Lotto Ekstraklasa. Przewrotna ocena Kamila Jóźwiaka. "Jest to jakiś powód do optymizmu"

WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Konrad Michalak i Kamil Jóźwiak
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Konrad Michalak i Kamil Jóźwiak

Piłkarze Lecha Poznań po zwycięstwie z Pogonią znów przegrali, tym razem w Gdańsku z Lechią (0:1). Kamil Jóźwiak szczerze przyznał, że jego zespół wiele nie pokazał. Mimo wszystko sama gra Lecha wyglądała już lepiej niż ostatnio.

Piłkarze Lecha Poznań nie mieli argumentów do tego, by wyjechać z Gdańska ze zwycięstwem. - Tak naprawdę nie mieliśmy żadnych stuprocentowych sytuacji, zresztą podobnie jak Lechia, która poza uderzeniem Michała Maka nie miała nic specjalnego. Lechia to taka drużyna, że gdy straci się z nimi bramkę, bardzo ciężko strzelić wyrównującego gola. Gdańszczanie się bronili i ciężko było im zagrozić. Nam ciężko było odmówić zaangażowania, bo mocno zależało nam na wywiezieniu z Gdańska trzech punktów. Nie udało się, mamy następny mecz z Jagiellonią i zrobimy wszystko, by wygrać - powiedział Kamil Jóźwiak, pomocnik zespołu z Wielkopolski.

Poznańscy piłkarze nie potrafili oddać nawet celnego strzału na bramkę Dusana Kuciaka. - Do pola karnego wyglądało to całkiem nieźle, a później ciężko było się przebić przez te zasieki. Dośrodkowania i próby strzału były blokowane. Szkoda, ale musimy przeanalizować dlaczego straciliśmy pierwszą bramkę po stałym fragmencie gry - ocenił Jóźwiak.

Gol Sobiecha przeważył o zwycięstwie Lechii. Zobacz więcej!

Piłkarze Lechii Gdańsk zaskoczyli szczególnie podczas pierwszych 20 minut. - Początek meczu mieli niezły i wydatnie weszli w ten mecz, jednak my mieliśmy większe posiadanie piłki i więcej z gry. W drugiej połowie ciężko było nam już cokolwiek stworzyć. Wiedzieliśmy, że Lechia może ruszyć mocno. To dobry zespół, a my mamy jeden mecz by zapewnić sobie ósemkę - zauważył.

ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Kryzys Bayeru trwa. RB Lipsk z cenną wygraną w Leverkusen [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Mimo wszystko w poprzednich spotkaniach, jak choćby w Kielcach, Lech prezentował się gorzej. - Jest to jakiś powód do optymizmu. Nie stworzyliśmy sytuacji, ale gra nie wyglądała tak źle jak w Kielcach i wiele dobrego było w środkowej strefie. Musimy sobie jednak radzić z taką grą jak Lechii. Teraz czeka nas mecz z Jagiellonią i musimy grać o zwycięstwo. Mamy wszystko w swoich nogach i głowach - podkreślił Kamil Jóźwiak.

Lukas Haraslin: Graliśmy bardzo agresywnie. Zobacz więcej!

Tego typu mecz pokazuje, że dużo łatwiej wygrywa ten zespół, który jest na fali. - To nie jest dla nas dobry sezon, ale ostatni mecz z Pogonią wygraliśmy i jechaliśmy do Gdańska po zwycięstwo. Lechia jest liderem i bardzo dobrym zespołem, taktycznie dobrze poukładanym. Ciężko było nam cokolwiek zrobić w Gdańsku - podsumował Jóźwiak.

Komentarze (1)
avatar
Patr
8.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Chłopak nie potrafi oceniać prawidłowo spotkania... Lechia nie miała sytuacji oprócz tej Maka? Strzelona bramka przez Sobiecha i strzał w słupek Haraslina to nie były sytuacje?