Kamil Jóźwiak odżył. "Gram dla siebie i drużyny, a nie trenera Adama Nawałki"

Newspix / LUKASZ SKWIOT/ CYFRASPORT / Na zdjęciu: Kamil Jóźwiak
Newspix / LUKASZ SKWIOT/ CYFRASPORT / Na zdjęciu: Kamil Jóźwiak

U Adama Nawałki był ściągany z boiska nawet przed przerwą, teraz błyszczy. W meczu z Pogonią Szczecin (3:2) Kamil Jóźwiak ustrzelił dublet i walnie przyczynił się do przełamania Lecha Poznań.

Niespełna 21-letni skrzydłowy nie miał ostatnio łatwego życia. W starciu z Miedzią Legnica (2:3) dostał "wędkę", potem gdy "Kolejorz" podejmował Górnika Zabrze (0:3), wylądował na trybunach, zaś w potyczce z Koroną Kielce (0:0) pojawił się na boisku dopiero w 68. minucie.

Dariusz Żuraw postawił na Kamila Jóźwiaka od początku i ten odpłacił się dubletem, podpartym bardzo solidną grą. Nie mogło więc zabraknąć pytań o satysfakcję związaną z tym, że młody zawodnik odpowiedział byłemu selekcjonerowi reprezentacji Polski w najlepszy z możliwych sposobów. - Gram dla siebie i drużyny, a nie dla trenera Adama Nawałki - zaznaczył.

- To bardzo dobry szkoleniowiec i każdy mógł się od niego wiele nauczyć, ja też. Miał prawo podejmować takie, a nie inne decyzje. Ja miałem ostatnio problem z liczbami, co wytykało mi wiele osób. Skupiam się jednak na grze. Jeśli ona będzie dobra, to wierzę, że liczby też przyjdą - dodał.

->Ekstraklasa. Fani Lecha Poznań obrażają piłkarzy i trenerów. Wulgarne transparenty na stadionie

Długo zanosiło się, że wygrana poznaniaków będzie gładka, lecz w końcówce Pogoń rzuciła się do odrabiania strat i mogła nawet wyszarpnąć remis. - Przy wyniku 3:0 mieliśmy kontrolę nad meczem i utrzymywaliśmy się przy piłce. To były zupełnie niepotrzebnie stracone bramki. Narobiliśmy sobie nerwów i wszystko mogło się jeszcze zdarzyć. Musieliśmy walczyć do samego końca, ale mamy trzy punkty, a to one są najważniejsze. Wykonaliśmy krok do udziału w grupie mistrzowskiej - stwierdził Jóźwiak.

Skąd ta nagła przemiana "Kolejorza"? Występ w Kielcach był przecież koszmarny (przez 90 minut poznaniacy nie oddali tam ani jednego celnego strzału). - Nie wiem jak to wytłumaczyć. Wy pytacie mnie, ja mogę pytać was. Każdy chciałby znać odpowiedź na to pytanie, bo wtedy takich występów jak przeciwko Koronie byśmy unikali. Najważniejsze, że się podnieśliśmy. Teraz wszystko w naszych nogach, jeszcze wiele może się zdarzyć. Musimy wyeliminować błędy, które popełniliśmy w środę - tak, żeby Gdańsku też powalczyć o zwycięstwo - zakończył.

->Lech - Pogoń. Zwycięski start Dariusza Żurawia i najlepszy wiosenny mecz poznaniaków!

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Zwolnienie Nawałki odbyło się w pośpiechu. "To trochę żenujące"

Komentarze (1)
avatar
Mir14
4.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No i to wszystko na temat wyborów trenera Nawałki.