Liga Europy 2019: SSC Napoli - Arsenal FC. Walka o przetrwanie w Neapolu

Getty Images / Gabriele Maltinti / Na zdjęciu: piłkarze SSC Napoli
Getty Images / Gabriele Maltinti / Na zdjęciu: piłkarze SSC Napoli

Piotr Zieliński i Arkadiusz Milik to ostatni regularnie grający Polacy walczący w europejskich pucharach. Ich klub SSC Napoli jest w trudnej sytuacji przed rewanżem z Arsenalem FC w ćwierćfinale Ligi Europy.

Wicemistrz Włoch nie pokazał w pierwszym meczu nic co zwiększałoby optymizm przed rewanżem. Przegrał tylko 0:2 dzięki interwencjom Alexa Mereta. Arsenal FC oddał o 11 strzałów więcej, ponad trzy razy więcej uderzeń celnych. Szczególnie w pierwszej połowie podopieczni Carlo Ancelottiego wyglądali na statystów obok grających kombinacyjnie i szybko Kanonierów. Najlepszą szansę na zdobycie gola na wyjeździe miał Piotr Zieliński, ale z bliska spudłował na potwierdzenie, że piłkarzom SSC Napoli nie wychodzi nic po obu stronach boiska.

Klub spod Wezuwiusza nigdy nie wygrał z angielskim zespołem na wyjeździe, a obecna generacja jego piłkarzy zrobiła za mało, żeby to zmienić. Być może drużyna Ancelottiego stoi u progu rewolucji kadrowej. Dużo zależy od wyniku rewanżu z Arsenalem. W razie odwrócenia losu dwumeczu, Napoli pozostanie w grze o wygranie Ligi Europy. Jeżeli Kanonierzy utrzymają przewagę, włoska drużyna zakończy kolejny sezon bez trofeum.

Czytaj także: "Kompletny nonsens". Szef UEFA ostro o przeniesieniu meczów Ligi Mistrzów na weekendy

Porażka na stadionie Arsenalu złożyła się na serię trzech meczów bez zwycięstwa Napoli. Drużyna przebudziła się w weekend i w prawie najsilniejszym składzie zwyciężyła 3:0 z Chievo Werona. Pokonanie spadkowicza dużym wyzwaniem nie było, ale pomogło przynajmniej na kilka dni wrócić do równowagi. Jednego z goli strzelił Arkadiusz Milik. Ancelotti posadził swojego najskuteczniejszego napastnika na ławce rezerwowych przed meczem w Londynie, a postawienie na duet filigranowych atakujących Lorenzo Insigne i Dries Mertens było złym pomysłem. W rewanżu Napoli potrzebuje reprezentanta Polski na boisku.

ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Milik odrodził się po fatalnej kontuzji! "To jego najlepszy moment w karierze"

- Trzy rzeczy, których potrzebujemy, żeby dostać się do półfinału to odwaga, inteligencja i serce. Wymagam od moich piłkarzy najwyższej koncentracji oraz zaangażowania. Nie mogę zagwarantować dobrego wyniku, ale zrobimy wszystko co w naszej mocy, żeby go osiągnąć. Wierzę, że możemy stworzyć świetne widowisko - mówi Ancelotti.

Neapolitańczycy pokładają wiarę w magii Stadio San Paolo, gdzie w tej edycji europejskich pucharów są niepokonani. Wygrali 1:0 z Liverpoolem FC i 4:2 z Red Bullem Salzburg, zremisowali 1:1 z Paris Saint-Germain. W historii swoich występów w fazie pucharowej Ligi Europy przegrali u siebie tylko dwa z 12 spotkań. W listopadzie 2013 roku Napoli pokonało 2:0 Arsenal, a jednego z goli strzelił Jose Callejon. Powtórka wyniku sprzed ponad pięciu lat skutkowałaby dogrywką. Bilans Azzurrich w domowych pojedynkach z przedstawicielami Premier League to pięć zwycięstw, po jednym remisie i porażce. Ze statystycznego punktu widzenia dużo jeszcze może się wydarzyć.

Tym bardziej, że wiosną Arsenal narobił sobie kłopotów na wyjazdach. Poprzednie dwumecze z BATE Borysów i Stade Rennais rozpoczynał poza Londynem i rozpoczynał je źle. Na Białorusi przegrał 0:1, a we Francji 1:3. Powtórka żadnego z tych wyników nie będzie eliminująca dla Kanonierów, ale jeżeli zagrają równie źle, Napoli może być bardziej surowe. Nieco ponad rok temu Arsenal bez problemu zwyciężył 2:0 na terenie Milanu i to powinien być dla jego piłkarzy modelowy występ w Italii.

- Piłkarze obu drużyn mają doświadczenie. Napoli na dodatek ma bardzo dobrego trenera. Naszym priorytetem pozostaje mimo to drugie zwycięstwo - mówi Unai Emery, specjalista od wygrania Ligi Europy na ławce Arsenalu.

Czytaj także: Zapowiedzieli sprzedaż biletów na mecz ze Spartą. Chelsea pomyliła rywala w 1/4 finału

Dwa gole zaliczki ma Valencia CF przed rewanżem w bratobójczym dwumeczu z Villarreal CF. Jedną bramkę więcej od przeciwnika zdobyła Chelsea FC w pojedynku na wyjeździe ze Slavią Praga. W rywalizacji Eintrachtu Frankfurt z Benficą Lizbona jest na razie 2:4. Ekipa z Portugalii tradycyjnie wykorzystała atut własnego boiska, ale wyprawa do Niemiec nie powinna być dla niej przyjemna. Eintracht u siebie strzelił 14 goli w pięciu meczach tej edycji Ligi Europy. W czterech z nich zanotował wynik, którego powtórka w czwartek będzie premiować awansem.

Ćwierćfinały Ligi Europy:

SSC Napoli - Arsenal FC / czw. 18.04.2019 godz. 21.00

Pierwszy mecz: 0:2.

Eintracht Frankfurt - Benfica Lizbona / czw. 18.04.2019 godz. 21.00

Pierwszy mecz: 2:4.

Chelsea FC - Slavia Praga / czw. 18.04.2019 godz. 21.00

Pierwszy mecz: 1:0.

Valencia CF - Villarreal CF / czw. 18.04.2019 godz. 21.00

Pierwszy mecz: 3:1.

Komentarze (0)