Bundesliga: Bayern Monachium zmiażdżył Borussię Dortmund w meczu na szczycie. Lewandowski z bramkami numer 200 i 201

PAP/EPA / RONALD WITTEK / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
PAP/EPA / RONALD WITTEK / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Robert Lewandowski strzelił dwie bramki i zaliczył asystę, a Bayern Monachium zdemolował Borussię Dortmund w meczu na szczycie 5:0.

Polski snajper, Robert Lewandowski, nie mógł sobie wymyślić lepszego momentu na bramkę numer 200 w Bundeslidze. Przeciwko swojej byłej drużynie, w meczu, który może decydować o tytule mistrza Niemiec. Lewandowski wykorzystał fatalny błąd Dan-Axela Zagadou, który podawał do drugiego stopera. Polak przejął piłkę, wyprzedził próbującego ratować sytuację Buerkiego i strzelił do pustej bramki. Bayern w tym momencie prowadził 2:0. I całkowicie kontrolował sytuację.

Było to trochę dziwne, bo to Borussia zaczęła lepiej. Mahmoud Dahoud w 6. minucie trafił w słupek. Zadziałało to jak alarm dla Bayernu. Piłkarze Niko Kovaca nagle obudzili się i zaczęli naciskać rywali. W końcu trafił Mats Hummels. Przez lata jeden z najlepszych środkowych obrońców świata i liderów drużyny a ostatnio uważany przez wielu ekspertów mniejszych i większych za piąte koło u wozu.

Od tej pory na boisku istniała właściwie jedna drużyna. Bayern, który przez cały sezon rozczarowywał, często nawet wtedy gdy wygrywał, zachował się jakby chciał nie tylko pokonać ale wręcz zniszczyć przeciwnika. Można było odnieść wrażenie, że oglądamy mecz zawodników maksymalnie zmotywowanych z zawodnikami maksymalnie wystraszonymi.

ZOBACZ WIDEO Szalony mecz w Bundeslidze! Rywale przeważali a oni wygrali 5:0! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Kibice Borussii cieszyli się z powrotu Marco Reusa, który miał stworzyć z Jadonem Sancho parę nie do zatrzymania w ofensywie a także Łukasza Piszczka, z którym obrona Borussii zawsze radzi sobie lepiej. W pierwszej połowie Borussia nie miała ani ataku ani obrony. Piszczek, który wrócił po dłuższej przerwie nie był w stanie sprostać wygórowanym oczekiwaniom. Zresztą cała gra BVB to koszmarne błędy, oddanie inicjatywy, jakieś pojedyncze zrywy z przodu – piłkarzy z Dortmundu nie było stać na wiele a to i tak jest optymistyczna wersja. Zresztą lepiej niż słowa przewagę Bayernu opiszą statystyki. W strzałach 15:3 dla gospodarzy, w tym w celnych 10:2. Posiadanie piłki to prawie 60 procent dla Bayernu. I statystyka w tym przypadku nie kłamie.

Bayern do przerwy prowadził 4:0, bo bramki dołożyli jeszcze Javi Martinez i Serge Gnabry. Bayern jakby chciał zasugerować rywalom, że czym innym jest nabijanie punktów na solidnych ekipach z Niemiec a czym innym starcie z topowym klubem europejskim. A za taki wciąż uważa się Bayern, nawet jeśli ostatni sezon o tym nie świadczy.

Dlaczego w Bundeslidze jest tak mało Polaków

Trudno powiedzieć, że był to najniższy wymiar kary, ale na pewno Bayern mógł strzelić więcej. Dobrej okazji nie wykorzystał choćby Robert Lewandowski ale też kibic nie ma prawa być aż tak zachłanny. Polski snajper z 21 bramkami prowadzi w klasyfikacji strzelców a na jego konto zapisana została też asysta przy bramce Martineza. Była to jego 12. asysta w sezonie. To pierwszy sezon w Bayernie, gdy ma dwucyfrowe wyniki zarówno jeśli chodzi o bramki jak i asysty.

