspokoić - stwierdził były już trener Arki.

Źródło artykułu: