Lotto Ekstraklasa. Wisła Kraków - Wisła Płock. Efekt Leszka Ojrzyńskiego. Trzecie kolejne zwycięstwo Nafciarzy

PAP / Jacek Bednarczyk / Na zdjęciu: zawodnik Wisły Kraków Krzysztof Drzazga (z prawej) i Mateusz Szwoch (z lewej) z Wisły Płock
PAP / Jacek Bednarczyk / Na zdjęciu: zawodnik Wisły Kraków Krzysztof Drzazga (z prawej) i Mateusz Szwoch (z lewej) z Wisły Płock

W meczu 31. kolejki Lotto Ekstraklasy Wisła Płock pokonała na wyjeździe Wisłę Kraków 3:2, choć przegrywała już 0:2. To trzecie z rzędu zwycięstwo Nafciarzy, a dla Białej Gwiazdy to czwarty kolejny mecz bez wygranej.

Leszek Ojrzyński, który 4 kwietnia zastąpił Kibu Vicunę, tchnął w Wisłę Płock nową energię. Wygrywając dwa pierwsze mecze pod jego wodzą, Nafciarze zdobyli tyle samo punktów co w trzynastu wcześniejszych spotkaniach, i wydostali się ze strefy spadkowej, w której tkwili od 22. kolejki. Biorąc pod uwagę impuls od nowego trenera i zalążek zwycięskiej serii, goście byli zdecydowanym faworytem poniedziałkowego meczu.

Biała Gwiazda nie dość, że nie wygrała żadnego z trzech ostatnich spotkań (0-1-2), na ostatniej prostej przegrywając wyścig o miejsce w grupie mistrzowskiej, to jeszcze przystąpiła do meczu mocno osłabiona. Trener Maciej Stolarczyk już w piątek ogłosił, że przeciwko Wiśle Płock nie zagrają Jakuba Bartosz, Jakub Błaszczykowski, Michał Buchalik, Lukas Klemenz, Maciej Sadlok, Kamil Wojtkowski i Marcin Wasilewski, a w dniu meczu okazało się, że sytuacja kadrowa gospodarzy jest jeszcze gorsza, bo do listy kontuzjowanych dołączył Vukan Savicević.

"11" gospodarzy wyglądała jak posklejana taśmą klejącą: duet środkowych obrońców stworzyli Łukasz Burliga i debiutujący w pierwszym zespole 17-letni Dawid Szot, na lewej stronie defensywy zagrał 18-letni Marcin Grabowski, dla którego to premierowy występ od pierwszego gwizdka w ekstraklasie, a w środku pola obok Vullneta Bashy z konieczności wystąpił Rafał Boguski.

ZOBACZ WIDEO Serie A: Znaczące potknięcie AC Milan. Piątek centymetry od asysty [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Goście weszli w buty faworytów i szybko przejęli kontrolę nad spotkaniem, ale mimo to pierwsza połowa była dla nich drogą przez mękę. Bili głową w mur, a jako pierwsi klarowną okazję wypracowali sobie gospodarze. W 10. minucie przeprowadzili zgrabną akcję, w finalnej fazie której Basha uruchomił na prawym skrzydle Mateja Palcicia, ten spod końcowej linii wycofał piłkę do Krzysztofa Drzazgi, który uderzył nieznacznie niecelnie. Płocczanie długo nie potrafili zagrozić krakowianom. Dopiero w 27. minucie po centrze Dominika Furmana z rzutu wolnego piłka trafiła pod nogi Karola Angielskiego, który uwolnił się spod opieki Szota, ale z narożnika pola bramkowego uderzył w boczną siatkę.

Dominacja gości była niepodważalna, ale w 31. minucie schowani za podwójną gardą krakowianie wyprowadzili znakomitą kontrę. Zainicjował ją przed swoim polem karnym Sławomir Peszko, ale kluczową rolę odegrał w niej Boguski. Najpierw ograł przy linii bocznej Mateusza Szwocha, przepuszczając piłkę między jego nogami, następnie zagrał "klepkę" z Drzazgą, by w końcu uruchomić Peszkę, który po kilkudziesięciometrowym sprincie od pola karnego do pola karnego z zimną krwią wykorzystał sytuację sam na sam z Thomasem Daehnem.

Chwilę później gospodarze prowadzili już 2:0. Po przechwycie Bashy na połowie gości szybko wymienili trzy podania, Drzazga przekazał piłkę Peszce, a ten pokonał Daehnego uderzeniem z linii pola karnego. Nafciarze przyjęli dwa ciosy w krótkim odstępie czasu, ale stanęli na nogi jeszcze przed przerwą. W 43. minucie po centrze Ricardinho piłka dotarła do Szwocha, który huknął półwolejem z siedmiu metrów tak, że Mateusz Lis nie miał szans na skuteczną interwencję.