Lewandowski goni czołówkę w klasyfikacji wszech czasów Bundesligi

A druga połowa? Gdyby druga połowa się nie odbyła, futbol nie odniósłby poważniejszej straty. Bayern nie wysilał się za bardzo, kontrolował jedynie sytuację. Uratował ją Lewandowski, który strzelił swoją bramkę numer 201 w historii występów w Bundeslidze i ustalił wynik na 5:0. Po spotkaniu Bayern ma punkt przewagi w Bundeslidze nad rywalem ale nie do przecenienia jest przewaga psychiczna, jaką sobie wypracowali piłkarze Kovaca.

Bundesliga, 28. kolejka:

Bayern Monachium - Borussia Dortmund 5:0 (4:0)
1:0 - Hummels 10’
2:0 - Lewandowski 17'
3:0 - Martinez 40'
4:0 - Gnabry 43'
5:0 - Lewandowski 89'

Składy:
 
Bayern: Neuer – Kimmich, Suele, Hummels, Alaba – Thiago, Martinez (77. Goretzka) – Mueller (80. Sanches), Gnabry, Coman (68. Ribery) – Lewandowski

Borussia:
Burki – Piszczek 69. Wolf), Akanji, Zagadou (46. Weigl), Diallo – Witsel, Dahoud (62. Goetze), Delaney – Sancho, Bruun Larsen – Reus

Sędziował:
Manuel Grafe

Żółte kartki:
Zagadou, Delaney

Widzów:
75000

Oceny SofaScore.com

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Bayern Monachium 34 24 6 4 88:32 78
2 Borussia Dortmund 34 23 7 4 81:44 76
3 RB Lipsk 34 19 9 6 63:29 66
4 Bayer 04 Leverkusen 34 18 4 12 69:52 58
5 Borussia M'gladbach 34 16 7 11 55:42 55
6 VfL Wolfsburg 34 16 7 11 61:50 55
7 Eintracht Frankfurt 34 15 9 10 60:48 54
8 Werder Brema 34 14 11 9 58:49 53
9 TSG 1899 Hoffenheim 34 13 12 9 70:52 51
10 Fortuna Duesseldorf 34 13 5 16 49:65 44
11 Hertha Berlin 34 11 10 13 49:57 43
12 1.FSV Mainz 05 34 12 7 15 46:57 43
13 SC Freiburg 34 8 12 14 46:61 36
14 Schalke 04 Gelsenkirchen 34 8 9 17 37:55 33
15 FC Augsburg 34 8 8 18 51:70 32
16 VfB Stuttgart 34 7 7 20 32:70 28
17 Hannover 96 34 5 6 23 31:71 21
18 1.FC Nuernberg 34 3 10 21 26:68 19
Komentarze (50)
avatar
Witold Kot
7.04.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Ciekawe ile osób w Polsce ogląda tę lewacką ligę? 
avatar
Wiesiek Kamiński
7.04.2019
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Bayern za słaby na Europę a u siebie nokautuje przeciwników ,Bundesliga ma problem z jakością i dobrym poziomem...leciał mecz równolegle Juve-Milan...i mecz był bardziej emocjonujący i wyrównan Czytaj całość
avatar
NapoliPL
7.04.2019
Zgłoś do moderacji
5
1
Odpowiedz
Jak dla ciebie Claudia to był świetny występ Lewandowskiego to wyrazy współczucia... Po Borussi z jesiennej rundy nawet nie ma śladu. Lewandowski może lać właśnie takich kryzysowych rywali. A Czytaj całość
avatar
Omen Nomen
7.04.2019
Zgłoś do moderacji
3
4
Odpowiedz
Po takich "zachwytach" nad Drewniakiem boję się teraz lodówkę otworzyć... 
avatar
l.Figo
7.04.2019
Zgłoś do moderacji
2
4
Odpowiedz
dodam tylko jak to 2 miesiące temu wyzywali lewego NA SPORTOWE FAKTY garstka prymitywów jak BAYERNOWI NIE SZŁO a tu masz pan gra jak maszyna bravo ROBERCIE