Lechia Gdańsk wciąż może zgarnąć dwa trofea. Michał Nalepa liczy na wsparcie kibiców
Lechia Gdańsk przegrała z Legią Warszawa (1:3), ale nadal liczy się w walce o dwa krajowe trofea. Piłkarze z Trójmiasta już w czwartek zagrają w finale Pucharu Polski z Jagiellonią Białystok. Michał Nalepa liczy na głośny doping kibiców.
- Teraz mamy finał Totolotek Pucharu Polski, kilka dni na regenerację i trening. Jesteśmy maksymalnie skoncentrowani na tym meczu i walczymy o zdobycie pucharu. Zostało sprzedanych dużo biletów. Mam nadzieję, że będzie głośny doping - powiedział Michał Nalepa.
Zobacz także: Totolotek Puchar Polski. Biletowe szaleństwo w Gdańsku! Piłkarze Lechii mogą liczyć na wielkie wsparcie kibiców
Dla 26-latka będzie to pierwszy występ na Stadionie Narodowym w Warszawie. - Byłem tylko raz na koncercie Eda Sheerana, ale zagram po raz pierwszy. Nigdy nie byłem nawet na trybunach podczas meczu piłki nożnej. Z tego co wiem, to większość biletów jest wyprzedana i mam nadzieję, że będzie podobna akustyka jak na koncercie - dodał.
ZOBACZ WIDEO Niezdrowe emocje po meczu Lechia - Legia. "Dusan Kuciak nazwał sędziego złodziejem!"Pierwszy gol strzelony przez Pawła Stolarskiego był przypadkowy. Kolejnych bramek drużyna z Trójmiasta też powinna uniknąć. - Pierwszy gol to był przypadek. Dobrze to wszystko wyglądało. Piłka miała zostać wybita, a odbiła się od zawodnika Legii i wpadła do naszej bramki. Szczególnie szkoda drugiego straconego gola, bo mogliśmy się tego ustrzec - przyznał Nalepa.
Zobacz także: Lotto Ekstraklasa. Lechia - Legia: Piotr Stokowiec podziękował Zbigniewowi Bońkowi. "Pomógł mi zamknąć sprawę"
Porażka mocno skomplikowała sytuację gdańszczan. Obecnie mają trzy "oczka" straty do ekipy prowadzonej przez Aleksandara Vukovicia. - Liga się nie skończyła. Jest jeszcze kilka spotkań. Później czeka nas mecz z Cracovią i trzy kolejne, które chcemy wygrać - zakończył.