Serie A: 4:0 po kwadransie. Koncert Atalanty i koszmar Łukasza Skorupskiego

PAP/EPA / PAOLO MAGNI / Na zdjęciu: Josip Ilicić (Atalanta Bergamo)
PAP/EPA / PAOLO MAGNI / Na zdjęciu: Josip Ilicić (Atalanta Bergamo)

Piłkarze Atalanty BC strzelili Łukaszowi Skorupskiemu cztery gole w 15 minut. Fantastycznie rozpoczęty mecz wygrali 4:1. Arkadiusz Reca nie podniósł się z ławki rezerwowych.

Josip Ilicić szybko rozwiązał najważniejszą niewiadomą tego meczu i odpowiedział na pytanie, komu należy się komplet punktów. Słoweniec potrzebował tylko pięciu minut na strzelenie dwóch goli. Przymierzył lewą nogą, niewiele później trafił od słupka do siatki prawą stopą, a jakby tego było mało, asystował przy bramce Hansa Hateboera na 3:0 w 12. minucie. Gian Piero Gasperini pozwolił odpocząć Iliciciowi w poprzednim spotkaniu z Parmą, a ten naładowany energią zdemolował Bolognę.

Atalanta BC była jak taran. Rzuciła się przyjezdnym do gardeł, a każde jej celne uderzenie kończyło się golem. W 15. minucie na 4:0 przymierzył Duvan Zapata. Kolumbijczyk podkręcił tempo w wyścigu po koronę króla strzelców ligi włoskiej. W dwóch ostatnich spotkaniach strzelił trzy gole i ma ich na koncie 20. Jednego mniej niż lider rankingu Fabio Quagliarella, tyle samo ile Krzysztof Piątek. Zapata rozgrywa najlepszy sezon w karierze i jedynym zmartwieniem w jego kontekście jest pauza w następnym meczu z Interem spowodowana kartkami.

Wyniku 4:0 po kwadransie nie było w meczu ligi włoskiej od lat 30. poprzedniego wieku. Kibice, którzy w strugach deszczu oglądali mecz w Bergamo, byli świadkami historycznego wydarzenia.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Odejście Sa Pinto oczyści atmosferę w szatni Legii? "Zniknęła normalność. Tego nie powinien robić żaden trener"

Czytaj także: Juventus wygrał na przekór kontuzjom. Bezrobotny Wojciech Szczęsny

To co cieszyło gospodarzy było koszmarem dla Łukasza Skorupskiego. Nie zdążył zaprezentować żadnej interwencji, a już wiedział, że jego drużyna nie zapunktuje i musiał cztery razy wyciągnąć piłkę z bramki. Defensywa z Bolonii prezentowała się fatalnie. Została zaskoczona przez Ilicicia, nie potrafiła upilnować Zapaty, nie miała pomysłu na zatrzymanie Alejandro Gomeza. Grała w piłkę tylko Atalanta, a podopieczni Sinisy Mihajlovicia zderzyli się ze ścianą po trzech zwycięstwach z rzędu.

Bologna FC po tym meczu wróciła do strefy spadkowej. Po przerwie było jej już łatwiej. Atalanta zaczęła oszczędzać moc, z boiska zeszli Gomez oraz Ilicić. Honor przyjezdnych uratował strzałem na 1:4 z rzutu wolnego Riccardo Orsolini w 54. minucie.

Atalanta po dwóch sezonach w Lidze Europy chce przeskoczyć na wyższy poziom. W walce o miejsca premiowane awansem do Ligi Mistrzów jest zespołem, który najczęściej potrafi odnosić spektakularne zwycięstwa. Zalicza potknięcia, ale częściej imponuje. 64 strzelone gole to największa liczba w lidze. Piąta w tabeli drużyna z Bergamo traci już tylko punkt do czwartego Milanu. Drużyna Gasperiniego rzuciła wyzwanie mocarzom calcio i w wywiera na nich dużą presję.

Czytaj także: Sampdoria Genua gorsza od sąsiada. Pomyłki Bartosza Bereszyńskiego

Atalanta BC - Bologna FC 4:1 (4:0)
1:0 - Josip Ilicić 3'
2:0 - Josip Ilicić 5'
3:0 - Hans Hateboer 9'
4:0 - Duvan Zapata 15'
4:1 - Riccardo Orsolini 54'

Składy:

Atalanta: Pierluigi Gollini - Gianluca Mancini, Jose Luis Palomino, Andrea Masiello - Hans Hateboer, Marten de Roon, Remo Freuler (90' Matteo Pessina), Robin Gosens - Alejandro Gomez (46' Mario Pasalić) - Josip Ilicić (63' Musa Barrow), Duvan Zapata.

Bologna: Łukasz Skorupski - Arturo Calabresi, Giancarlo Gonzalez (67' Nehuen Paz), Lyanco, Ladislav Krejci - Godfred Donsah, Erick Pulgar (83' Andrea Poli), Adam Nagy - Riccardo Orsolini, Diego Falcinelli, Nicola Sansone (64' Juan Valencia).

Żółte kartki: Zapata, Hateboer (Atalanta) oraz Gonzalez, Calabresi, Valencia (Bologna).

Sędzia: Gianluca Rocchi.

[multitable table=997 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]

Źródło artykułu: