9 - tyle lat minęło od ostatniej takiej sytuacji w Lidze Mistrzów. FC Barcelona została wówczas w ćwierćfinale jako jedyna drużyna z Hiszpanii. Blaugrana na tym etapie rozgrywek wygrała w dwumeczu z Arsenalem, ale w kolejnej rundzie odpadła z Interem (2:3), który sięgnął po trofeum. Tym razem przyjdzie jej zmierzyć się z Manchesterem United.
Czerwone Diabły zaliczają spadek formy po tym, jak efektownie wyeliminowały Paris Saint-Germain. Od tamtej pory zespół Ole Gunnara Solskjaera wygrał tylko jeden z czterech meczów. - Ten mecz to europejski klasyk - podkręca atmosferę trener mistrzów Hiszpanii, Ernesto Valverde. Tym bardziej, że Katalończykom przyjdzie walczyć też o honor krajowej piłki.
Burzliwa historia
FC Barcelona nie lubi być utożsamiana z Hiszpanią. Historia walki Katalonii ze stolicą w Madrycie jest długa i pełna wstrząsających historii.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Krzysztof Piątek przerósł AC Milan? "Trafił tam, aby im bardzo pomóc"
Zaczęło się nie od dyktatury generała Francisco Franco, a od Miguela Primo de Rivery. On jako pierwszy mocniej dał się we znaki klubowi z Camp Nou. W 1925 roku zamknął stadion Blaugrany za to, że kibice odśpiewali na nim hymn Katalonii. A od dwóch lat trwał tam już zakaz używania tamtejszego języka i symboli w przestrzeni publicznej.
Jeszcze dotkliwsze represje stosował owiany złą sławą gen. Franco. Po zdobyciu Barcelony w 1939 roku postanowił na dobre rozprawić się z katalońską kulturą. O rozmawianiu po katalońsku nie było nawet mowy. Palono nawet książki napisane w tym języku. Trzy lata wcześniej zwolennicy Franco rozstrzelali w górach Sierra de Guadarrama prezydenta FC Barcelony Josepa Sunyola. Równie okrutnie rozprawiano się w kolejnych latach z innymi osobami, które nie chciały się podporządkować. Było naprawdę źle.
Skończyło się wraz ze śmiercią Francisco Franco w 1975 roku. Z czasem przywrócono statut Katalonii, znowu na miejscu - a nie na emigracji - działał jej parlament. Ale wciąż dążono do niepodległości. Region nie chce dorabiać całego kraju. Katalonia wytwarza około 20 proc. PKB całej Hiszpanii, woli wyjść na niezależność.
Spróbowała w 2017 roku. W październiku, wbrew hiszpańskiemu rządowi, podpisano deklarację niepodległości Katalonii, a w kraju rozbujał się kryzys. Nawet sportowa Europa z niepokojem przyglądała się sytuacji. Bo odłączenie się Katalonii od Hiszpanii oznaczałoby również opuszczenie miejscowych klubów ze struktur La Liga. Zastanawiano się, do której ligi dołączyłaby Barcelona, najmocniejszy z katalońskich klubów. Ostatecznie Katalonia została przy Hiszpanii, a Blaugrana dalej walczy o prymat w Hiszpanii z Atletico i Realem.
Ratować twarz
Teraz FC Barcelona jako mistrz Hiszpanii została ostatnim hiszpańskim zespołem w Lidze Mistrzów. Atletico Madryt mimo dwubramkowej zaliczki w pierwszym meczu z Juventusem, przegrało w Turynie 0:3 i odpadło z rozgrywek. Z kolei obrońca trofeum, Real Madryt skompromitował się w starciu z Ajaksem Amsterdam (3:5).
- Nie można zaniedbać żadnego aspektu - przestrzegał przed spotkaniem z Manchesterem, Ernesto Valverde. To tym bardziej istotne, że Barcelona jeszcze nigdy nie wygrała na Old Trafford. Do tego w pełni zdrowia nie jest wciąż Ousmane Dembele, którego trener i tak postanowił zabrać do Anglii. A Luis Suarez już ponad rok czeka na kolejnego gola w Lidze Mistrzów. Z tonu nie spuszcza za to Lionel Messi. Jego najbardziej obawia się trener rywali.
Porażka sprzed 11 lat "pomogła" Lionelowi Messiemu
- Jest fantastycznym piłkarzem, który przejdzie do historii jako jeden z najlepszych. Trudno będzie go zatrzymać, ale nic nie jest niemożliwe - opowiadał na konferencji Solskjaer. Dla Czerwonych Diabłów to dodatkowa motywacja. Żeby wrócić do formy po kolejnym imponującym zwycięstwie i pokazać Paulowi Pogbie, że dobrze wybrał.
O mały włos, a Francuz mógł grać dziś w Barcelonie. - W 2015 roku rozmawialiśmy z Juventusem i powiedziałem, że będziemy nim zainteresowani, jeśli kiedykolwiek zdecydują się na sprzedaż. Kiedy United zgłosiło się z ofertą, nie byliśmy w stanie zapłacić tak wysokiej kwoty. Teraz gra w Manchesterze i jest jedną z gwiazd futbolu - wyjawił prezes Barcelony, Josep Maria Bartomeu w rozmowie z "ESPN".
Mecz Manchester United - FC Barcelona zacznie się w środę o godzinie 21:00. Transmisja w TVP Sport i Polsat Sport Premium 1.