Strata gola do szatni nie była jednak najgorszym, co spotkało gospodarzy. Tuż po zmianie stron z czerwoną kartką z boiska wyleciał Burliga. Obrońca Białej Gwiazdy w prostej sytuacji nie opanował piłki i by nie stracić jej na rzecz Grzegorza Kuświka, zaatakował ją wślizgiem. Uprzedził rywala, ale z impetem trafił stopą w nogę przeciwnika i sędzia Piotr Lasyk bez wahania wyrzucił krakowianina z boiska. Wykluczeniu Burligi jeszcze mocniej skomplikowało sytuację Wisły: duet stoperów stworzyli pomocnik Basha i nieopierzony Szot, a do grającego głównie na skrzydle Boguskiego w środku pola dołączył napastnik Drzazga.

Ojrzyński natomiast na czerwoną kartkę Burligi zareagował wprowadzeniem do gry Oskara Zawady, czyli drugiego napastnika, i to było posunięcie na wagę zwycięstwa. W 63. minucie Zawada doprowadził do wyrównania, a osiem minut później dał gościom prowadzenie. Najpierw po prostopadłym podaniu od Ricardinho stanął oko w oko z Lisem i przerzucił piłkę nad bramkarzem w stylu Tomasza Frankowskiego. Potem młodzieżowy reprezentant Polski głową na gola zamienił dośrodkowanie Ricardinho.

Grających w osłabieniu i bez kluczowych zawodników gospodarzy nie było stać na żadną odpowiedź. Krakowianie nie stworzyli sobie ani jednej sytuacji podbramkowej. W ostatnim kwadransie jedynym godnym odnotowania faktem dotyczącym Białej Gwiazdy był debiut w Lotto Ekstraklasie Aleksandera Buksy. Młodszy brat Adama Buksy z Pogoni Szczecin w chwili ligowego debiutu miał 16 lat i 97 dni - jest trzecim najmłodszym zawodnikiem w historii Wisły Kraków i najmłodszym jej zawodnikiem w XXI wieku.

Ciekawie było na boisku, ale na i na trybunach doszło do niecodziennej sytuacji. Kibice Białej Gwiazdy wystąpili przeciwko Pawłowi M., ps. "Misiek" - szefowi przestępczej grupy Sharks, który po zatrzymaniu zaczął współpracować z policją. Więcej o tym TUTAJ. Trybuny ubliżały niedawnego hersztowi bandy chuliganów od pierwszego do ostatniego gwizdka. Co ciekawe, w trakcie rundy jesiennej ci sami kibice słali M. "pozdrowienia do więzienia".

Wisła Kraków - Wisła Płock 2:3 (2:1)
1:0 - Peszko 31'
2:0 - Peszko 36'
2:1 - Szwoch 43'
2:2 - Zawada 63'
2:3 - Zawada 71'

Składy:

Wisła Kraków: Mateusz Lis - Matej Palcić, Dawid Szot, Łukasz Burliga, Marcin Grabowski (73' Paweł Brożek) - Vullnet Basha, Rafał Boguski - Sławomir Peszko (86' Aleksander Buksa), Krzysztof Drzazga (62' Patryk Plewka), Rafał Pietrzak - Marko Kolar.

Wisła Płock: Thomas Daehne - Jake McGinng, Igor Łasicki, Alan Uryga, Angel Garcia - Dominik Furman, Damian Rasak - Giorgi Merebaszwili (57' Oskar Zawada), Mateusz Szwoch (81' Jakub Łukowski), Ricardinho - Karol Angielski (46' Grzegorz Kuświk).

Żółte kartki: Brożek (Wisła Kraków) oraz Angielski, Merebaszwili, Rasak (Wisła Płock).

Czerwona kartka: Burliga /52' za faul/ (Wisła Kraków).

Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom).

Widzów: 18 192.

Komentarze (7)
avatar
kolo111
22.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Wisłaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa 
avatar
Krzysztof_WP
22.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Wisla krakowska jest mega słaba. Tę 2 bramki Slawka to błędy Dehne. Gdyby nie to bylby pogrom 
avatar
azazel pazuzu II
22.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Nie trudno było dzisiaj wygrać z Wisła II Kraków,do tego grającą przez większość meczu w 10 tke.A tego co wyprawiał niejaki sędzia Lasyk,lepiej nie komentować.. 
avatar
Korcula
22.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wisła jak zwykle daje ciała